REKLAMA

Ludzie zobaczyli wielki wybuch na niebie. To była gwiazda podobna do Słońca

Blisko 1800 lat temu, na początku nowej ery na nocnym niebie pojawiła się jasna gwiazda, która z pewnością przyciągnęła uwagę sporej części ludzkości. Obiekt ten przez blisko osiem miesięcy fascynował, przerażał i zachwycał ludzi w wielu miejscach na świecie. Niektórych na tyle, że postanowili go opisać w kronikach. Dzięki tym zapiskom wiemy dość dokładnie kiedy doszło do tej eksplozji supernowej i jaki charakter miała gwiazda, której pozostałość astronomowie obserwują po dziś dzień.

sn185
REKLAMA

Od samego momentu eksplozji w okolicach 185 r. n.e. szczątki rozerwanej gwiazdy oddalają się z różną prędkością od miejsca eksplozji, rozpychając materię międzygwiezdną, tu hamując bardziej niż gdzie indziej. Chińscy astronomowie mogli obserwować „gościnną gwiazdę” przez osiem miesięcy, po czym całkowicie zniknęła im ona z pola widzenia. Nie spodziewali się z pewnością, że jeszcze kiedyś ktoś wróci do tego obiektu w swoich rozważaniach o nocnym niebie, a już na pewno nie prawie 2000 lat później.

Czytaj także:
- Odnalezienie życia pozaziemskiego oznaczałoby zagładę Ziemi
- To będzie przełom w poszukiwaniu życia poza Ziemią!

Źródło: CTIO/NOIRLab/DOE/NSF/AURA
T.A. Rector (University of Alaska Anchorage/NSF’s NOIRLab), J. Miller (Gemini Observatory/NSF’s NOIRLab), M. Zamani & D. de Martin (NSF’s NOIRLab)
REKLAMA

Na przestrzeni wieków otoczenie nieistniejącej gwiazdy zaczęło przypominać ponury balon kosmicznej pustki, z którego fala uderzeniowa eksplozji wywiała nadmiar pyłu. W międzyczasie na Ziemi następował najpierw powolny, a potem coraz szybszy rozwój technik obserwowania nocnego nieba i przestrzeni kosmicznej. Dzięki temu po setkach lat naukowcy byli w stanie owe zapiski przyporządkować do pozostałości po supernowej skatalogowanej pod numerem SN 185. Obiekt ten oddalony jest o 8000 lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbiorów Cyrkla i Centaura.

REKLAMA

Co tak naprawdę tam wybuchło?

Analiza odległości jaką szczątki gwiazdy przebyły oraz czasu jaki od eksplozji upłynął pozwoliły ostatnio naukowcom potwierdzić, że w tym konkretnym przypadku nie mieliśmy do czynienia z eksplozją umierającej gwiazdy jak się wcześniej wydawało, a z eksplozją na powierzchni białego karła (czyli pozostałości po gwieździe podobnej do Słońca), która znajdując się w układzie podwójnym z drugą gwiazdą, zdzierała z jej powierzchni materię. Kiedy przekroczyła masę krytyczną, na jej powierzchni doszło do eksplozji. W tym przypadku mówimy zatem o supernowej typu Ia. Jest ona jaśniejsza od supernowej typu II, a szczątki takiej eksplozji oddalają się od centrum znacznie szybciej.

To akurat szczęśliwy zbieg okoliczności, że możemy obserwować ostatnie chwile istnienia tego obiektu. Im dalej szczątki będą uciekały, tym będą rzadsze i coraz wolniejsze. W efekcie poświata po dawnej eksplozji rozmyje się w przestrzeni kosmicznej, wymazując jakiekolwiek dowody na to, że do takiej eksplozji w ogóle doszło.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-11-04T21:01:02+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T20:06:43+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T19:26:47+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T17:52:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T17:16:45+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T16:22:39+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T15:41:06+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T15:03:20+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T13:26:12+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T12:54:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T12:11:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T10:29:04+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T07:25:57+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T07:16:38+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T06:12:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-04T06:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-11-03T21:46:18+01:00
Aktualizacja: 2025-11-03T21:25:48+01:00
Aktualizacja: 2025-11-03T20:11:54+01:00
Aktualizacja: 2025-11-03T19:48:33+01:00
Aktualizacja: 2025-11-03T19:33:38+01:00
Aktualizacja: 2025-11-03T19:00:25+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA