REKLAMA

Podszywają się pod straż pożarną i straszą. Tak sprawdzisz, czy jesteśmy bezpieczni

Tym razem to nie oszustwo zagrażające utratą danych czy pieniędzy, ale trafiające na skrzynki Polaków maile i tak mogą wywołać niemałe zamieszanie. Fałszywe plotki bardzo szybko się rozchodzą, a komunikat z nieprawdziwej wiadomości może przestraszyć ludzi. Warto wiedzieć, gdzie weryfikować fakty.

02.06.2023 10.32
straz pozarna
REKLAMA

O kampanii poinformował twitterowy profil RIFFSEC. Oszuści podszywają się pod Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej. Adres mailowy, z którego wysyłane są fałszywe komunikaty, może przypominać rządowe strony.

REKLAMA

Oszuści informują o rzekomym "zagrożeniu radiacyjnym"

W treści wiadomości można przeczytać o zniszczeniu składów z radioaktywną amunicją na terenie Ukrainy. W związku z tym istnieje ryzyko, że przy kolejnych wybuchach "promieniowanie może dotrzeć również do polskich regionów", a najbardziej zagrożone są województwa lubelskie i podkarpackie.

Fałszywa straż radzi nawet, jak zachować się w przypadku skażenia radioaktywnego i zaleca zaopatrzyć się w roztwór jodu i jodek potasu. I tu zaczyna się robić naprawdę niebezpiecznie, bowiem przyjmowanie tego środka na własną rękę to olbrzymie ryzyko. Nieuzasadnione spożycie może prowadzić do niedoczynności lub nadczynności tarczycy. Liczba powikłań po przyjęciu jodku potasu zwiększa się wraz z wiekiem. W przypadku 40 latków powikłania po przyjęciu jodu mogą być gorsze, niż ryzyko zachorowania na raka, przez którym ten środek ma chronić. Wprawdzie w fałszywym komunikacie nie ma zachęty do użycia jodku potasu, ale nie możemy wykluczyć, że ktoś na własną rękę zechce się chronić, skoro zagrożenie za wschodnią granicą występuje.

To nie pierwszy raz, kiedy pojawiają się fałszywe informacje o promieniowaniu

Nie tak dawno dementowała podobne "wieści". Czasami w szerzeniu dezinformacji pomaga... front atmosferyczny. Kilka tygodni temu na wykresach z wynikami pomiarów promieniowania jonizującego nie tylko w Polsce, ale i w Europie mogliśmy obserwować wzrosty wartości odnotowywanych przez stacje wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych. Tymczasem regularne podwyższenia mocy dawki są zjawiskiem naturalnym i występują np. w przypadku opadów atmosferycznych. Przez kontynent, w tym przez Polskę, przechodził front atmosferyczny, który przynosił niekiedy znaczne opady deszczu. To one właśnie powodowały "skoki" na wykresach. Niektórzy – pytanie, czy celowo bądź nie – zaczęli sugerować, że coś nam zagraża.

REKLAMA

Widząc "ostrzegające" komunikaty pojawiające się w sieci powinniśmy kierować się na strony, które zajmują się obserwowaniem ewentualnych zagrożeń. W przypadku promieniowania jest to Państwowa Agencja Atomistyki. Żeby weryfikować treści, warto udać się również na stronę, z której pochodzi rzekome ostrzeżenie. W tym przypadku byłby to serwis straży pożarnej lub po prostu rządowa strona gov.pl. Jak widać komuś zależy na sianiu niepokoju, więc tym bardziej powinniśmy zachować chłodną głowę w tych niełatwych czasach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA