REKLAMA

Patriot i działa z czasów Stalina. Tak wygląda obrona przeciwlotnicza Polski

Wojsko Polskie dopiero buduje obronę przeciwlotniczą z prawdziwego zdarzenia. Będzie to najnowocześniejszy sprzęt na świecie. Niestety musimy jeszcze na niego chwilę poczekać.

Patriot i działa z czasów Stalina. Tak wygląda obrona przeciwlotnicza Polski
REKLAMA

Obrona przeciwlotnicza Polski to chyba najsłabszy punkt naszej armii. Składa się głównie z wyrzutni i rakiet dobrze pamiętających czasy Układu Warszawskiego. To przede wszystkim 2K12 Kub i 9K33 Osa. Oba systemy zostały opracowane w latach 60. XX wieku.

REKLAMA

Wkrótce zostaną one zastąpione przez systemy Narew i Wisła. Oba to najnowocześniejsze na świecie rakietowe systemy przeciwlotnicze.

Wojsko Polskie ma wyspecjalizowane jednostki przeciwlotnicze. Są to 15 Gołdapski pułk przeciwlotniczy, 4 Zielonogórski pułk przeciwlotniczy, 18 pułk przeciwlotniczy i 8 Koszaliński pułk przeciwlotniczy oraz 3 Warszawska Brygada Rakietowa Obrony Powietrznej.

Zagrożenie z powietrza

Co może zagrażać naszej przestrzeni powietrznej? Cóż, rozpiętość zagrożeń jest przyznać trzeba ogromna. Zacząć można od niewielkich dronów. Są one niebezpieczne zarówno w czasie pokoju jaki wojny.

W czasie pokoju niebezpieczeństwo mogą stwarzać niewielkie bezzałogowce przekraczające granicę w nieprzyjaznym państwem - może w tym przypadku chodzić o przypadkowe naruszenie naszej przestrzeni jak i celowe badanie systemów ochrony naszego państwa.

Innym zagrożeniem stanowią przeloty dronami nad obiektami infrastruktury krytycznej. Stany Zjednoczone czy Szwecja miały i wciąż mają problem z podejrzanymi dronami pojawiającymi się nad elektrowniami atomowymi czy ważnymi obiektami administracji publicznej, w przypadku Szwecji był to między innymi pałac królewski. Głównym podejrzanym byli oczywiście Rosjanie.

W przypadku wojny zagrożenie stwarzałyby dodatkowo samoloty, śmigłowce i pociski manewrujące oraz rakiety balistyczne.

Pociski manewrujące to pociski, które kształtem przypominają cygaro z małymi skrzydłami. W odróżnieniu od rakiet balistycznych pociski manewrujące posiadają silnik, który pracuje od startu aż do momentu osiągnięcia przez pocisk celu. Broń ta nie osiąga prędkości ponaddźwiękowej.

Rakiety balistyczne to najpoważniejsze zagrożenie ponieważ pędzą one z potężnymi prędkościami dochodzącymi do ponad 25 tys. km/h. Pociski takie lecą po parabolicznej krzywej balistycznej, a ich napęd działa jedynie w pierwszej części trasy.

Ostatnia linia obrony. Najniżej i najbliżej

Najniższa warstwa obrony przeciwlotniczej jest dość zróżnicowana zarówno jeśli chodzi o wiek jak i możliwości. Są to głównie działa i rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu. Jest to broń przeznaczona do obrony na bliskim dystansie konkretnych punktów np. mostów czy ważnych obiektów przemysłowych. Jest to zarazem ostatnia linia obrony.

Celem może być praktycznie wszystko co lata na wysokości do 5 km i w odległości do 5-6 km od stanowiska czyli drony, śmigłowce, samoloty i pociski manewrujące. Przy pomocy opisanych niżej zestawów nie można natomiast zestrzelić pocisków hipersonicznych czy rakiet balistycznych.

Systemy te w NATO noszą określenie VSHORAD (Very Short Range Air Defence) czyli obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu.

Najstarszym takim zestawem przeciwlotniczym w Wojsku Polskim są armaty S-60 kalibru 57 mm, zaprojektowane w czasie II Wojny Światowej i używane przez Marynarkę Wojenną. Armata została przyjęta do służby w 1950 r.

Obecnie używane są zmodernizowane wersje armaty, o oznaczeniu S-60MB z systemem kierowania ogniem WD-95 Blenda, wyposażone w elektryczny system napędu oraz cyfrowy układ współpracy z wozem dowodzenia, pozwalający na automatyczne naprowadzanie na cel.

Znacznie nowocześniejsze są zestawy Pilica+. To dwa działa kalibru 23 mm oraz dwie wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Piorun. Każdy z zestawów ma własną głowicę optoelektroniczną z kamerą termowizyjną oraz dalmierzem laserowym.

Sterowanie uzbrojeniem odbywa się automatycznie przy użyciu skomputeryzowanego układu naprowadzania. Namierza on cele i niszczy po potwierdzeniu przez operatora. Do Pilicy+ podłączone zostaną świetnej jakości rakiety przeciwlotnicze średniego zasięgu CAMM wyrzutnie rakietowe krótkiego zasięgu i nowe radary Bystra. 

Wojsko Polskie dysponuje też systemami Poprad. Są to samobieżne przeciwlotnicze zestawy rakietowe zamontowane na samochodzie AMZ Żubr-P. Głównym uzbrojeniem jest głowica z czterema wyrzutniami pocisków przeciwlotniczych Grom lub Piorun. 

 class="wp-image-2959479"
Systemy Poprad

Odpalane z ramienia polskie przenośne zestawy przeciwlotnicze Piorun cieszą się doskonałą skutecznością i zostały zamówione przez armię amerykańską. Żołnierz wyposażony w tego rodzaju broń też tworzy system przeciwlotniczy.

Narew strąci pociski manewrujące, myśliwce i drony

Po środku naszej obrony przeciwlotniczej znajduje się system średniego zasięgu czyli Narew. Narew przeznaczona jest do niszczenia pocisków manewrujących, myśliwców i dronów na odległość do 25 km. Głównym zadaniem systemu przeciwlotniczego Narew będzie zapewnienie osłony wojskom i ważnym dla państwa obiektom.

System Narew składa się z wielu elementów. Tym najbardziej charakterystycznym są bez wątpienia tak zwane efektory, czyli rakiety oraz systemy wyrzutni rakiet. Pociski rakietowe CAMM Polska kupiła od Wielkiej Brytanii.

 class="wp-image-2959494"
System Narew

CAMM ma zasięg minimalny mniejszy niż jeden kilometr, a maksymalny większy niż 25 kilometrów. Raporty firmy IHS Jane’s mówią, iż podczas testów system był w stanie osiągnąć cel odległy nawet o 60 kilometrów. CAMM może niszczyć cele na wysokości do 10 km.

Narew i CAMM to pierwszy element powstającej polskiej tarczy antyrakietowej. Kolejnym będzie program "Wisła" czyli zakup systemów rakiet przeciwlotniczych Patriot.

Póki co trwają testy pierwszego systemu Narew, który trafił do 18. Pułku Przeciwlotniczego z Zamościa.

System Wisła - nasza najważniejsza broń przeciwlotnicza

Oto nasza tarcza antyrakietowa z prawdziwego zdarzenia. Poważny zestaw przeciwlotniczy z najwyższej półki czyli system Patriot w Polsce noszący nazwę systemu Wisła. Pierwsze elementy Wisły dotarły już do Polski i trwa ich integrowanie oraz testowanie. Gdy Wisła osiągnie gotowość bojową będziemy mogli mówić o posiadani przez Polskę własnej obrony przeciwlotniczej z prawdziwego zdarzenia.

Pamiętać jednak trzeba, że jeden zestaw Wisła będzie mógł chronić obszar w promieniu około 100 km i nie będzie w stanie ochronić całego polskiego nieba.

 class="wp-image-2959506"
System Wisła

Podstawowym zadaniem systemu Wisła będzie niszczenie taktycznych rakiet balistycznych krótkiego zasięgu, w tym nawet tych manewrujących, pocisków manewrujących oraz samolotów i śmigłowców czy dużych dronów. Jako uzbrojenie zestawów Patriot w pierwszej fazie programu Wisła wybrano pociski PAC-3 MSE.

Jednak rakiety i radary, które kupujemy w ramach programu Wisła to nie wszystko, ponieważ w ramach tego samego zamówienia nasza armia otrzyma systemy IBCS

IBCS, czyli Integrated Air and Missile Defense Battle Command System, to sieciocentryczny system kierowania i dowodzenia obroną powietrzną na miarę XXI wieku. Producentem jest koncern Northrop Grumman.

IBCS daje możliwość zarządzania z jednego centrum dowodzenia różnego typu zestawami przeciwlotniczymi i przeciwrakietowymi, które będą otrzymywać informacje o celach ze wszystkich dostępnych w danym rejonie radarów bez względu na to czy będą to radary samolotów, okrętów czy systemów naziemnych.

Dzięki IBCS dowódca będzie mógł śledzić zagrożenie i wybierać ze wszystkich podległych mu zestawów przeciwlotniczych - tych krótkiego, jak i dalekiego zasięgu.

Dostawa obu baterii systemu IBCS/Patriot planowana jest do końca 2022 roku, a osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej (Initial Operational Capability – IOC) planowane jest na przełomie 2023 i 2024 r.

Tarcza antyrakietowa USA w Polsce

Wkrótce gotowość bojową ma osiągnąć tarcza antyrakietowa USA, która powstała w Redzikowie koło Słupska. Znajduje się tam pierwsza amerykańska stała baza w naszym kraju.

System znajdujący się w Redzikowie przeznaczony jest do niszczenia pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu.

Tarcza składa się z radaru SPY-1D (V) i pocisków RIM-161 Standard Missile 3 Block IIA. Co ciekawe nie posiadają one głowicy wybuchowej, a cel niszczą przez bezpośrednie trafienie.

Wersja pocisków Block IIA służy również do niszczenia rakiet międzykontynentalnych (ICBM) wyposażonych w broń atomową czyli najpoważniejszych zagrożeń. 

Tarcza w Redzikowe może rakiety międzykontynentalne odpalone z np. Iranu w kierunku USA czy Europy. Będzie też bronić przed atakami pociskami balistycznymi ważne instalacje w regionie np. elektrownię atomową lub zgrupowanie okrętów NATO na Bałtyku.

Oczy na niebie

Pamiętajmy, że rakiety czy działa to tylko część obrony przeciwlotniczej. Wprawdzie posiada ona własne systemy do namierzania celów, ale nie może się ona obyć bez radarów kontrolujących przestrzeń powietrzną kraju. Są one rozmieszczone w całej Polsce i w sposób ciągły nadzorują przestrzeń powietrzną.

Polskiego nieba strzegą między innymi wyprodukowane w Polsce mobilne trójwspółrzędne radary obserwacyjny średniego zasięgu TRS-15. Pracują one w systemie obrony powietrznej kraju jako źródło informacji radiolokacyjnej dla systemów dowodzenia i kierowania.

Potrafią one wykrywać cele nisko lecące oraz mają zasięg 250 km.

 class="wp-image-2959473"
Mobilny trójwspółrzędny radar obserwacyjny średniego zasięgu TRS-15

Dodatkowo od początku wojny za naszą granicą nad Polską krąży jeden z samolotów AWACS skierowanych przez NATO. Są to maszyny z zamontowanym nad kadłubem płaskim radarem, który może śledzić ruch w powietrzu w odległości setek km.

Myśliwce, posiadające doskonałe radary F-16 i sprawdzone w boju rakiety powietrze - powietrze średniego i krótkiego zasięgu, również stanowią część obrony przeciwrakietowej i bez problemu mogą strącić pociski manewrujące.

REKLAMA

Jak jest zorganizowana obrona powietrzna Polski? Ochroną granicy i przestrzeni powietrznej zarządza Dowództwo Operacyjne Rodzajów SZ. Jednak ciągła obserwacja przestrzeni prowadzona jest w jednostce noszącej skompilowaną nazwę Centrum Operacji Powietrznych - Dowództwo Komponentu Powietrznego. To tam docierają informacje ze wszystkich radarów i samolotów nadzorujących naszą przestrzeń powietrzną i to tam zarządza się cała obroną powietrzną kraju.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA