Twitter (X) ma pomysł na pozbycie się reklam. Zapłacisz?

Wprowadzenie abonamentu Twitter Blue, który po zmianie nazwy serwisu stał się nowym X Premium, to zdecydowanie jedna z tych najbardziej kontrowersyjnych zmian, jakie zostały wprowadzone po przejęciu platformy przez Elona Muska (choć była ich masa). Serwis społecznościowy, który do niedawna był zupełnie za darmo dla wszystkich, nagle zaczął bardziej promować wydających pieniądze. Jednak w niedalekiej przyszłości Premium może zostać podzielone na kilka wersji.

Obecnie sprawa z abonamentem wygląda prosto - płaci się 44,28 zł/mies. (w wersji przeglądarkowej, na Androidzie jest to już 49 zł) i ma się dostęp do szeregu funkcji - nie ma innych, bardziej zaawansowanych pakietów, tak jak to jest przykładowo na Netflixie. Subskrypcja jednak nie sprawia, że płacący nie widzi reklam - Twitter podaje, że użytkownik widzi ok. 50 proc. mniej, ale wciąż mu się wyświetlają.

Natomiast jak wynika z posta użytkownika platformy pod pseudonimem Aaron, firma planuje wprowadzić aż trzy plany subskrypcji - Premium Basic, Premium Standard oraz Premium Plus, które mają się od siebie różnić liczbą wyświetlanych reklam. Podstawowy Basic ma wyświetlać wszystkie reklamy, które widzi osoba bez subskrypcji, pośredni Standard ma sprawić, że użytkownik zobaczy tylko połowę reklam, natomiast ostatni Premium Plus będzie działać jak YouTube Premium - zlikwiduje wszystkie potencjalnie wyświetlane reklamy.

Więcej o social mediach przeczytasz na Spider's Web:

To by oznaczało, że obecny plan, który nazywa się po prostu Premium, zostanie zastąpiony Premium Standard - oba mają sprawiać, że subskrybujący widzi tylko 50 proc. reklam. Pakiet Premium Basic najpewniej zapewniałby wszystkie funkcje obecnego pakietu, tyle że z racji wyświetlania reklam mógłby być tańszy, co wydaje się dobrą opcją. Natomiast ci, którzy nie chcą w ogóle widzieć reklam, będą musieli zapewne dopłacić do wyższego pakietu.

Jak na razie jednak nie mamy informacji dotyczących cen tych pakietów oraz przede wszystkim potwierdzenia, że faktycznie takie subskrypcje zostaną wprowadzone. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na ruch ze strony X (Twittera) lub Elona Muska.