REKLAMA

Uważajcie, o czym rozmawiacie z botem Google'a. Konwersacje użytkowników trafiły do wyszukiwarki

Jeżeli lubisz dzielić się z rodziną i znajomymi konwersacjami z Bardem, radzimy wstrzymać się od udostępniania ich. No chyba, że chcesz, aby twoje rozmowy pojawiły się w wyszukiwarce Google.

Uważajcie, o czym rozmawiacie z botem Google'a. Konwersacje użytkowników trafiły do wyszukiwarki
REKLAMA

W zeszłym tygodniu Bard dostał spory zastrzyk ulepszeń pod postacią wrześniowej paczki nowości. Jednak radość ze wtyczek i możliwości sprawdzania prawdziwości stwierdzeń bota nie trwała długo. Bowiem jak się okazało, Google przypadkowo załadował do Barda (i wyszukiwarki Google) dość niepożądaną funkcję.

REKLAMA

Ta odpowiedź to samo co wygenerował mi w zeszłym tygodniu Bard. A nie, czekaj...

Jak poinformował na X (dawnym Twitterze) Gagan Ghotra, konsultant do spraw SEO, za pomocą odpowiednich fraz możliwe jest odnalezienie prywatnych rozmów użytkowników, które ci prowadzili z Bardem.

Bard umożliwia udostępnianie konwersacji innym użytkownikom poprzez generowanie specjalnego adresu URL. Jednakże nie oznacza to, że konwersacje z chatbotem automatycznie trafiają do publicznego wglądu. Jeżeli wygenerujesz adres URL i podzielisz się nim w prywatnej rozmowie ze znajomymi, Google nadal będzie traktował rozmowę z Bardem jako prywatną.

Przynajmniej w teorii, bo w prkatyce jeżeli crawlery Google - boty, które przemierzają internet w celu odświeżenia stron zaindeksowanych w wyszukiwarce i odnalezienia nowych w celu dodania ich do indeksu - odnajdą linki do rozmów z Bardem w treści innej witryny, automatycznie wrzucą je do indeksu Google.

Według Gagana Ghotra fragmenty niektórych rozmów są także wyróżnione przez Google jako "fragmenty z odpowiedzią" na niektóre zapytania wpisywane do wyszukiwarki.

Peter J. Liu, badacz Google Brain, odpowiedział Ghotrze na X, zauważając, że indeksowanie w wyszukiwarce Google miało miejsce tylko w przypadku tych konwersacji, w których użytkownicy zdecydowali się kliknąć link udostępniania, a nie wszystkich konwersacji z Bardem

- Większość użytkowników nie zdawałaby sobie sprawy z faktu, że udostępniona rozmowa oznacza, że zostanie ona zindeksowana przez Google, a następnie pojawi się w SERP [search engine results page - strona wyników wyszukiwania - dop. red.] - odpowiedział Ghotra - Większość ludzi, nawet ja, myślała o tym jako o funkcji udostępniania rozmowy znajomemu lub współpracownikowi, która jest widoczna tylko dla osób, które mają adres URL rozmowy.

Do dyskusji zaangażował się także sam Google, który poinformował, że pojawienie się rozmów z Bardem w wyszukiwarce nie było zamierzone i pracuje nad blokadą indeksowania konwersacji z chatbotem.

Zobacz też:

REKLAMA

Zdjęcie główne: Rokas Tenys / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA