Microsoft w Brukseli: Sony podpisuj umowę, wszystkie nasze gry trafią do GeForce NOW
Liderzy Microsoftu wzięli udział w spotkaniu z Komisją Europejską, a następnie zorganizowali konferencję prasową, na której bardzo ostro odnieśli się do działań Sony. Ogłosili także współpracę z Nvidią dotyczącą usługi GeForce NOW.
Wiceprezes Microsoftu Brad Smith zorganizował konferencję prasową zaraz po spotkaniu z Komisją Europejską. Tematem przesłuchania przed unijnym organem było kupno Activision Blizzard King przez Microsoft za rekordowe 69 miliardów dolarów. Przejęciu sprzeciwia się Sony, wskazując za przepisy antymonopolowe.
Microsoft chwali się umową z Nvidia: wszystkie gry Xbox z PC trafią do usługi GeForce NOW.
Jeszcze do niedawna Nvidia była postrzegana jako sojusznik Sony w walce o Activision Blizzard. Producent kart graficznych widział w Microsofcie rywala w obszarze strumieniowania obrazu z gier. Xbox Cloud Gaming to naturalny konkurent dla usługi GeForce NOW, a wycofanie gier Activision z biblioteki Nvidii było jak dolanie oliwy do ognia.
Microsoft zamknął jednak ten front, nawiązując z firmą Nvidia współpracę. Na jej mocy WSZYSTKIE gry Xbox działające na PC - a więc m.in. Halo, Gears of War, Forza Horizon czy Age of Empires - trafią do usługi GeForce NOW. Mają tam trafić również serie wydawcy Activision Blizzard, w tym Call of Duty. To samo, które niebawem zacznie pojawiać się na konsolach Nintendo, a mnie już szkoda producentów mających tworzyć te porty.
Lider Microsoftu ostro odnosi się do Sony: nie chce podpisać umowy, jest prawdziwym monopolistą.
Brad Smith nie szczędził krytycznych słów pod adresem bezpośredniej konkurencji na rynku gier. Wiceprezes Microsoftu powiedział, że Sony nie chce podpisać umowy, która gwarantowałaby konsolom PlayStation dostęp do Call of Duty na następne 10 lat. Z tej samej umowy skorzystało Nintendo, o czym Microsoft pochwalił się na moment przed spotkaniem z europejskimi regulatorami.
Zdaniem Smitha Sony od 20 lat ma pozycję niekwestionowanego rynkowego lidera, a zakup Activision Blizzard King tego nie zmieni. Wiceprezes Microsoftu przytacza dane, według których udział Sony i Microsoftu na europejskim rynku to 80 proc. do 20 proc. W Japonii te proporcje to 96 do 4, a globalnie 70 do 30. Oczywiście wszędzie na korzyść Sony.
Brad Smith próbuje także wywrzeć presję na Komisji Europejskiej. Jego zdaniem regulatorzy nie powinni chronić rynkowego lidera, który od 20 lat zajmuje dominującą pozycję w Europie oraz na świecie. Jednocześnie Microsoft chce udowodnić, że takimi działaniami jak współpraca z Nintendo oraz Nvidia nie działa jak monopolista, docierając ze swoimi markami do graczy na zróżnicowanych platformach sprzętowych.