Apple pozamiatał króla smartfonów. Takich wyników nikt się nie spodziewał
10 lat temu świat smartfonów wyglądał zupełnie inaczej. Wtedy Nokia po raz ostatni miała pozycję lidera rynku, Samsung zajmował 2 miejsce, a Apple miał tak niską sprzedaż, że iPhone nawet nie załapał się na top 5 wyników sprzedaży. Od 2014 roku to Samsung zajmował pozycję lidera rynku i utrzymywał ją bez względu na przetasowania na rynku. I teraz został obalony przez iPhone'a. Jednorazowa wpadka, czy trend?
Powtórzmy to jeszcze raz - Apple, który oferuje wyłącznie smartfony określane jako premium, sprzedał w 2023 r. najwięcej urządzeń na całym świecie. To chyba znak, że społeczeństwo się bogaci, idziemy w kierunku pięknej przyszłości, gdzie każdy może sobie pozwolić na smartfon premium, a lada moment na świecie zapanuje powszechna szczęśliwość.
A może to znak, że klienci nie kupują smartfona na rok czy dwa, tylko chętniej wybierają droższe modele, które posłużą im dłużej? Apple kilkoma smartfonami w ofercie podbiło rynek, a przecież Samsung obok swojej sztandarowej serii Galaxy S sprzedaje również znacznie tańsze Galaxy A i Galaxy M, z czego wiele z nich na tzw. rynkach wschodzących.
Według międzynarodowej firmy badawczej International Data Corporation (IDC) pomimo ogólnego spadku sprzedaży nowych smartfonów w 2023 roku o 3,2 proc. w stosunku do roku 2022 r., udział Apple wynosił 20,1 proc., a Samsunga 19,4 proc. Gigant z Cupertino zaliczył również jako jedyna firma z podium wzrost sprzedaży z 226,3 mln sztuk do 234,6 mln sztuk.
Niewątpliwie inwestorzy mają powody do zadowolenia, ale jednocześnie Apple zaczyna mieć problemy na swoim największym rynku - w Chinach, gdzie nie dość, że zaczyna padać ofiarą zakazu używania iPhone'ów przez urzędników, to najnowsze raporty donoszą o spadku zainteresowania.
Czy Samsung ma powody do zmartwień?
I tak i nie. Z jednej strony sprzedaż spadła aż o 13,6 proc. z 262 mln sztuk do 226 mln, a udział w rynku z 21,7 proc. do 19,4 proc., ale cały czas trzeba mieć w pamięci, że cały rynek zmalał o ponad miliard sztuk, a tym spadkiem został najbardziej dotknięty Samsung.
Analiza za czwarty kwartał daje jednak nadzieję na odbicie, a do tego za chwilę zadebiutują prawdziwe androidowe potwory, czyli Galaxy S24, a producent mocno odświeży gamę modelową w przyszłym roku. Tak naprawdę Samsung ma trudniej niż Apple, bo walczy o rynek z kilkoma innymi producentami telefonów z Androidem, natomiast Apple ma zupełnie inny start i klientów. Jestem dobrej myśli i jeżeli miałbym obstawiać, to postawiłbym na to, że Samsung w tym roku odzyska koronę.
A co dalej?
Trzecie miejsce należy do Xiaomi, czyli można mówić o stabilności. Udział w rynku spadł z 12,7 proc. do 12,5 proc., a sprzedaż ze 153,2 mln szt. do 145,9 mln szt. Czwarte miejsce należy do Oppo, które zaliczyło spadek udziału w rynku z 9,5 proc. do 8,8 proc., a sprzedaży z 114,4 mln szt. do 103,1 mln szt. W przypadku tych dwóch producentów sytuacja jest stabilna, ale nie mogą spać spokojnie, bo na plecach czują oddech wschodzącego rywala.
Ale jest jeszcze jeden zwycięzca tego zestawienia i do tego nieoczywisty
Spójrzcie dobrze na miejsce piąte. Zajmuje je Transsion, który być może nie mówi wiele polskim czytelnikom, ale wystarczy dodać, że to on stoi za smartfonami Infinix i Tecno, żeby od razu było wiadomo, o jakim producencie mówimy.
W 2022 r. miał 6 proc. udziału w rynku i 72,6 mln sprzedanych sztuk. W 2023 r. zaliczył wzrost o 30 proc., udział w rynku wzrósł do 8,1 proc., a liczba sprzedanych sztuk do 94,9 mln. Jeżeli będzie rozwijał się w takim tempie, to czwarta pozycja Oppo jest zagrożona. I to właśnie Transsion jest prawdziwym zwycięzcą tego zestawienia, bo pokazuje, że jeżeli masz dobrą ofertę, rozsądnie wycenione smartfony z dużymi możliwościami, to możesz bić się z największymi. Ciekawe co przyniesie nam nowy rok, bo miejsca za podium są wyjątkowo silne.
A jeżeli chcesz więcej poczytać o wynikach sprzedażowych to zapraszam do tych artykułów: