REKLAMA

Pociągi psują się jak w zegarku, a hakerzy wskazują palcem na producenta. O co tu chodzi?

Według hakerów z grupy Dragon Sector pociągi firmy Newag mają modyfikowane oprogramowanie, przez które celowo się psują i winę ponosi za to producent. Spółka odpowiada, że to nieprawda. Spór będzie pewnie jeszcze długo trwał, ale jedno jest pewne: pociągi dalej zatrzymują się jak na zawołanie.

newag
REKLAMA

Przypomnijmy: według hakerów z Dragon Sector to nie przypadek, że pociągi firmy Newag w pewnym momencie odmawiają posłuszeństwa. „Odkryliśmy ingerencje producenta w oprogramowanie” – mówili członkowie grupy, zaznaczając, że są stuprocentowo pewni swojej analizy. Po co producent miałby to robić? W teorii po to, aby tylko on mógł serwisować pociągi.

REKLAMA

„Nie wprowadzaliśmy, nie wprowadzamy i nie będziemy wprowadzać w oprogramowanie naszych pociągów żadnych rozwiązań, które prowadzą do celowych awarii” – bronił się Newag.

Sprawa trwa. Hakerzy z Dragon Sector ustalili wcześniej, że wybrane pociągi mają psuć się nawet w konkretnym terminie: zawsze 21 listopada i 21 grudnia. I dopiero pierwszego dnia kolejnego miesiąca cudownie się naprawią i ruszają. Kiedy zaś dochodziło do usterki, system wskazywał na problem ze sprężarką. Uniemożliwiało to wysunięcie pantografów.

Onet bazując na ustaleniach hakerów postanowił sprawdzić, czy usterka dalej jest obecna. 21 listopada br. na błąd poskarżyło się Polregio z Zielonej Góry. Tego dnia faktycznie „pojazd ED78-010 znowu stanął, a przy próbie podniesienia pantografów pojawił się sygnał o awarii sprężarki”.

Na Spider's Web piszemy o zmianach na kolei:

Pociąg zepsuł się jak na zawołanie

Jak ustalił Onet, 21 grudnia doszło do tego samego – czyli już spodziewanej awarii. Chociaż spółka sprawy nie komentuje, to źródła serwisu potwierdzają, że pociąg stanął.

Potwierdzają się nasze wcześniejsze ustalenia. W trakcie analizy w 2022 r. odkryliśmy, że ten konkretny pojazd staje zawsze 21 listopada i 21 grudnia każdego roku. Już w zeszłym roku wskazaliśmy naszym klientom — spółkom z branży kolejowej, że tak będzie zawsze aż twórca blokady — naszym zdaniem to Newag — jej nie zdejmie. My, jako członkowie Dragon Sector, wiemy, jak technicznie zdjąć taką blokadę, czyli co zrobić, żeby ten pociąg już nie stawał w określonych datach. Tej blokady jednak nie zdjęliśmy, bo to wymagałoby ingerencji w kod maszynowy pociągu. To może zrobić tylko Newag. My nie chcemy narażać się na jakiekolwiek zarzuty ze strony Newagu, że ingerowaliśmy w ten kod

— podkreśla Michał Kowalczyk z Dragon Sector.

Co na to Newag?

W oświadczeniu przesłanym Onetowi spółka zaznacza, że gwarancja na pojazd wygasła w styczniu 2018 r. „Nie instalowaliśmy i nie aktualizowaliśmy oprogramowania sterującego pojazdem, nigdy nie wgrywaliśmy kodów blokujących pojazd w określonej dacie. (…) nie mieliśmy żadnego dostępu do pojazdu od 2018 roku i nie wiemy, kto i co miał w tym pojeździe instalować" – podkreślono.

REKLAMA

Sprawą zajmuje się zarówno prokuratura, jak i UOKiK, który wcześniej wiedział o problemie, ale uznał, że to awantura między spółkami kolejowymi. Sęk w tym, że na tych działaniach tracą pasażerowie, bo konkretne pociągi nie wyjechały na tory, a powinny.

zdjęcie główne: Martyn Jandula / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA