Lidlomix w nowej wersji. Ma to co Thermomix w limitowanej edycji

Tak naprawdę to prawie ten sam „Lidlomix” co wcześniej. Czyli w cenie 2499 zł otrzymuje się maszynę do przygotowywania potraw z 8-calowym ekranem dotykowym, mocnym silnikiem, dostępem do przepisów czy sterowaniem głosowym. Różnica jest taka, że model wprowadzony do sprzedaży od 23 października zmienił kolor.

I co w tym niezwykłego? Firmy przecież mają kilka wariantów kolorystycznych swoich produktów. To prawda, ale akurat tutaj wcześniej dostępna była jedynie biel. Ale nawet nie to jest najważniejsze. Wspomniany wcześniej Thermomix, ale w czarnej wersji to swego rodzaju rarytas. W oficjalnych kanałach dystrybucji dostępny jest jedynie przez określony, ograniczony czas. A przeglądając strony poświęcone urządzeniu możemy się dowiedzieć, że „nie wiadomo czy będą kolejne edycje limitowane w kolorze czarnym”.

Jeżeli więc ktoś się nie załapał to musi żyć w męczącej niepewności, czy taka oferta jeszcze się powtórzy. I chociaż można znaleźć modele na aukcjach, to producent w takich przypadkach „nie ponosi odpowiedzialności wynikającej z rękojmi za wady fizyczne lub prawne rzeczy sprzedanej”. Kupienie z innych źródeł jest obarczone ryzykiem, że w razie czego będą problemy z naprawą.

A, nie pasuje wam, że to Lidlomix, a nie oryginalny Thermomix? No cóż, to czekajcie, podczas gdy reszta płaci mniej i ma inny kolor od ręki. Przyznacie, że to sprytny chwyt.

Na Spider's Web piszemy o innych alternatywach dla Thermomiksa:

Monsieur Cuisine Smart, który powrócił do sprzedaży w 2022 roku, ma więc kolejny argument, który może przyciągnąć niezdecydowanych. Trzeba jednak pamiętać, że mimo większej ceny – i nie tak prostej opcji zakupu – Verwork ma bardzo mocną pozycję w Polsce. W 2022 roku sprzedało się 250 tys. takich urządzeń i jesteśmy na drugim miejscu na liście krajów, gdzie Thermomiksy rozchodzą się lepiej.

Wyprzedzają nas tylko Niemcy.

zdjęcie główne: Lidl