REKLAMA

Żałoba wśród graczy. Koniec z dostępem gier za 4 zł

Microsoft zabił taniego Game Passa. Najlepsza usługa subskrypcyjna w świecie gier właśnie doczekała się rewolucyjnej zmiany i to na gorsze. Microsoft wziął się za porządki i zlikwidował tani Game Pass na całym świecie. Nie mogę się zdecydować czy to wina użytkowników, którzy nadużywali dobrej woli giganta, czy początek gruntownych zmian.

Żałoba wśród graczy. Koniec z dostępem gier za 4 zł. Microsoft zabił taniego Game Passa
REKLAMA

Gdy ponad półtora roku temu zastanawiałem się, czy kupić używane PlayStation 4 (lub wersję Pro), bo dostępność i ceny PlayStation 5 wołały o pomstę do nieba, to redakcyjni koledzy powiedzieli mi, żebym puknął się w głowę i poszedł do sklepu po Xbox Series S. Zakwestionowali sens kupowania konsoli poprzedniej generacji, gdy na półkach pełno jest tanich konsol, które tylko czekają, żeby dawać radość. Posłuchałem się dobrej rady i zakupiłem konsolę, a żeby czerpać z niej pełnię szczęścia opłaciłem promocyjny testowy miesiąc usługi Game Pass Ultimate, czyli pełną subskrypcję od Microsoftu, dzięki której mogłem skorzystać z ogromnej biblioteki gier za jedyne 4 zł. Po kilku dniach z nową konsolę i zabawą w ramach Game Passa zakochałem się i wiedziałem, że przedłużę ofertę. Niestety Microsoft podjął straszną decyzję dla gracza.

REKLAMA

Tani Game Pass za 4 zł znika z oferty

Gracze, którzy od lat polują na promocje związane z zakupem usługi po kosztach, dostrzegli, że z oferty zniknął promocyjny pierwszy miesiąc usługi. Teraz nawet nowi użytkownicy muszą zapłacić pełne ceny, tj. 40 zł za Game Pass dla konsol, 39,99 zł za PC Game Pass i 54,99 zł za Game Pass Ultimate, który ma wszystko. Microsoft oficjalnie potwierdził, że tani Game Pass znika z oferty.

Nie znamy przyczyn, ale opcji jest kilka. Pierwsza - nadużywanie go przez graczy. Tajemnicą poliszynela jest to, że wielu korzysta z rozwiązań na tani Game Pass dostępnych na różnych stronach. Żeby mieć dostęp do subskrypcji za ułamek oficjalnej ceny, wykupuje się ją w innych regionach świata, np. w Turcji. Wiele z tych magicznych sposobów zakłada wykorzystanie Game Passa za 4 zł, żeby konwertować kilka subskrypcji (np. Xbox Live) w jeden Game Pass Ultimate.

Innym powodem może być zwiększający się koszt obsługi subskrypcji. Inflacja, zmiany kursów walut, rosnące koszty produkcji nowych gier, utrzymywanie serwerów itd. To wszystko z roku na rok kosztuje coraz więcej, a Microsoft dawno nie podnosił ceny dostępu. Z perspektywy zwykłego gracza koszt jednego dolara może wydawać się niewielki, ale w skali korporacji może oznaczać ogromne straty. Być może usunięcie taniego Game Passa będzie miało pozytywny skutek biznesowy,

Jest jeszcze trzeci powód, za który trzymam kciuki. Pojawiły się pogłoski, że jeszcze w pierwszej połowie tego roku do subskrypcji dołączy usługa Ubisoft+ i jeżeli to prawda, to niech Microsoftu zabiera sobie tego Game Passa za dolara (4zł), bo to wyjątkowo uczciwa zamiana.

REKLAMA

Coś się kończy, coś się zaczyna

Microsoft planuje wprowadzić coś na otarcie łez po tanim Game Passie. Nie znamy jeszcze szczegółów, ale wątpię, czy nowy atraktor odpowiednio zachęci użytkowników do przetestowania usługi. Z drugiej strony jeżeli za 54,99 zł oprócz gier Bethesdy, EA itd. dostaniemy również gry Ubisoftu, to nie ma co płakać za ofertą promocyjną.

Niektóre źródła mówią o tym, że Microsoft może wprowadzić powszechnie usługę dzielenia kont, dostępną tylko w kilku krajach. Działa podobnie jak Netflix - w ramach jednego, odrobinę droższego abonamentu możliwe jest korzystanie z dobrodziejstw Game Passa przez 4 osoby. Musimy jeszcze poczekać na wyklarowanie się stanowiska Microsoftu, ale niewątpliwie coś się skończyło. Kwestią otwartą pozostaje pytanie: co się zaczyna?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA