REKLAMA

Dwa lata na rynku, miesiące testów i już wiadomo. Telewizyjna rewolucja Samsunga udała się

Opracowana przez Samsunga technologia matryc QD-OLED nie może być już w żaden sposób usprawiedliwiana niedojrzałością wynikającą z krótkiej bytności na rynku. Tyle że usprawiedliwiana być nie musi. Samsung w końcu wytycza właściwy kierunek rozwoju dla telewizorów, a konkurencja ma coraz mniejsze możliwości manewru.

Samsung OLED S95B - pierwsze wrażenia i pomiary telewizora
REKLAMA

Samsung to od wielu, wielu lat rynkowy lider świata telewizorów... jeżeli za wyznacznik weźmiemy liczbę sprzedawanych w Polsce i na świecie odbiorników. To jednak nie oznacza, że jest to lider jakości, innowacji - a raczej tyle, że platforma software’owa Tizen z tych telewizorów raczej nie będzie pomijana przez twórców aplikacji. Reszty korzyści z tego liderowania konsumenci raczej nie odczuwają - chyba że zainwestowali w akcje tej firmy.

REKLAMA

Sprawiedliwie trzeba przyznać, że Samsung wielokrotnie próbował wpychać rozmaite mniej lub bardziej udane innowacje, często podejmując duże ryzyko. Być może część czytelników pamięta jeszcze produkowane wyłącznie przez Samsunga zakrzywione telewizory, za którymi niewiele osób tęskni. Samsung miał jednak od niepamiętnych czasów problem z innymi producentami, kupującymi matryce od LG Display.

Czytaj też:

Chodzi o matryce OLED, które od lat są niedoścignionym wzorem w kwestii kontrastu - niezwykle ważnego czynnika determinującego postrzeganą jakość obrazu. Samsung podjął decyzję strategiczną o braku jakiejkolwiek handlowej współpracy z LG, zapewne by nie wzmacniać pozycji rywala. Biznesowo być może firma na tym wygrała - ale to też oznaczało, że w niektórych latach wręcz trudno było polecać telewizory Samsung QLED z najwyższej półki. Pod wieloma względami telewizory z matrycami od LG były dla najlepszych QLED-ów niedoścignione.

Niektórych, ale nie wszystkich. Matryce OLED potrafią zachwycić, ale mają też wady.

Telewizory OLED oferują kontrast w zasadzie doskonały. Najnowsze odbiorniki z podświetleniem Mini LED i zaawansowanymi procesorami obrazu dopiero od niedawna zbliżają się kontrastem do OLED-owego poziomu, ale też nadal go nie osiągnęły. Matryce OLED cechują się też bardzo wysokim czasem reakcji, dzięki czemu świetnie się nadają dla graczy i fanów sportu. Co więcej, brak zewnętrznego systemu doświetlającego sprawia, że Tryb Gry w takich telewizorach nie wiąże się z istotną utratą jakości obrazu.

Matryce OLED cechuje kontrast doskonały. Ciemny kolor może bezpośrednio sąsiadować z jasnym, nie pojawi się łuna, zamglenie czy jakikolwiek inny defekt. Nawet najlepsze matryce LCD z Mini LED tego nie potrafią, a przynajmniej nie tak dobrze.

Matryce od LG mają jednak też i wady. Materiały wykorzystywane do produkcji matryc OLED nie są trwałe, więc każdy ich producent musi stosować rozmaite mechanizmy bezpieczeństwa, by te długo służyły klientom kupionych przez nich urządzeniach. LG zdecydowało się na konstrukcję nazywaną WOLED. W dużym skrócie polega ona na zastosowaniu filtrów świetlnych do uzyskiwania kolorów - co zmniejsza jasność obrazu - a owa niska jasność jest rekompensowana przez dodanie dodatkowego białego subpiksela obok subpikseli RGB (Red, Green, Blue). To niestety oznacza dwie rzeczy.

Po pierwsze, mimo wspomnianej rekompensaty, telewizory WOLED są ciemniejsze od telewizorów LCD klasy premium. Co więcej, im większa jasność, tym mniej nasycony kolor - to efekt podbijania jasności przez wspomniany biały subpiksel. Czyli że telewizory WOLED mają genialny kontrast i świetne odwzorowanie ruchu, ale telewizory LCD (z równie wysokiej półki cenowej) oferują bardziej realistyczne kolory i bardziej przekonujący efekt HDR. Co wybrać?

Dwa lata temu zupełnie niespodziewanie Samsung zakończył ten spór. Choć wtedy jeszcze musieliśmy z nadzieją wierzyć na słowo.

Samsung Display ogłosił na targach CES 2022 rozpoczęcie produkcji matryc OLED, zaś Samsung Electronics i Sony na tych samych targach zaprezentowały pierwsze telewizory z tymi matrycami. Przy czym OLED OLED-owi zdecydowanie nierówny, co ów Samsung udowodnił. Zamiast techniki WOLED, zaprojektowano te matryce w bardzo odmienny sposób techniką QD-OLED. Nazwa pochodzi od Quantum dot OLED i dużej mierze informuje o wspomnianej różnicy. Quantum dot, czyli powłoka z nanokryształów, jest bowiem domeną telewizorów QLED.

samsung s95b qd-oled cena
Matryca QD-OLED

Telewizory QD-OLED nie wykorzystują filtru kolorów w taki sposób, jak matryce WOLED. Za precyzyjne sterowanie światłem odpowiada wspomniana powłoka w bardzo podobny, niemal identyczny sposób co w telewizorach LCD QLED. Nie jest więc potrzebny dodatkowy biały subpiksel: zamiast układu WRGB wykorzystano klasyczny RGB. A więc, dla przykładu, jeżeli dany fragment ekranu ma mieć niebieską jasną barwę, to telewizor QD-OLED faktycznie taką barwą świeci - zamiast podbijać ją białym pikselem, na czym cierpi nasycenie.

Telewizory z matrycami Samsung OLED pierwszej generacji. Właściwie to żadna recenzja w mediach nie mogła być w pełni uczciwa.

Telewizory QD-OLED osiągają bardzo wysoką jasność, nawet ponad 1000 nitów (mowa o matrycach pierwszej generacji), co jest znacznie więcej niż zwykłe telewizory WOLED. Dzięki temu obraz jest lepiej widoczny w jasnych warunkach oświetleniowych i ma większy zakres dynamiki. Ponadto telewizory QD-OLED mają szerszą gamę kolorów, która pokrywa ponad 100 proc. przestrzeni barwnej DCI-P3. To oznacza, że obraz jest bardziej wierny rzeczywistości i ma bogatsze odcienie.

Telewizory QD-OLED mają doskonały kontrast i czarny kolor, ponieważ każdy piksel może być niezależnie włączany i wyłączany, co eliminuje efekt wycieku światła. Mają też świetne odwzorowanie ruchu. Tyle wiemy z teorii. Zresztą tyle samo wiemy również i z recenzji, Spider’s Web rok temu rozpływał się nad telewizorem Samsung OLED S95B. Z recenzjami jest jednak pewien problem.

Samsung OLED S95B

Typowo wygląda to tak, że sprzęt jest wypożyczany od producenta bądź dystrybutora na relatywnie krótki czas, na przykład kilkunastu dni. To wystarczy z nawiązką, by obejrzeć kilka nagrań i wykonać pomiary celem recenzji. Niejednokrotnie jednak wady i niedociągnięcia niektórych urządzeń, w tym telewizorów, mogą się pojawić po znacznie dłuższym czasie. Na przykład wielką niewiadomą telewizora S95B była jego trwałość. Matryce OLED są wrażliwe i jeżeli elektronika telewizora nie dba właściwie o ich stan, mogą bardzo szybko się uszkodzić nie z winy posiadacza.

Dla przykładu, dopiero siódma generacja telewizorów LG (umownie określmy tak telewizory generacji B7, C7, G7, itd.) jako godne polecenia innym osobom niż entuzjaści, gotowi w imię superjakości ryzykować uszkodzonym po dwóch latach odbiorniku. Czy Samsung już w pierwszej generacji matryc ten problem rozwiązał? Z recenzji na Spider’s Web się tego nie dowiemy, a to tylko jeden z kilku znaków zapytania wobec tak młodej i świeżej technologii.

Dwie generacje QD-OLED za nami. Jakie wnioski?

Telewizor S95B miał kilka wad. Niektóre wychwycili recenzenci (chipset zajmujący się warstwą aplikacyjną tego telewizora mógłby być wydajniejszy, a system audio wyższej klasy), inne dopiero wskazali sami konsumenci (obudowa matrycy tego telewizora nie jest trwała i podatna na wygięcia, przez co łatwo ją uszkodzić w transporcie - niektórzy klienci musieli dodatkowo czekać aż zamówiony model zostanie wymieniony na sprawny). Ale czy coś wyniknęło po roku czy dwóch?

Jeśli chodzi o analizę social mediów - w szczególności for entuzjastów RTV i subredditów, ale też wpisów na innych usługach społecznościowych z X-em na czele i opinii w komentarzach w sklepach internetowych - nie widać śladów po większych problemach. Matryce nie tracą na jasności z biegiem użytkowania, nie psują się, nie ma problemu z wypaleniami statycznych elementów obrazu. Kto zaryzykował kupno Samsung OLED S95B po zachwytach na łamach Spider’s Web i innych mediów raczej nie był rozczarowany.

Samsung OLED to również możliwość sterowania dowolnym urządzeniem smart home zgodnym z popularnymi standardami.

Spider’s Web dodatkowo miał sposobność sprawdzić ten telewizor również przez dłuższy czas, nie oszczędzając go w żaden sposób. Pojedynczy egzemplarz to oczywiście żadna próba statystyczna, ale gdy w końcu odbiornik trzeba było oddać właścicielowi po tym długim czasie - nie mieliśmy niczego nowego do zaraportowania naszym czytelnikom. Nie wyszła żadna ukryta wada. Kto przyznał Samsungowi OLED S95B tytuł telewizora premium roku 2022, ten nie musi niczego żałować.

S95B doczekał się zresztą następcy, w formie S95C z matrycą QD-OLED drugiej generacji. Wyeliminowano w zasadzie wszystkie rzeczy, które można było skrytykować w poprzednim modelu. Lagujący interfejs? Nowy model natychmiastowo reaguje na polecenia. Przeciętny system audio? Do Samsunga OLED S95C warto kupić porządny soundbar lub kolumny, ale tego tańszego nie ma potrzeby - wbudowany system jest bardzo dobry. A do tego sama matryca jest istotnie jaśniejsza, właściwie to niema dwukrotnie. Wzmocniono też obudowę i dodano mechanizm One Connect, dzięki czemu łatwo zapanować nad przewodami.

Samsung OLED S95C. Połączenie nasycenia kolorów i kontrastu na matrycy QD-OLED jest na dziś nie do pobicia.

Eksperyment z QD-OLED-em drugiej generacji udało nam się powtórzyć. Również i S95C, po testach prasowych i uczestnictwie w rozmaitych pokazach trafił na długotrwałe, wielotygodniowe sprawdziany. Nie mamy do dodania również niczego i tym razem: Samsung OLED S95C jest tak samo dobry, co te kilka miesięcy temu. Zero wypaleń, problemów, niedociągnięć - a nikt tego telewizora nie oszczędzał. Prawdopodobnie również podczas testów w innych redakcjach.

Samsung OLED S95C to innowacja, która się udała. I to jeszcze jak!

Matryce QD-OLED nie mają ukrytych wad. Nie są mniej trwałe od matryc WOLED, są też bardzo skutecznie zabezpieczone przez ich oprogramowanie układowe. No i spełniają swoją obietnicę: doskonały kontrast, świetne kąty widzenia, rewelacyjne odwzorowanie koloru i ruchu i dość wysoka jasność. Nie ma na rynku konsumenckim lepszej technologii. Jedyny problem to taki, że Samsung Display (według niepotwierdzonych informacji) ma nadal wysoce niedoskonały proces technologiczny produkcji tych matryc. Oznacza to, że ich produkcja jest droga. A to z kolei oznacza, że nieprędko będzie można kupić telewizor QD-OLED w cenie nieprzekraczającej dwóch średnich wypłat krajowych.

Jakość matrycy to jednak nie wszystko, ważna jest również i reszta telewizora. Samsung OLED S95C ma zaawansowany procesor, który automatycznie dostosowuje jasność, wzmacnia kontrast i zwiększa rozdzielczość obrazu dzięki sztucznej inteligencji. Procesor analizuje dane obrazu na podstawie 20 wielomodelowych sieci neuronowych i skaluje je do jakości zbliżonej do 4K. Oferuje przy tym rozmaite tryby pracy, w tym Filmmaker Mode zapewniający obraz bez żadnych przekłamujących jego oryginalną estetykę upiększaczy. Telewizor ma grubość zaledwie około 11 mm i nie ma ramki wokół ekranu. Wszystkie przewody są ukryte w modułowi One Connect Pro, który można umieścić w dowolnym miejscu.

Telewizor Samsung OLED S95C jest też pierwszym telewizorem na świecie, który otrzymał certyfikat Pantone, który potwierdza autentyczność kolorów. Łatwo też docenić to, jak integruje się z innymi elektronicznymi urządzeniami w domu (nie tylko tymi od Samsunga). Integracja ze SmartThings i zgodność z platformami Apple’a i Google’a oznacza, że z poziomu pilota można sprawdzić kto dzwoni domofonem, zlecić sprzątanie domu robotowi czy nawet włączać i wyłączać światła.

QD-OLED to nie tylko czerń i kontrast - ale fantastyczne kolory i wysoka jasność HDR

QD-OLED nie okazał się kapiszonem. Matryce te zmusiły LG Display do jeszcze intensywniejszymi pracami nad rozwojem techniki WOLED, czego efektem są matryce o nazwie handlowej OLED MLA - istotnie jaśniejsze od poprzedniczek, choć niestety tylko w niektórych scenariuszach.

REKLAMA

Na razie jednak połącznie kontrastu, kolorów i ruchu w QD-OLED jest niepobite, a różnice między tą technologią a innymi nie są minimalne. Co więcej, technika ta ewidentnie nie stoi w miejscu, co widać po telewizorach QD-OLED drugiej generacji. I wreszcie owa rewolucja ma fantastyczną oprawę: Samsung OLED S95C jest odbiornikiem zaprojektowanym jak trzeba, zapewniającym wszystko to, co nowoczesny smart TV powinien - i więcej. Czyli wygodę obsługi, bogactwo funkcji i szerokie możliwości łączenia go z innymi sprzętami smart.

Rozczarowaniem prawdopodobnie przez długi czas będą ceny. Jeżeli plotki o problemach w optymalizacji produkcji matryc nie są wyssane z palca, to zapewne jeszcze przez kilka lat taniej niż za grubo ponad 5000 zł telewizora QD-OLED się nie kupi. No chyba że w jakiejś szalonej promocji. Na tym jednak rozczarowań koniec. Zresztą, zachęcam do przejrzenia recenzji i opinii w innych mediach. I do poczytania opinii klientów, jeżeli opinia Spider’s Web nie wyda się wystarczająco przekonująca. Nie jesteśmy w niej odosobnieni. W telewizorach premium na dziś zwyczajnie trudno o lepszy zakup niż Samsung OLED. I po dwóch latach od premiery pierwszych odbiorników QD-OLED w tej opinii nie zmieniło się absolutnie nic.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA