No to mamy rok Linuksa. Tylu użytkowników system nie miał nigdy
Z najnowszych raportów wynika, że Linux osiągnął największą liczbę użytkowników w historii. Po wielu latach istnienia przekroczył 3 proc. udziału na rynku komputerów konsumenckich. Jednak wciąż jest daleko za Windowsem.
Linux ma długą historię, która sięga początku lat 90. ubiegłego wieku. Jest to system operacyjny dla entuzjastów technologii, fanów personalizacji - innymi słowy, geeków. Pod względem udziału na rynku komputerów osobistych zawsze był za Windowsem, macOS’em, a od kilku lat nawet został wyprzedzony przez Chrome OS. Niemniej, w ubiegłym miesiącu zaliczył pewien kamień milowy - jeszcze tylu użytkowników nie miał nigdy.
Linux nie miał jeszcze tylu użytkowników. Zaliczył największy udział w rynku od 30 lat
Linux od zawsze radził sobie znacznie lepiej jako system operacyjny dla serwerów, ale nigdy nie miał większego znaczenia na rynku komputerów osobistych. Komputery nie od Apple mają Windowsa, pod którego tworzone są gry i programy - i tak naprawdę to jedyny sensowny wybór. Typowy użytkownik, który korzysta z komputera nie ma w zasadzie powodów, by wybrać Linuksa.
Z najnowszych danych serwisu StatCounter wynika, że system osiągnął największy udział na rynku komputerów osobistych w historii, co jest równoznaczne z tym, że korzysta z niego najwięcej użytkowników. Czerwcowe dane twierdzą, że jest to 3,08 proc. udziału - jeśli chodzi zaś o inne systemy to Windows ma 68,15 proc. macOS 21,38 proc. a Chrome OS - 4,15 proc. udziału. Po ponad 30 latach istnienia systemu Linux zyskał tak duży udział na rynku.
Natomiast jeśli zestawić z danymi z 2018 roku, to można zauważyć duży wzrost użytkowników. Linux w tym czasie miał zaledwie 1,64 proc. Wtedy jednak Windows był zdecydowanie mocniejszy - miał ok. 82 proc. udziału, gdy macOS tylko 12,33 proc. W poprzednich miesiącach udział Linuxa był poniżej 3 proc. na ok. 2,8-2,9 proc. Nie jest to duża różnica, ale na rynku tak niszowego systemu operacyjnego sprawa wygląda nieco inaczej.
Nie wiemy jaki jest powód tego wzrostu, jednak nie oczekiwałbym, że popularność Linuxa wystrzeli jak rakieta. Użytkownicy Windowsa i macOS, którzy chcieliby sprawdzić ten system z pewnością musieliby zmienić wiele swoich nawyków po zmianie, wszak są to zupełnie odmienne rozwiązania. Niewykluczone, że popularyzacja Steam Decka (który działa na SteamOS, czyli systemie opartym na Linuxie) mogła mieć wpływ na wzrost udziału.