REKLAMA

YouTube poszedł na wojnę z blokowaniem reklam. Pojawił się spory problem

YouTube gra nieczysto, a to za pomocą oprogramowania szpiegowskiego, które śledzi użytkownika i to, czy ma zainstalowanego adblocka. A przynajmniej tak argumentowana jest skarga złożona na YouTube'a przez eksperta ds. prywatności i etyki danych.

13.11.2023 07.30
youtube
REKLAMA

Od kilku dni świat technologii żyje decyzją YouTube o wypowiedzeniu pełnoskalowej wojny adblockom. Powiadomienie, które jeszcze w czerwcu Google nazywało "eksperymentem" na niewielkiej liczbie użytkowników, okazało się być globalną zmianą polityki serwisu wobec oprogramowania blokującego reklamy - a konkretnie zmianą na politykę zero tolerancji.

Użytkownicy serwisu w dużej mierze zaakceptowali fakt, że muszą żyć z reklamami lub płacić. Jednak okazuje się, że sprawdzanie przez YouTube'a, czy posiadasz adblocka jest niezgodne z prawem.

REKLAMA

Wykrywanie adblocków niezgodne z prawem? "Uważam skrypt YouTube'a za oprogramowanie szpiegujące"

A przynajmniej tak twierdzi Alexander Hanff, konsultant ds. prywatności i etyki danych, który w swojej karierze doradzał m.in. Komisji Europejskiej, amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu oraz brytyjskiemu Home Office. Jak informuje brytyjski The Register, jest on w trakcie wypełniania skargi na YouTube'a, gdyż serwis łamie irlandzkie prawo dot. nadużyć komputerowych. Zgodnie ze stanowiskiem Hanffa, YouTube dopuścił się nadużyć "w związku z wykorzystaniem skryptów do wykrywania rozszerzeń blokujących reklamy w przeglądarkach internetowych użytkowników". Jednocześnie YouTube nie jest jedynym gigantem, którego działania budzą wątpliwości u Hanffa - złożył on także skargę na Metę, oskarżając ją o przetwarzanie danych użytkowników bez ich wyraźnej zgody.

Jak twierdzi Hanff, YouTube uruchamia niezgodne z prawem skrypty śledzące w celu wykrywania blokowania reklam i że owa praktyka ta jest równoznaczna ze szpiegowaniem obywateli UE. Hanff złożył również skargę cywilną do Irlandzkiej Komisji Ochrony Danych przeciwko systemowi śledzenia przeglądarki wykorzystywanego przez YouTube, który wykrywa blokery reklam.

- Uważam skrypt YouTube za oprogramowanie szpiegujące (spyware), czyli technologię inwigilacji, ponieważ jest ono stosowane bez mojej wiedzy lub autoryzacji na moim urządzeniu. [Wykorzystywane jest ono] wyłącznie w celu przechwytywania i monitorowania mojego zachowania (niezależnie od tego, czy reklamy ładują się w mojej przeglądarce, czy są blokowane przez blokera reklam)

- wytłumaczył Hanff.

W swoich skargach - zarówno tej przeciwko Mecie, jak i YouTube - ekspert powołał się na sekcje 2 i 5 ustawy Criminal Justice (Offences Relating to Information Systems) Act 2017, czyli irlandzkiego prawa dot. nadużyć komputerowych.

Osoba, która bez zgodnego z prawem upoważnienia lub uzasadnionego usprawiedliwienia celowo uzyskuje dostęp do systemu informatycznego, naruszając środki bezpieczeństwa, jest winna popełnienia przestępstwa

Sekcja 2 ustawy Criminal Justice (Offences Relating to Information Systems) Act 2017

Osoba, która bez zgodnego z prawem upoważnienia celowo przechwytuje jakąkolwiek transmisję (inną niż transmisja publiczna) danych do, z lub wewnątrz systemu informatycznego (w tym jakąkolwiek emisję elektromagnetyczną z takiego systemu informatycznego przenoszącego takie dane), jest winna popełnienia przestępstwa

Sekcja 5 ustawy Criminal Justice (Offences Relating to Information Systems) Act 2017

Organ regulacyjny zażądał odpowiedzi od Google i czeka, aż firma wyda oświadczenie w sprawie roszczenia Hanffa.

REKLAMA

Więcej na temat YouTube:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA