REKLAMA

Sony ma silnych sojuszników. Google i Nvidia nie chcą by Microsoft kupił Activision

Największa, najgłośniejsza, najbardziej imponująca transakcja w branży gier wideo natrafia na kolejne przeszkody. Po tym, jak Sony skomplikowało kupno Activision Blizzard za 69 miliardów (!) dolarów, przeciwko Microsoftowi opowiada się Google oraz Nvidia.

Sony ma silnych sojuszników. Google i Nvidia nie chcą by Microsoft kupił Activision
REKLAMA

Gdy rok temu pisaliśmy o sensacyjnym kupnie Activision Blizzard przez Microsoft, już wtedy zastanawiałem się: jak takie przejęcie wygląda na tle polityki antymonopolowej? Podobne obawy wyrażali czytelnicy Spider's Web, sygnalizując je w komentarzach. Microsoft był jednak przekonany, że pomyślnie zamknie transakcję tak jak wcześniej, podczas przejmowania Bethesdy i ZeniMax.

REKLAMA

Sony robi co może, by nie dopuścić do transakcji. No, a przynajmniej ugrać na niej jak najwięcej.

 class="wp-image-2012972"

Japońska korporacja, która w obszarze konsol i gier wideo jest największym rywalem Microsoftu, już teraz odniosła pewne sukcesy. Sony po pierwsze skomplikowało proces przejęcia, stawiając go pod znakiem zapytania` na kilku regionalnych rynkach, wykorzystując do tego instytucje antymonopolowe. Wątpliwości co do przejęcia pojawiają się m.in. w Wielkiej Brytanii oraz Stanach Zjednoczonych.

Po drugie, pod wpływem przepychanki z Sony Microsoft publicznie zadeklarował, że seria Call of Duty będzie ukazywać się na konsolach PlayStation przez dziesięć kolejnych lat, a możliwość dodania gier z tej serii do usług abonamentowych Sony nie będzie blokowana. Oznacza to, że CoD może zadebiutować np. w PS Plus.

Teraz twórcy PlayStation 5 mają nowych sojuszników. Google i Nvidia również wyrażają obawy.

W trakcie postępowania przez amerykańską Federalną Komisją Handlu swoje opinie na temat przejęcia Activision Blizzard formułuje wiele rynkowych liderów. Wśród nich obawy dotyczące przejęcia wyrażają m.in. Google (Alphabet) oraz Nvidia. Każdy z tych gigantów wskazuje na inne powody, dbając o własne cele oraz chroniąc własne plany rozwoju.

Dlaczego Nvidia ma zastrzeżenia?

Nvidia to jeden z liderów strumieniowania obrazu z gier. Po tym, jak z wyścigu o granie w chmurze wycofało się Google, Nvidia z jej GeForce NOW zajmuje kluczową pozycję na rynku. Microsoft dokonał jednak gigantycznej ekspansji w obszarze strumieniowania, a jego Cloud Gaming rośnie w oczach. Nvidia obawia się o atrakcyjność własnego katalogu tytułów po tym, jak Microsoft zyska pełną kontrolę nad takimi seriami jak Diablo, Warcraft, Overwatch, Spyro, Crash Bandicoot czy Tony Hawk.

Activision Blizzard wycofało swoje gry z GeForce NOW już w 2020 roku, ale jeśli te serie pojawią się w konkurencyjnym Xbox Cloud Gaming, może to być solidny cios dla GeForce NOW. Teraz dodajmy do tego fakt, że Nvidia nie produkuje podzespołów do Xboksa (robi to AMD), a wyraźnie widać silnie zarysowane linie sporu oraz wiele obszarów rywalizacji.

 class="wp-image-2285574"

Dlaczego Google ma zastrzeżenia?

Google wycofało się z grania w chmurze, uśmiercając Stadię. Xbox Cloud Gaming nie jest więc dla niej bezpośrednim zagrożeniem. Firma ma jednak problem z Microsoftem w zupełnie innym obszarze. Chodzi o Androida, Google Play oraz alternatywne platformy dystrybucji gier, oraz programów.

Microsoft deklarował, że chce stworzyć alternatywę dla Google Play na Androidzie oraz App Store na iPhonie. Gigant zdaje sobie sprawę, że to bardzo trudna misja, dlatego jednym z elementów jej powodzenia jest wykorzystanie znanych, lubianych marek ze świata gier. Google boi się, że nowy mobilny Crash, Spyro, Tony Hawk czy nowa osłona Candy Crush będą dostępne tylko poza obiegiem Google Play. Wcześniej podobny fortel zastosował Epic z jego popularną grą Fortnite. Fortnite wykorzystuje Xbox Cloud Gaming jako jeden z wytrychów, by ominąć Google Play.

google play class="wp-image-1600439"
REKLAMA

Microsoft wciąż chce zamknąć temat do końca przyszłego roku fiskalnego.

Gigant z Redmond uważa, że wraz z końcem fiskalnego 2023 roku Activision Blizzard będzie już częścią korporacji. Oznacza to, że Microsoft chce zakończyć batalie z instytucjami antymonopolowymi do marca 2024 roku (rok fiskalny nie pokrywa się z rokiem kalendarzowym). Główne ogniska sprzeciwu to aktualnie brytyjski oraz amerykański urząd i to właśnie tam będą się toczyć najbardziej zaciekłe starcia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA