REKLAMA

Szkoły nie dostały laptopów. Ministerstwo zrzuca winę na samorządy

Zaczął się nowy rok szkolny, nowe laptopy od rządu powinny trafiać do pierwszych uczniów. Niektóre szkoły poczekają jednak dłużej. Ministerstwo cyfryzacji nie ma sobie nic do zarzucenia. I wskazuje winnych.

laptopy
REKLAMA

Pod koniec sierpnia dowiedzieliśmy się, że we wrześniu do 290 tys. 64 uczniów w 50 regionach trafią już pierwsze laptopy. A co z pozostałymi? Program przekazywania sprzętów trwa do grudnia. Krakowska "Wyborcza" 7 września napisała, że Kraków nie ma jeszcze nawet podpisanej umowy z ministerstwem.

REKLAMA

Ministerstwo odpowiada: my laptopy mamy już naszykowane

Odpowiadając na tekst krakowskiej "Wyborczej" ministerstwo tłumaczy, że opóźnienie to wina samorządu. W Krakowie umowę otrzymał 25 sierpnia br. i do dnia publikacji tekstu podpisany dokument nie został odesłany.

Na stronie ministerstwa cyfryzacji czytamy, że w dniu, w którym tekst się ukazał, po godz. 15:00 podpisana umowa została odesłana mailowo, ale nie została prawidłowo wypełniona i COAR odesłał ją ponownie do Krakowa. "Sugerowanie, że dostawy nie są realizowane z winy rządu czy dostawców to manipulacja" – zaznacza resort.

Wiele [organów prowadzących szkoły– dop. red.] nie odesłało do COAR uzupełnionych i podpisanych umów, dlatego w tych placówkach dzieci nie otrzymały jeszcze laptopów. Dostawcy czekają na znak, mogą przekazać sprzęt w każdej chwili. Nie rozumiem, dlaczego samorządy zwlekają z przygotowaniem i odesłaniem dokumentów, wstrzymując dostawy. W regionach, w których przetarg jest rozstrzygnięty, dostawy mogą być realizowane praktycznie z dnia na dzień. Niezrozumiałe jest więc odwlekanie tego w czasie, ponieważ jedynymi pokrzywdzonymi w tej sytuacji są dzieci, które mogłyby zacząć rok szkolny, wykorzystując do nauki nowy sprzęt.

- komentuje sytuację minister cyfryzacji Janusz Cieszyński.

Ministerstwo zamieściło również na swojej stronie listę szkół, które nie oddały podpisanych umów. Resort zwraca się z apelem do mieszkańców, którzy "mogą interweniować w tej sprawie u lokalnych władz". Placówek jest niestety sporo (4900), w tym te z największych polskich miast.

Więcej o laptopach dla uczniów przeczytasz na Spider's Web:

Ręce opadają. Jakie to typowo polskie

Dalej będę upierał się, że sam program laptopów dla uczniów miał sens. Jego realizacja jest jednak kwintesencją polskości. A to nie ma żadnego pomysłu na wykorzystanie potencjału urządzeń, a to różne strony rzucają sobie kłody pod nogi.

Niby człowiek wiedział, ale jednak trochę się łudził, że może będzie inaczej. Szkoda – prędzej czy później sprzęty do uczniów dojdą, pewnie zostaną bardzo często pożytecznie wykorzystane, ale niesmak pozostanie. Bo można było wycisnąć z projektu więcej.  

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA