REKLAMA

Aplikacja DPD Mobile wprowadzała klientów w błąd. Po naszej interwencji już nie będzie

Aplikacja DPD Mobile, pozwalająca nadawać i odbierać przesyłki w automacie paczkowym kurierskiej firmy, w dość specyficzny sposób pokazywała jej status. Jeżeli umówiliście się z kimś na dostawę w ten sposób, istniało ryzyko, że mogło wyjść z tego niemałe zamieszanie. Wyjaśniamy, dlaczego tak się działo i co DPD zamierza z tym zrobić.

dpd automat paczkowy
REKLAMA

Niedługo opublikujemy nasz wielki test automatów paczkowych – sprawdziliśmy, do której z maszyn paczka dociera najszybciej, w której aplikacji jej droga prezentowana jest najczytelniej i w końcu które urządzenie oddaje ją najwygodniej. Wśród uczestników była też maszyna DPD. I dzięki temu zauważyliśmy pewną dziwną rzecz.

REKLAMA

Paczka została nadana 23 stycznia. Tego dnia nie zdążył odebrać jej kurier, więc spędziła noc w automacie. W aplikacji zgodnie z prawdą widniała godzina nadania. To się jednak miało zmienić...

Zmianę zauważyłem dopiero wtedy, gdy paczka miała do punktu trafić. Nagle okazało się, że według aplikacji przesyłka została nadana 24 stycznia. Nie zgadzał się zarówno dzień ani godzina. Dowód na zmianę miałem tylko dlatego, że przeprowadzaliśmy testy, więc na każdym etapie chciałem mieć zdjęcia z aplikacji, które potrzebne byłyby mi do tekstu. W teorii bardzo łatwo byłoby "aktualizację" pominąć, nie będąc świadomym, o co chodzi.

Było to trochę podejrzane. Doskonale wiedziałem, że paczka została nadana wcześniej, ale aplikacja sugerowała coś zupełnie innego.

Słowo przeciwko słowu

Łatwo jednak wyobrazić sobie scenariusz, w którym mój redakcyjny kolega pomagający w teście jest nieznanym mi sprzedawcą, a ja kupującym dany towar. W tej wersji historii umówilibyśmy się, że paczka zostanie nadana konkretnego dnia, a on zapewniłby mnie, że tak się stanie.

Kiedy jednak przyszłoby co do czego, wziąłbym do ręki telefon i zobaczył, że wbrew naszym ustaleniom sprzedawca okazał się leniwy i pofatygował się do automatu dopiero dzień później. Zadzwoniłbym z pretensjami, a on jeszcze w żywe oczy kłamałaby i mówił, że przecież był, wsadził, wszystko było gotowe. A ja swoje: miałbym zresztą dowód w postaci aplikacji, że do nadania doszło dobę później i proszę mi tu oczu nie mydlić. Pójdzie negatywna recenzja i przestroga dla innych, by nie korzystali z usług niesłownego sprzedawcy.

Aplikacja DPD Mobile może doprowadzić do podobnej niezręcznej sytuacji. Dlaczego jednak tak się dzieje?

System upraszcza komunikaty, aby nie przeciążać informacyjnie naszych Klientów. Oznacza to, że komunikat „Nadana” oznacza zarówno umieszczenie paczki przez Klienta w automacie paczkowym, jak również odbiór z automatu przez kuriera

– wyjaśnia w rozmowie ze Spider’s Web Maksymilian Pawłowski, kierownik ds. Komunikacji Korporacyjnej w DPD.

Jest to jednak z perspektywy użytkowników dość mylące. I na szczęście firma zdaje sobie z tego sprawę. Po naszym zgłoszeniu DPD zapowiedziało, że zmieni nazwę statusów, aby lepiej odzwierciedlały faktyczne zdarzenie, co nastąpi przy najbliższych aktualizacjach aplikacji DPD Mobile.

A co, jeśli ktoś faktycznie miał taką sytuację, że został posądzony o zwlekanie z nadaniem bądź też niesłusznie oskarżył sprzedawcę? Maksymilian Pawłowski zwraca uwagę, że klienci mają dostęp do pełnej historii paczki na stronie internetowej w opcji „śledzenie przesyłki”. Wystarczy wklepać numer, aby zobaczyć jej status. Przy naszej testowej paczce faktycznie widnieją daty i godziny zgodne ze stanem faktycznym.

REKLAMA

W niedalekiej, miejmy nadzieję, przyszłości statusy mają być też czytelniejsze w aplikacji mobilnej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA