REKLAMA

Czy fałszywy kontroler z terminalem może wykraść ci pieniądze?

"Bileciki do kontroli" – mówi konduktor, a pasażer bez wahania przykłada telefon do czytnika. Wszystko w porządku - odpowiada sprawdzający, ale dopiero po czasie okazuje się, że z konta zniknęły pieniądze. Niemożliwe? Owszem, ale pijany oszust podający się za kontrolera solidnie nastraszył pasażerów. Wyjaśniamy, czy taka metoda kradzieży jest prawdopodobna.

kradzież
REKLAMA

Do zdarzenia doszło we Wrocławiu. Kontroler prosił o pokazanie cyfrowych biletów, a m.in. w tym mieście taką funkcję może pełnić karta płatnicza lub dowolne urządzenie z modułem NFC. Policja po zatrzymaniu mężczyzny, który według pasażerów zachowywał się podejrzanie, ustaliła, że jadący mieli przykładać swoje telefony do smartfonu "oszusta". W przekręcie zatrzymany nie wykorzystywał więc terminalu płatniczego.

REKLAMA

Serwis Cashless dodaje, że nawet gdyby mężczyzna użył terminalu i faktycznie próbował zrealizować jakąś transakcję, to i tak bardzo łatwo byłoby go później namierzyć. To dlatego, że "operatorzy terminali płatniczych, zanim sprzedadzą urządzenie, zobowiązani są do weryfikacji przedsiębiorców, którzy będą za pomocą POS-ów przyjmować płatności". Z tego też powodu proceder jest zbyt ryzykowny i po prostu nieopłacalny.

Czy złodzieje mogą przybliżyć coś do karty/telefonu i po cichu mnie okraść?

Strach przed takimi działaniami złodziei nie jest niczym nowym. W sprzedaży są nawet specjalne portfele, które chronią karty przed przechwyceniem danych za pomocą technologii zbliżeniowych. Ze swojej strony mogę polecić te produkowane przez Secrid. Nie dlatego, że obawiam się kradzieży, ale po prostu są bardzo wygodne, bo są minimalistyczne i w szybki sposób pozwalają wyciągnąć płatności.

W 2018 roku internet obiegło zdjęcie mężczyzny z terminalem w ręku, który podróżował komunikacją miejską. Istniała obawa, że to złodziej, który skanuje zbliżeniowo niezabezpieczone karty. Czy faktycznie tak mogło być? Niebezpiecznik tłumaczył, że taka kradzież jest praktycznie niemożliwa, a jedyne skuteczne próby wykonano w warunkach laboratoryjnych. Obawy mieszkańców Wrocławia, którzy obawiali się fałszywych kontrolerów, skwitowano krótko: "w rzeczywistości łatwiej będzie komuś walnąć cię pałką w głowę i ukraść portfel niż bawić się w ataki przedłużenia terminala".

Potwierdzają do banki. Zapytany przez portal Zaufana Trzecia Strona Bank PKO wyjaśnił:

REKLAMA

Jeżeli już mamy uważać, to przy bankomatach. Tam mogą być zamontowane różne nakładki służące do skopiowania danych. Ryzyko, że zbliżeniowo ktoś nam wykradnie środki, jest jednak tak małe, że cała sytuacja po prostu nieprawdopodobna.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA