Europa zamieni ISS na lepszy model? Już szykuje zabawki na chińską stację kosmiczną
Zaledwie kilka tygodni temu cumowaniem modułu Mengtian zakończyła się trwająca od 18 miesięcy budowa chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. W kierunku nowej, nowoczesnej stacji kosmicznej z zazdrością spogląda spora część świata. Teraz okazuje się, że do wysłania tam instrumentów naukowych ustawiła się już spora kolejka.
Już w 2023 roku na pokład chińskiej stacji kosmicznej poleci dziewięć międzynarodowych projektów badawczych przygotowanych przez naukowców i inżynierów z szesnastu krajów. Współpraca tychże krajów z chińskim przemysłem kosmicznym odbywa się pod egidą Organizacji Narodów Zjednoczonych, a część z nich także w ramach współpracy chińskiego sektora kosmicznego z Europejską Agencją Kosmiczną.
China 'N Asia Spaceflight, konta na Twitterze od lat uważnie śledzące rozwój azjatyckiego sektora kosmicznego przypomniało o tym publikując dokument opisujący dziewięć wybranych projektów badawczych, które polecą na stację Tiangong w ramach pierwszego cyklu współpracy.
Wbrew pozorom dokument nie jest nowy, bowiem został zaprezentowany w ramach 62. sesji Komitetu ds. pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej w czerwcu 2019 roku.
Jak można z góry założyć, na liście krajów przygotowujących instrumenty, które polecą na stację Tiangong nie znajdziemy Stanów Zjednoczonych. Od wielu lat bowiem prawo amerykańskie zabrania naukowcom z sektora kosmicznego jakiegokolwiek kontaktu czy współpracy z przedstawicielami chińskiego sektora kosmicznego.
Mimo wszystko lista może zaskakiwać, bowiem znajdują się na niej nie tylko takie kraje jak Kenia, Arabia Saudyjska, Meksyk, Indie czy Peru. Oprócz nich, na liście znajdziemy kraje takie jak Włochy, Hiszpania, Norwegia, Belgia, Holandia, Japonia, Niemcy, Szwajcaria oraz Polska.
Co Polacy robią na chińskiej stacji kosmicznej?
Polscy naukowcy z Narodowego Centrum Badań Jądrowych we współpracy z naukowcami ze Szwajcarii, Niemiec i Chin przygotowali instrument noszący nazwę POLAR-2. Jest to instrument przeznaczony do badania natury rozbłysków promieniowania gamma za pomocą pomiarów polaryzacji obserwowanych rozbłysków.
Można zatem stwierdzić, że nawet jeżeli starzejąca się, trzeszcząca ze starości Międzynarodowa Stacja Kosmiczna dokona za kilka lat swojego żywota, europejscy naukowcy nie zostaną całkowicie odcięci od badań na orbicie okołoziemskiej.
Niejasna pozostaje jedynie kwestia samej współpracy z Chinami. Z jednej strony świat zachodni wprowadza ograniczenia na chińską elektronikę (vide kwestia Huaweia), a z drugiej wchodzi we współpracę z chińskim przemysłem kosmicznym ignorując przy tym kwestie respektowania praw człowieka w Państwie Środka, czy współpracy Chin z wyklętą przez cywilizowany świat Federacją Rosyjską. Ile można pozostawać w takim szpagacie wie tylko jeden Jean-Claude Van Damme.