REKLAMA

Huawei kontratakuje! Chińczycy straszą pozwem polską Radę ds. Cyfryzacji

W piątek informowaliśmy, że Rada ds. Cyfryzacji chce rekomendować zakaz używania TikToka na smartfonach urzędników państwowych oraz dostawców wysokiego ryzyka w sektorze telekomunikacyjnym wymieniając z nazwy między innymi markę Huawei.

27.03.2023 11.20
Huawei w Polsce
REKLAMA

Dziś polski oddział Huaweia przeszedł do mocnego kontrataku - w oficjalnym piśmie żąda zaniechania naruszeń dóbr osobistych przez przewodniczącego Rady, Józefa Orła. Sprawa wydaje się być precedensowa. Po raz pierwszy bowiem Huawei publicznie straszy Radę ds. Cyfryzacji pozwem.

REKLAMA

Czym jest Rada ds. Cyfryzacji?

To 19-osobowe grono doradcze ministra cyfryzacji, którym formalnie jest… premier Mateusz Morawiecki, ponieważ resort jest włączony w struktury Kancelarii Premiera. Nad jego operacyjnym funkcjonowaniem nadzór sprawuje jednak minister Janusz Cieszyński.

Jak czytamy na oficjalnej stronie rady:

Rada to think-tank, którego członkowie wspierają wiedzą i doświadczeniem MC oraz KRMdsC. Opiniuje dokumenty strategiczne i inne związane z cyfryzacją, łącznością i rozwojem społeczeństwa informacyjnego. Współpracuje w takich obszarach jak integracja cyfrowa, ochrona prywatności w sieci, likwidacja barier rozwoju gospodarki elektronicznej, czy reforma prawa własności intelektualnej w sieci.

Rekomendacje rady nie mają mocy wiążącej, ale stanowią ważne wytyczne dla decydentów, w tym właśnie dla ministra Cieszyńskiego oraz premiera Morawieckiego.

Piątkowa rekomendacja rady dotyczyła głównie TikToka i ewentualnego zakazu instalowania go i używania na służbowych telefonach urzędników państwowych. Ale nie tylko. Mowa bowiem także o rekomendacji szybszej eliminacji sprzętu wysokiego ryzyka - miałyby one zniknąć nie w ciągu 7 lat, jak wcześniej planowano, ale w 4 lata. Rada pokusiła się także o przykłady ekspansji chińskich firm tech technologicznych, wymieniając: Huawei, OnePlus, Realme, Xiaomi oraz ZTE.

Huawei ostro protestuje

Huawei wezwał dziś przewodniczącego rady do zmian w oficjalnym piśmie przed jego publikacją. Huawei żąda natychmiastowego usunięcia i zaprzestania rozpowszechnienia informacji z dokumentu o:

  • wspierania przez Huawei władz Chin i ich służb specjalnych w gromadzeniu danych nt polskich użytkowników;
  • niepokojących informacji o ekspansji chińskich firm technologicznych w Polsce;
  • ustawy Secure Equipment Act, która miałaby bezpośrednio zakazywać sprzedaży urządzeń Huawei.

Przedstawiciele Huawei Polska twierdzą, że prezentowane w rekomendacji rady informacje są bezpodstawne i wprowadzające w błąd, przez co naruszają dobre imię i renomę Huawei.

Bardzo ciekawy wątek tej dziwnej sprawy poruszył na Twitterze dziennikarz Polityki Insight Karol Tokarczyk:

Te przykłady są dość wybiórcze. Podano na przykład testowe wykorzystywanie sprzętu Huawei przez jedną z telekomunikacyjnych firm działających w PL, ale jednocześnie słowem nie wspomniano o tym, że jeden z czterech czołowych telekomów w PL ma większość sieci zbudowanej na urządzeniach Huawei.

Inni też mają (ale o nich również nie ma słowa). Pismo, wygląda na przygotowane na szybko, nie za dobrze przemyślane. Jego konsultacje (wśród członków rady) trwają do dziś. Jeżeli w tym kształcie ujrzy światło dzienne, będzie wyglądać imo na mało poważną wrzutkę, która może spowolnić lub zablokować prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. (ale może o to chodzi, choć nie sądzę).

Nasuwają się pytania:
1) Dlaczego teraz, a nie wcześniej (była masa konsultacji, powołują się na dokumenty z 2012 r.);
2) Dlaczego TikTok i Huawei w jednym piśmie?;
3) dlaczego w kontekście Huawei wymieniono jedną firmę a innych już nie?;
4) Wreszcie, kto jest inicjatorem?

W przypadku nieuwzględnienia wezwania do naruszenia dóbr Huawei zamierza domagać się swoich praw w sądzie cywilnym. Informuje także, że będzie żądał zadośćuczynienia pieniężnego.

REKLAMA

Sprawa jest bezprecedensowa

Do tej pory Huawei bardzo ostrożnie podchodził do kolejnych doniesień o szykowanych obostrzeniach w Polsce. Deklarował chęć współpracy z polskim rządem, dowodził, że nie ma nic do ukrycia. Dzisiejsze wezwanie przedsądowe jest pierwszym tak mocnym stanowiskiem Huaweia w Polsce.

To, na co zwraca uwagę Karol Tokarczyk, może być tu sugerowanym wyjaśnieniem - najprawdopodobniej trwa potężna zakulisowa walka o przyszłość chińskich firm technologicznych w Polsce.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA