Xbox pokrzyżował plany cebulakom. Za 4 zł chcieli uzyskać dostęp do nowej gry
Chcieliście sobie pograć praktycznie za darmo w największą premierę w świecie Microsoftu od lat? To porzućcie wszelką nadzieję, bo Xbox postanowił ukrócić takie praktyki na chwilę przed premierą.
Game Pass przez dłuższy czas był jak diler z opowieści waszych rodziców, który miał czekać pod szkołą, żeby dać wam za darmo (albo prawie darmo) pierwszą działkę towaru, tak żebyście się uzależnili. Życie zweryfikowało te straszne wizje, bo albo nikt nie czekał, albo chciał za to dużo pieniędzy, ale schemat działania, który przedstawiała ta opowiastka jest dobrze znany marketingowcom. Promocje na start stały się wabikiem w praktycznie każdej usłudze. Użytkownik skuszony miesiącem próbnym w niższej cenie miał się zachwycić i przynosić zyski przez długie lata. Taką promocję miał również Microsoft, który oferował miesięczny dostęp do swojej usługi Xbox Game Pass za 4 zł (1 dolara). Problem w tym, że ten gest był nadużywany przez graczy - przy odrobinie kombinacji można było mieć cały czas dostęp do game passa za 4 zł, co spowodowało, że promocyjny okres zniknął z oferty.
Żałoba była wielka, ale w internecie przeważały głosy zrozumienia dla decyzji Microsoftu. Smutek panował przez miesiąc, bo nagle Microsoft przywrócił promocyjną cenę, jakby nic się nie wydarzyło. Podobno zadecydowały kwestie wizerunkowe - uznano, że 63 złote za rozpoczęcie przygody z Game Passem nie wygląda najlepiej. Gracze się ucieszyli, bo za chwilę w usłudze zadebiutuje długo wyczekiwany Starfield, a to oznacza nagły wzrost zainteresowania subskrypcją Microsoftu. Pokusiłem się nawet o okolicznościowego mema:
WTEM!
Microsoft po cichu usunął tanią subskrypcję. Jeżeli chcieliście po cebulacku ograć Starfielda za 4 złote, to mam smutną wiadomość - to się nie uda, musicie zapłacić pełną cenę.
Sprawdziłem polską stronę i sytuacja jest identyczna:
Nie dziwię się decyzji, bo Starfield przez swoją monumentalność jest ogromnie kosztowny, więc musi na siebie zarobić. Nie uda się to, jeżeli do konsoli nie zostaną przyciągnięci nowi gracze, a produkcja Bethesdy ma szansę zostać tym, o czym od dawna marzył Microsoft - system sellerem, takim, jakich pełno na konkurencyjnej Sony PlayStation 5. Gra pojawi się na konsolach Xbox bieżącej generacji oraz na PC (Xbox, Steam) - ale nie na konsoli od Sony. To grzech dawać dostęp do niego za 4 złote.
*Zdjęcie główne fot. vfhnb12, Shutterstock