Recenzja Nespresso Vertuo Pop. Sprawdzam najtańszy ekspres Nespresso za 300 zł
Nespresso Vertuo Pop to najnowszy, najmniejszy oraz najtańszy przedstawiciel kapsułkowych ekspresów do kawy w rodzinie Vertuo. Sprzęt można kupić już za 309 złotych, a ja spędziłem z nim ostatnie dwa tygodnie, testując możliwości ekonomicznego rozwiązania.
Nie jestem smakoszem kawy. Traktuję ją jak paliwo do samochodu, niezbędne do utrzymania mnie cały dzień na obrotach. Do tego mam małe mieszkanie i nigdy wcześniej nie korzystałem z ekspresu kapsułkowego. Gdy więc Nespresso zapowiedziało swój najnowszy, najmniejszy i najtańszy ekspres do kawy, z czystej ciekawości postanowiłem sprawdzić, co potrafi.
Nespresso Vertuo Pop to najtańszy ekspres w kapsułkowej rodzinie. Kupimy go za 309 złotych.
Właśnie tyle kosztuje urządzenie w ofercie sieci sprzedaży działających na terenie naszego kraju, na przykład w MediaMarkt. Za 309 złotych sprzęt nabędziemy również na Allegro, od szeregu zróżnicowanych sprzedawców. Do tego w zestawie z kilkunastoma kapsułkami kawy na start.
W ten sposób nowy Pop to najtańszy przedstawiciel rodziny Nespresso Vertuo oraz jeden z najtańszych markowych ekspresów do kawy na rynku. Już sam ten fakt sprawia, że warto go przetestować. Chciałem na własnej skórze przekonać się, co potrafi ekspres w cenie porządnego obiadu dla całej rodziny w lepszej restauracji. Podstawowe pytanie nasuwa się samo: czy tak tani ekspres może robić dobrą kawę?
Testowany Nespresso Vertuo Pop idealnie nadaje się do małych mieszkań oraz ciasnych przestrzeni.
Urządzenie ma zaledwie 42,6 centymetra długości, bez problemu mieszcząc się na każdym, nawet najmniejszym blacie kuchennym. Do tego dochodzi kompaktowe 13,6 centymetra szerokości oraz zaledwie 25 centymetrów wysokości. Z takimi wymiarami Nespresso Vertuo Pop zmieści się tam, gdzie większość ekspresów mieścić się nie chce. Świetna sprawa, jeśli tak jak ja macie małe mieszkanie w którym każdy centymetr wolnej przestrzeni jest na wagę złota.
Do tego tacka oraz zbiornik na wodę są odczepiane. Szufladka na zużyte kapsułki wewnątrz urządzenia jest mniejsza niż w innych modelach i częściej trzeba ją opróżniać, ale to wciąż żaden problem. Problemem może być natomiast stosunkowo krótki kabel zasilający. Jeśli musimy wykonać nurkowanie głęboko za lodówkę, zmywarkę i bogowie wiedzą co jeszcze w poszukiwaniu gniazda sieciowego, nie obejdzie się bez przedłużacza.
Niestety, małe gabaryty sprawiają, że kubek kubkowi staje się nierówny.
Kompaktowe wymiary ekspresu powodują, że nie każdy kubek mieści się między tacką oraz dyszą. Ten problem da się rozwiązać w łatwy sposób poprzez odczepienie tacki, ale wtedy pojawia się ryzyko zabrudzenia blatu, o ile nie przystawimy jej ponownie zaraz po przygotowaniu kawy w wysokim kubku. Mała, ale jednak niedogodność.
Co do filiżanek, te bez problemu mieszczą się na podstawce, nawet jeśli są szerokie. Wygląda to nieco asymetrycznie, ale nie trzeba się bać o balans i równowagę postawionego przedmiotu. Oczywiście najlepiej ekspres prezentuje się w duecie z filiżankami oraz kubkami Nespresso, ale te trzeba dokupić osobno na stronie producenta, przy okazji zamawiania kapsułek.
Mimo małych rozmiarów, Nespresso Vertuo Pop robi zadziwiająco duże kawy. Jak na ekspres kapsułkowy.
Vertuo to nowsza wersja kapsułek Nespresso, umożliwiająca parzenie większych kaw. Poprzednia generacja ekspresów oferowała napoje w rozmiarach 25, 40 i 110 ml. Nowe urządzenia przystosowane do kapsułek Vertuo umożliwiają z kolei parzenie kaw w rozmiarach 40, 80, 150, 230 i aż 535 (!) ml. Ten ostatni, największy rozmiar to już cała karafka.
Testowany Nespresso Vertuo Pop oferuje wszystkie powyższe rozmiary, poza tym maksymalnym dla karafki. Świetne ulepszenie z perspektywy wszystkich tych, dla których kawa zawsze kojarzyła się z pełnym, ciepłym kubkiem, nie żadną tam małą filiżanką. Dzięki nowej opcji 230 ml wypełnimy niemal całą "przeciętną szklankę". W sam raz, jeśli lubimy sączyć kawę przez dłuższy czas, na przykład pracując za biurkiem.
Teraz najlepsze: ekspres Nespresso Vertuo Pop zawsze sam wybierze odpowiedni rozmiar kawy i ilość wody, a użytkownik ma pewność idealnego dopasowania programu parzenia do konkretnej kawy. Jak to możliwe? Szkopuł tkwi w kodzie kreskowym.
Pop jest ekspresem kompletnie idioto-odpornym. Sam dobiera parametry, nie pozostawiając niczego przypadkowi.
Każda kapsułka Vertuo posiada kod kreskowy na obramowaniu pierścienia, a każdy ekspres Nespresso Vertuo jest wyposażony w laserowy czytnik rozpoznający taki kod. Przy jego pomocy kapsułka przekazuje wszystkie informacje dotyczące konkretnej kawy zawartej w środku: jaki jest jej rozmiar, ile potrzeba wody, jaka powinna być temperatura wrzenia oraz jaki ma być czas parzenia.
Dzięki temu zadanie posiadacza ekspresu ogranicza się wyłącznie do włożenia kapsułki i naciśnięcia jednego przycisku. Nespresso Vertuo Pop zajmuje się całą resztą. W ten sposób nie ma obawy, że napój okaże się nie taki, jak być powinien. Użytkownicy tacy jak ja, którzy nie są smakoszami i chcą po prostu napić się kawy, docenią tę prostotę i ten automatyzm. Wrzucasz, włączasz, zapominasz. Zero dylematów.
Nespresso Vertuo Pop parzy kawę 110 ml przez mniej niż 90 sekund, licząc od momentu wciśnięcia przycisku. Procesowi towarzyszy przyjemna woń zmielonych ziaren, a koniec procesu jest symbolizowany wygaśnięciem diody przycisku na obudowie. Z kolei samo włożenie kapsułki odbywa się przy pomocy prostej dźwigni, która podnosi grzbiet ekspresu, odsłaniając kieszonkę na kawę. W momencie każdego otwarcia mechanizm jednocześnie wyrzuca wcześniej zużytą kapsułkę do szufladki w dole.
Nie ma ekranu, ale ma aplikację. Nespresso Vertuo Pop czasami jest aż zbyt prosty.
Jako ekspres budżetowy, Pop nie posiada takich elementów jak dotykowy panel LCD czy dystrybutor i speniacz mleka. Został natomiast wyposażony w moduł WiFi, dzięki któremu ekspres sparujemy z aplikacją Nespresso w telefonie. Brzmi nieźle, do momentu pierwszego uruchomienia programu. Z jego poziomu niestety nie da się zlecić parzenia kawy. Możemy natomiast wybrać odkamienianie, płukanie lub opróżnianie urządzenia.
Jeżeli nie korzystamy z aplikacji, zlecanie mycia czy odkamieniania to proces przy którym nie obejdzie się bez instrukcji. To tam zapisane są sekwencje wciskania przycisku oraz przesuwania dźwigni, aktywujące poszczególne funkcje. W takich momentach prostota urządzenia zamienia się z zalety w wadę, a człowiek zaczyna tęsknić za czytelnym ekranem dotykowym.
Czas odpowiedzieć na kluczowe pytanie: jak wypada sama kawa?
Ziarna w kapsułkach są już zmielone i zapakowane próżniowo. W oczywisty sposób oznacza to, że kawa traci na głębi smaku. Zwłaszcza, jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do takiej świeżo palonej kawki. Dlatego nie polecałbym ekspresu kapsułkowego nikomu, kto uważa się za wytrawnego smakosza. To kompletnie nie ten typ urządzenia, nie ta grupa docelowa.
Kawa z kapsułek smakuje podobnie jak typowa mielona kawa kupowana z zwykłym sklepie. Może nawet nieco lepiej. Jeśli podobnie jak w moim przypadku taka marketowa kawa jest waszym głównym źródłem paliwa, będziecie zadowoleni za smaku i aromatu Nespresso. Do tego kapsułki oferują coś na kształt spienionej pianki, ale ta po kilkunastu minutach zaczyna wyglądać naprawdę niekorzystnie w filiżance. Lepiej pić szybko!
Pod względem samego smaku kawa naprawdę mi smakuje. Piszę to jako szary zjadacz chleba, nagminnie korzystający z mielonej kawy z marketu. Mając taki punkt wyjścia, kapsułki robią zaskakująco dobre wrażenie, psute dopiero podczas korzystania ze służbowego ekspresu ciśnieniowego Jury. Wtedy czar pryska, ale jeśli mam do wyboru: zostać na home office i korzystać z Popa albo jechać do biura i napić się kawy o głębszym smaku i aromacie, zdecydowanie wybieram pierwszy wariant.
Pozostaje kwestia ceny kapsułek. Te są dosyć drogie i to właśnie na nich, nie na ekspresie, zarabia Nespresso. Na stronie producenta koszt 10 kapsułek Vertuo - a więc 10 kaw - to od 23 zł (espresso 40 ml) do 35 zł (kubkowe 230 ml). Wykonując zaawansowane obliczenia z pomocą sztucznej inteligencji oraz uczenia maszynowego wychodzi więc od 2,30 zł do 3,50 zł za jedną kawę. Wciąż taniej niż w Starbucksie, ale zdecydowanie drożej niż zwykła mielona zalewana wrzątkiem. Problemem jest też to, że brakuje kapsułek od producentów trzecich.
Nespresso Vertuo Pop po dwóch tygodniach - jestem na tak, ale trzeba wiedzieć z kim się tańczy
Jako kompaktowy, tani ekspres za 300 złotych, Nespresso Vertuo Pop staje na wysokości zadania. Chociaż na rynku są jeszcze tańsze urządzenia kapsułkowe, Pop ma nad nimi przewagę która tyczy się nie tylko marki. Ekspres robi spore kawy jak na swoje rozmiary, a kod kreskowy na każdej kapsułce zawierający informacje o czasie parzenia i temperaturze wody to bardzo sprytne, praktyczne rozwiązanie. Dzięki niemu przyrządzanie kawy z ekspresu jest prostsze niż kiedykolwiek.
Największe zalety:
- Najtańszy ekspres kapsułkowy Nespresso Vertuo (309 zł)
- Robi spore kawy (do 230 ml)
- Bardzo kompaktowe rozmiary
- Idioto-odporna obsługa
- Świetny patent z danymi na kapsułkach
- Niezły smak kawy JAK NA KAPSUŁKI
- Moduł WiFi z aplikacją (funkcje serwisowe)
- Ciekawa, zróżnicowana oferta kapsułek u producenta
Największe wady:
- Gryzie się z większymi kubkami
- Koszt kapsułek Vertuo (i brak zamienników)
- Aplikacja WiFi nie wykorzystuje potencjału
- Krótki kabel zasilający
- Liche wykonanie zbiornika na wodę, tacki i szuflady
- Mały zbiornik (ok. 600 ml)
Nie należy tylko nastawiać się na wyjątkowe walory smakowe. Parzona kawa przypomina mielone ziarna z marketu, zalewane wrzątkiem. Tutaj nie ma cudów, próżniowe kapsułki nie mają startu do świeżego palenia i żaden korporacyjny marketing tego nie przeskoczy. Jeżeli jednak potrzebujecie szybkiej kawki na tutaj i teraz, która smakuje po prostu przyzwoicie, Pop nie zawodzi. Do tego ze względu na kompaktowe rozmiary świetnie nadaje się do małego mieszkania czy domowego biura.