Uwaga na fake newsy na temat Przewodowa. NASK podpowiada, jak weryfikować informacje
Sytuacje kryzysowe są pożywką dla dezinformacji. NASK ostrzega przed fałszywymi informacjami w związku z wydarzeniami w Przewodowie i przypomina o zasadach, które pomagają chronić się przed fake newsami. Warto z nich korzystać.
Wydarzenia w Przewodowie uruchomiły lawinę fałszywych informacji w mediach społecznościowych. NASK pisze, że jego analitycy zidentyfikowali „wiele wątków narracyjnych, które nie mają nic wspólnego z dotychczasowymi ustaleniami w sprawie Przewodowa i noszą cechy manipulacji i dezinformacji.”.
Państwowa instytucja stojąca zajmująca się cyberbezpieczeństwem zwraca uwagę, że w związku z sytuacją kryzysową należy zachować czujność i powściągliwość w reakcjach na przeczytane w mediach społecznościowych treści.
W jaki sposób weryfikować informacje w sieci?
NASK podaje kilka sprawdzonych sposobów, które powinny być stosowane nie tylko w obliczu sytuacji nadzwyczajnych, ale również na co dzień.
Jak zatem weryfikować prawdziwość informacji? Zacytujmy komunikat NASK:
- Korzystaj z oficjalnych źródeł informacji. Są nimi m.in. rządowe serwisy gov.pl oraz ich oficjalne konta w mediach społecznościowych.
- Porównuj informacje w różnych kanałach. Jeżeli masz wątpliwości co do prawdziwości informacji, sięgaj co najmniej do kilku źródeł.
- Nie ufaj anonimowym, bezosobowym profilom w mediach społecznościowych.
- Przy sprawdzaniu informacji korzystaj z przeglądarek internetowych, które w wynikach wyszukiwania podają na wysokich miejscach znane i sprawdzone źródła informacji.
- Zwracaj uwagę na poprawność językową i jakość zdjęć umieszczanych w komunikatach medialnych. Materiały pochodzące z niewiarygodnych źródeł zazwyczaj odznaczają się dużą liczbą błędów oraz złymi, nieadekwatnymi i często zmanipulowanymi fotografiami.
NASK podaje również adres e-mail, na który możemy zgłaszać przypadki dezinformacji. To: informacja@nask.pl.
Fake Newsy są plagą sieci społecznościowych.
Pod koniec ubiegłego roku Eurostat podał dane dotyczące obecności fałszywych informacji w sieci. W 2021 r. 47 proc. osób w wieku od 16 do 74 lat zamieszkujących Unię Europejską spotkało się z nieprawdziwymi lub wątpliwymi informacjami. Tylko 23 proc. osób weryfikowało źródła. Przypomnijmy, że działo się to w przededniu wojny, po wybuchu której zanotowano wzmożoną obecność fake newsów w sieci, dlatego czekamy na kolejny dane z Eurostatu z bieżącego roku.
Trudno być również optymistą, czytając świeży raport „Konsumpcja treści Generacji Z”, który przygotowała agencja badawcza WiseRabbit. Wynika z niego, że 93 proc. badanych w wieku 15 – 25 lat czerpie wiedzę głównie z YouTube’a (93 proc.), Facebooka (90 proc.), Instagrama (82 proc.) i TikToka (74 proc.). Badani łączą wiarygodność źródeł z ich popularnością (43 proc.) oraz długością korzystania z niego. Tylko 37 proc. deklaruje weryfikację treści.
Media społecznościowe nie ułatwiają weryfikacji treści. Np. Twitter po przejęciu przez Elona Muska boryka się z potężnymi problemami nie tylko wizerunkowymi, ale również związanymi z wiarygodnością. Wystarczy przypomnieć, że nowe mechanizmy pozwalały na zweryfikowanie się przez fałszywe konta podszywające się pod znane organizacje (np. Nintendo), o oficjalnych kontach Jezusa Chrystusa nie wspominając.