REKLAMA

2023 będzie rokiem gier. Oto 12 hiciorów, na które czekam

Dobra wiadomość na nowy rok: chociaż 2022 był świetny pod względem jakości gier, 2023 może być jeszcze lepszy. Katalog ciekawych produkcji jest naprawdę imponujący. Wracają kultowe serie, nowe marki wyglądają kusząco, o sequele próbują być lepsze od oryginałów.

2023 będzie rokiem gier. Oto 12 hiciorów, na które czekam
REKLAMA

2022 był naprawdę udanym rokiem, jeśli weźmiemy pod uwagę jakość gier wideo. Tytuły na konsolową wyłączność dla PlayStation i Nintendo zachwycały poziomem, z kolei posiadacze wydajnych komputerów byli beneficjentami konsolowych wojen w większym stopniu niż kiedykolwiek wcześniej. Posucha panowała wyłącznie na Xboksie, do czego przyznał się nawet jego prezes Phil Spencer.

Na szczęście 2023 rok będzie udany niezależnie od platformy. Xbox, PlayStation, Nintendo, PC - na każdy system nadciągają hity takiego kalibru, że już zacieram ręce. Moich personalnych faworytów na następne 12 miesięcy znajdziecie poniżej, sam natomiast bardzo chętnie przeczytam w komentarzach, na które tytuły wy najbardziej czekacie.

REKLAMA

STALKER 2

Czy człowiek chcący usiąść przy ognisku, napić się samogonu i posłuchać gitarowej melodii, gdy w tle słychać niepokojące wycie mutantów, wymaga od życia zbyt wiele? STALKER oferuje niezapomniany klimat, a powrót do Strefy to coś, o czym marzę nieprzerwanie od 2009 roku.

STALKER 2 na zwiastunach z rozgrywką wygląda obłędnie. Ukraińcy tymczasowo przeniesieni do Czech szlifują dzieło oczekiwane przez cały świat i nie zdziwię się, jeśli nowy tytuł obroni kultowy status pierwszej trylogii.

  • Co dobrze rokuje: niesamowity klimat, nowoczesny silnik, unikalny świat, piękna grafika

Alan Wake 2

Gra Control udowodniła, że Remedy wciąż potrafi tworzyć jedne z najciekawszych opowieści single player na rynku. Będąc przy opowieściach, pisarz Alan Wake zbyt długo czekał z wydaniem nowego cyklu przygód. Najwyższy czas wyciągnąć świetny thriller z szafy, czego od dłuższego czasu domagają się fani.

Alan Wake 2 będzie działał na bardzo elastycznym, niezwykle wydajnym silniku Northlight znanym z Controla oraz zremasterowanego pierwszego Alana Wake. Sequel ma być znacznie bliższy horroru niż thrillera, za jaki uznaje się pierwszą odsłonę. To ciekawy kierunek, który pozwala sądzić, że gracze dostaną znacznie więcej mięsa. Dosłownie oraz w przenośni.

  • Co dobrze rokuje: horror zamiast thrillera, elastyczny i wydajny silnik, doświadczeni twórcy

The Last of Us Factions

Gra pod roboczym tytułem The Last of Us Factions krył się początkowo wieloosobowy moduł dla drugiej odsłony świetnego TLoU. Projekt urósł jednak do takich rozmiarów, a ambicje jego producentów stały się na tyle wielkie, że tryb multiplayer postanowiono zamienić w zupełnie osobną, samodzielną produkcję.

Oczami wyobraźni widzę The Last of Us Factions jako hybrydę subgatunków battle royale oraz extraction. W wielkiej, miejskiej arenie PvPvE gracze będą szabrować otoczenie, walcząc z innymi graczami, postaciami NPC oraz mutantami. Wszystko to powinno być polane dużą porcją skradanych podchodów, zasadzek, pułapek oraz brutalnej walki kontaktowej.

 class="wp-image-3109302"
  • Co dobrze rokuje: renoma producentów, wysoka jakość serii

Marvel's Spider-Man 2

Sony zrobiło coś wyjątkowego: pokazało, że gra o superbohaterze może być więcej niż niezła albo nawet bardzo dobra. Może być arcydziełem. Zarówno podstawowy Spider-Man jak i samodzielny dodatek Miles Morales to absolutne top of the top, jeśli chodzi nie tylko o produkcje z zamaskowanymi herosami, ale gry akcji jako takie. Dlatego nic dziwnego, że każdy czeka na kolejną odsłonę.

Marvel's Spider-Man 2 zapowiada się naprawdę epicko. Przynajmniej dwójka głównych bohaterów, łowca Kraven, do tego ukochany przez wszystkich Venom. Już nie mogę się doczekać. Chociaż Insomniac nie pokazał jeszcze nawet skrawka rozgrywki, jestem spokojny o jakość drugiego Spideya. To studio od lat nie wydało kiepskiej gry.

  • Co dobrze rokuje: Venom, poprzednie odsłony, renoma studia, rewelacyjna oprawa

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom

Nadchodząca Zelda to kontynuacja najwyżej ocenianej gry w całej historii Switcha. Nic zatem dziwnego, że czeka na nią tak wiele osób. Podobnie jak wcześniej wspomniane The Last of Us Factions, również Tears of the Kingdom miało być początkowo wyłącznie dużym dodatkiem do gry. Projekt rozrósł się jednak do takich rozmiarów, że zyskał własną tożsamość, mitologię, identyfikację wizualną, lokacje, historię oraz unikalne elementy rozgrywki.

The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom jest tworzone już pięć lat, od 2017 roku. Można więc przypuszczać, że Nintendo stawia jakość za główny priorytet, nie oszczędzając na procesie produkcyjnym nadchodzącej odsłony. Wyróżnikiem nowej Zeldy są otwarte przestworza, pośród których będziemy latać niczym w kultowym Skyward Sword.

  • Co dobrze rokuje: długi proces deweloperski, jakość poprzedniej odsłony, solidne wsparcie Nintendo

Armored Core 6

Mało które studio zgarnia statuetki Game of the Year z taką intensywnością jak From Software. Twórcy Dark Souls osiągnęli stopień mistrzowski, otwierając swoje wymagające gry na otwarty świat, czego owocem jest rewelacyjny Elden Ring. Teraz Japończycy próbują czegoś nowego i już nie mogę się doczekać rezultatów ich kreatywnej pracy.

Armored Core 6 będzie czymś znacznie innym niż Dark Souls i nie chodzi tutaj wyłącznie o zamianę magów na wielkie mechy. From Software deklaruje zupełnie inny model rozgrywki, lepiej dopasowany do starć wielkich, futurystycznych maszyn. W Armored Core 6 trafimy na planetę Rubicon 3, walcząc o nowe, niezwykle efektywne źródło energii jako najemny pilot.

  • Co dobrze rokuje: renoma producentów, kultowa seria, wielkie mechy

Resident Evil 4

Jeśli dobrze liczę, będzie to 9 raz, kiedy kupię Resident Evil 4. Tym razem w formie pełnoprawnego remake'u. RE4 to dla mnie najlepszy, najbardziej rewolucyjny horror w historii. Bez niego gatunek nie rozwinąłby się w kierunku takich odsłon jak Dead Space, a zombie wciąż ospale człapałyby za graczem. Dzisiaj takie rozwiązania w horrorach jak ujęcie znad ramienia bohatera czy możliwość jednoczesnego marszu i strzelania to norma, ale w 2004 toku ludzie chcieli palić za nie Capcom na stosie.

Muszę jednak przyznać, że nawet biorąc pod uwagę moje uwielbienie dla Resident Evil 4, nadchodzący remake póki co nie zdobył mojego serca. Fragmenty z rozgrywką są ciekawe, ale to tyle. Nie zbieram póki co szczęki z podłogi, jak miało to miejsce gdy pierwszy raz zobaczyłem remake Resident Evil 2.

  • Co dobrze rokuje: Capcom nie wydał kiepskiego Residenta od wielu, wielu lat (nie licząc dodatków)

Baldur's Gate 3

Nowa odsłona kultowej serii cRPG nie jest tym, na co liczyło wielu fanów. Część z nich oczekiwała przygody silnie zorientowanej na fabułę, dialogi oraz narrację. Tymczasem producenci Baldur's Gate 3 wyszli z kompletnie innego założenia: chcą stworzyć najbardziej rozbudowaną, kreatywną oraz wszechstronną grę cRPG w całej historii gatunku. Za to ich podziwiam.

Baldur's Gate 3 ma być tą wyjątkową grą, w której zrealizujemy najdziwniejsze pomysły oraz taktyki. Chcemy pokonać oddział orków przy pomocy skórek banana rozłożonych na schodach? Luzik. Chcemy spalić żywcem wieśniaków, zamykając drzwi karczmy i podpalając drewnianą izbę? Chore, ale proszę bardzo. Zamiast walczyć z przeciwnikiem, planujemy zamienić go w seksualnego niewolnika? Kinky. Baldur's Gate 3 wyrasta na najlepszą sesję Lochów i Smoków, jaką można odpalić przy komputerze.

  • Co dobrze rokuje: niesamowita swoboda oraz kreatywność.

Diablo 4

Miałem okazję zagrać już w Diablo 4 i nie będę ukrywał: pod względem samej rozgrywki jest dobrze. Cholernie dobrze. Brutalnie, krwawo oraz zaskakująco mrocznie. Od razu czuć, że Blizzard wziął sobie do serca krytykę "kolorowej" części trzeciej, wracając do wizualnych korzeni serii.

Jedyne, o co naprawdę poważnie się obawiam, to model biznesowy. Activision Blizzard jest tak zachwycone przepustkami sezonowymi i mikro-transakcjami, że wciska je do absolutnie każdej produkcji. Kiedy jest to darmowy Diablo Immortal na telefon czy bezpłatny Overwatch 2 - okej, niech tak będzie. Jeśli jednak podobne nasilenie MTX zobaczę w grze, którą kupię za 60/70 dolarów, będę bardzo zły.

  • Co dobrze rokuje: satysfakcjonująca i mięsista walka, powrót do korzeni serii

Final Fantasy 7 Rebirth

Square Enix zrobiło coś wyjątkowego: zagrało na nosach milionów fanów, zamieniając remake Final Fantasy 7 w zupełnie nową, alternatywną historię. Ta doczeka się niedługo drugiego aktu, który powinien przynieść zupełnie nowe wątki, nowych bohaterów oraz nowe rozstrzygnięcia starych sporów. Jestem zdecydowanie na tak.

Najlepszy w Final Fantasy 7 Rebirth jest właśnie głęboki skok w nieznane, ale z bohaterami, których kocham od czasów pierwszego PlayStation. Dla Final Fantasy VII uczyłem się języka angielskiego, grając ze słownikiem na kolanach. Teraz, po ponad dwóch dekadach, mam okazję przeżyć zupełnie nową przygodę z Cloudem, Zackiem oraz ich drużyną. Nie mogę się doczekać.

  • Co dobrze rokuje: twórcy bawią się z fanami w kotka i myszkę, skok w nieznane, jakość pierwszego remake'u

Hogwart's Legacy

Powtórzę to, co pisałem już wielokrotnie: Hogwart's Legacy to realizacja niespełnionego marzenia dziesiątków milionów fanów Harry'ego Pottera. Do wszystkich nas nareszcie przyleci sowa z zaproszeniem do szkoły magii. Spóźniona o dobre dwie dekady, ale pal licho. Zawsze chciałem przeżyć przygodę w Hogwarcie jako ja, nie Harry Potter, i nareszcie będę miał ku temu okazję.

Hogwart's Legacy zaliczyło potężną obsuwę premiery, ale uważam, że w tym konkretnym przypadku to dobra wiadomość. Po niezwykle pozytywnym odzewie, z jakim spotkała się zapowiedź tej gry, Warner Bros. zdało sobie sprawę, że ma w ręku złote jajo. Dlatego liczę, iż wydawca nie szczędzi budżetu na dopieszczanie produktu który potem może zarabiać krocie przez wiele, naprawdę wiele lat.

  • Co dobrze rokuje: Warner strzeli sobie w stopę, jeśli spartoli tak dochodowy projekt

Starfield

Pierwsza wielka gra cRPG Bethesdy od czasów Fallouta 4 jest na ostatniej prostej. Kosmiczny Starfield nie powalił mnie na zwiastunach z rozgrywką, ale mało która produkcja Bethesdy zachwyca na materiałach przedpremierowych. Potem uruchamiasz jednak taki tytuł, grasz chwilkę i nagle okazuje się, że minęły cztery godziny, a ty wsiąknąłeś w fikcyjny świat po same uszy.

Starfield ma wszelkie przesłanki, by zostać hitem na miarę Fallouta 3 oraz Skyrima. Może być także rozczarowaniem, jak Fallout 4 czy Fallout 76 w początkowej fazie istnienia (teraz jest znaaacznie lepszy i warto do niego wrócić). Z Bethesdą nigdy do końca nie wiadomo.

  • Co dobrze rokuje: fifty-fifty. Albo wielki hit, albo wielkie rozczarowanie. Nie ma drogi środka.

BONUS: Warhammer 40 000 Space Marines II

Chociaż Space Marines II jest grą o znacznie słabszej rozpoznawalności i kilkukrotnie mniejszym budżecie niż większość powyższych tytułów, naprawdę czekam na tego Warhammera. Od lat marzy mi się wejście do świata 40K, ale kolekcjonowanie i zbieranie figurek to nie moja para kaloszy. Z kolei gry w świecie futurystycznego Warhammera to w większości średniaki, ponieważ Games Workshop miało w zwyczaju rozdawać licencje na lewo i prawo.

REKLAMA

Nie licząc RTS-a Dawn of War, Space Marines to jedyna seria w tym uniwersum, która jako tako broni się jakością. Z kolei Warhammer 40 000 Space Marines II wygląda na znacznie większą, lepszą i bardziej dopracowaną odsłoną względem poprzednika. Trzymam kciuki za to, żeby gra akcji była moją bramą do tego groteskowego, brutalnego świata.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA