REKLAMA

Sprawdziłem TrybEco Fantom 2022. Nie wygląda, ale to świetny elektryczny rower do miasta

Jeśli miałbym opisać idealny rower miejski, pewnie stwierdziłbym, że jest lekki, raczej niewielki, najlepiej składany. Testowany przeze mnie TrybEco Fantom 2022 jest przeciwieństwem tych cech. Ale gdy teraz ktoś zapyta mnie o pojazd do miasta, wskażę właśnie ten model.

29.11.2022 10.37
trybeco
REKLAMA

Znam w miarę dobrze tę okolicę. Niby to już wylot z miasta, ale jednocześnie bardzo blisko jest wielkie osiedle. Przemysłowe rejony, którym ciągle dzielnie opór stawiają wręcz wiejskie krajobrazy. To jednak nierówna walka.

Jeszcze kilka lat temu można było dotrzeć tutaj m.in. uroczą, choć niestety zaśmieconą ścieżką wzdłuż torów. Teraz też można, lecz rozpychają się różnej maści deweloperzy. Oglądając mapę rzucił mi się w oczy fragment z całkiem sporym stawem. Macie osiedle, macie magazyny i nagle taka przestrzeń.

REKLAMA

Dotychczas uważałem, że posiadanie roweru górskiego w mieście to trochę marnowanie potencjału

Z Fantom 2022 jest jednak trochę inaczej, bo to rower elektryczny. Szczególnie ciekawiło mnie wykorzystanie wsparcia pożądanego w mieście z charakterem pojazdu, który zachęca raczej do wyjazdów w teren. Okazuje się, że w rowerze elektrycznym to połączenie ma więcej sensu niż mogło mi się wydawać.

Jeżeli szukacie roweru na dojazdy do pracy i ewentualnie zakupy, to jasne – kosztujący 6,5 tys. zł TrybEco Fantom 2022 nie jest dla was. Jeśli jednak mieszkacie w mieście i chcecie odkryć je na nowo, to rower elektryczny a la górski daje olbrzymie możliwości. Jak odkrywanie takich "dzikich" zakamarków, które zawsze były obok, ale jakoś nie było okazji, aby je spenetrować. Okazji czy sił?

Nagle znalazłem się w innym miejscu. Jeszcze widać bloki czy kominy, ale to bardziej wieś. Przestraszony bażant ucieka, w oddali widzę grupę saren, w tle ciągnik śmiga po polu. Zachodzi słońce, jest cicho, a przecież niedaleko jest wylotówka z miasta. Znajduję się pomiędzy dwoma wielkimi osiedlami i odnajduję wręcz dziki fragment przyrody. Patrzę na grube opony, wertepy, które przed chwilą pokonałem i myślę sobie, że rower górski, ale elektryczny ma w mieście dużo sensu. Nie znalazłem wprawdzie stawu z mapy, ale co z tego: ten widok jest dużo lepszy.

Takich małych perełek odkryłem całkiem sporo. Co jednak najciekawsze, Fantom 2022 okazał się całkiem praktyczny w dojazdach po typowo miejskich szlakach. Jeździłem trochę inaczej niż zwykle. Moje rowery miejskie mają cienkie koła, są lekkie. Ma to swoje plusy, ale i minusy, bo nie mogę pokonywać krawężników czy nawet zwykłych dróg, które solidnie wybrakowane. Tutaj to żadna przeszkoda. Panie władzo, proszę nie czytać, ale zdarzało mi się wykorzystywać skróty, przejeżdżać przez wychodzone ścieżki w parku, czy jechać po żwirowym parkingu, a nawet nierównym chodniku (ale nikogo nie było, zapewniam!). Czułem się jak król miejskiej dżungli!

"To samo mógłbyś robić na zwykłym rowerze górskim!"

I tak, i nie. Fantom 2022 jest kompromisem dla tych, którzy mieszkają w mieście, ale mają ochotę się wyszaleć, tyle że boją się, czy dadzą radę. Naiwnie myślałem, że w Łodzi nie ma takich miejsc. Zaskoczyłem się górkami w lesie Rudzkim. Gdybym miał je pokonać o własnych siłach, pewnie dałoby mi to frajdę, ale częściej bym schodził niż wjeżdżał. Z Fantom 2022 wspomaganie robi różnicę. Nierówności na polnej drodze? Wsparcie na full i szybko pokonuje się nerwowy fragment, nie bojąc się, że rower się zatrzyma, a my z niego spadniemy.

System działa ciekawie. Mamy tradycyjne przerzutki, ale i wsparcie – od 0 do 5. Przy tym ostatnim rower jedzie wręcz sam, przy 3 bardzo przyjemnie i bez żadnego wysiłku sunie się po mieście. Wsparcie zależne jest też od przerzutek, choć napęd odcina się przy 25 km/h. Jest też manetka, dzięki której jeździ się niczym na hulajnodze, ale pamiętajmy, że według polskich przepisów tak doposażonym rowerem nie można jeździć po drogach publicznych bez rejestracji i ubezpieczenia.

 class="wp-image-3018669"

Biegi zmieniamy za pomocą prostych przycisków, zaś to, na którym jedziemy, wyświetlane jest na ekranie czegoś na kształt komputerka pokładowego. System wskazuje też poziom naładowania baterii. Szkoda, że nie informuje o kierunkowskazach, bo takie też są – tylna lampka wyświetla, jak skręcamy. Świeci się też, gdy hamujemy, jak w samochodzie.

Według producenta zasięg baterii to od 60 do 120 km. Ja raczej zbliżyłem się do tego pierwszego parametru, i to pewnie coś na odległość 50 km. Pamiętajmy jednak, że wiele zależy od wagi użytkownika, sposobu jazdy, terenu i warunków. W ostatnie chłodniejsze i wietrzne dni bateria wyczerpywała się jakby szybciej. Plusem jest to, że akumulator bardzo szybko się ładuje – czas ładowania wynosi od 3 do 5 godzin.

Dla kogo jest rower elektryczny Fantom 2022?

Do roweru podchodziłem z ciekawością, ale też swego rodzaju nieufnością. Teraz wiem, że to sprzęt, który warto w domu mieć. Elektryczne wsparcie sprawia, że można wyjść na rower nawet wtedy, gdy ci się po prostu nie chce. Miałem takich dni sporo, a Fantom 2022 przekonywał solidnymi argumentami: tylko do lasu obok. A jak coś, to włączysz wsparcie.

Owszem, każdy elektryk to gwarantuje, ale tu mówimy o innej jeździe – po lasach, polach, wertepach, których w mieście okazuje się być całkiem sporo, ale też wszystkich innych miejskich nierównościach i niedoskonałościach.

 class="wp-image-3018681"

Nie wiedziałem, że stosunkowo niedaleko domu mam górki niczym w górskich lasach, a przecież byłem w nim wielokrotnie, ale właśnie na tych bardziej udeptanych szlakach – a las Rudzki dorzuca do tego przepiękne wille. Wiedziałem, że las Łagiewnicki jest ładny, ale dopiero podczas testów Fantom 2022 odkryłem jego magię. A jeszcze zanim dojechałem do lasu, musiałem przedrzeć się przez zaskakujące osiedla: niby wiejskie, niby willowe, ale z uliczkami z piasku czy betonowych podkładów. Dla "zwykłych" rowerów to kłopotliwe otoczenie, ale Fantom 2022 radził sobie bez przeszkód.

Szczególnie w miastach, gdzie infrastruktura rowerowa kuleje, grube opony dobrze radzą sobie na ścieżkach rowerowych, które tylko udają drogę dla takich pojazdów, bo tak naprawdę są po prostu chodnikiem z kostki brukowej. Jadąc takim monstrum niewiele cię to obchodzi: jedzie się i tyle. To komfort, którego dawno nie miałem.

Paradoksalnie Fantom 2022 sprawił, że chciałbym też zwykłego "górala" – jednak lżejszego, bo 23 kg to sporo, choć ta waga jest całkowicie zrozumiała. Rower elektryczny zachęcił mnie właśnie do takiej bardziej szalonej jazdy. Na pytanie, czy rower elektryczny, czy zwykły, odpowiadam jednak: oba. E-rower dopasowuje się do ciebie, kiedy może nie masz siły i nastroju na jazdę wysiłkową. Jeździłem nim też po zakupy, "do miasta" i nie przeszkadzała mi spora waga roweru. 23 kg to sporo, ale podczas wnoszenia, bo w trakcie jazdy, głównie za sprawą wspomagania, ma się wrażenie, że rower jest zwinny i po prostu szybki.

TrybEco Fantom 2022 - specyfikacja:

REKLAMA
  • Silnik: MXUS 250 W 36V, BLDC, bezszczotkowy
  • Kontroler: Intelligent FOC Vector
  • Bateria: Li-Ion, wymienna
  • Napięcie: 36V, pojemność 14 Ah
  • Rama: stop aluminium 6061 T6
  • Opony: 28" Kenda
  • Waga: 23 kg
  • Hamulce: Fantom Hydrauliczne Tarczowe P/T 160 mm
  • Przerzutki: Shimano 6 biegów,
  • Widelec: Amortyzowany Fantom 32 mm
  • Korba: Aluminiowa Fantom 44T
  • Wolnobieg: Shimano
  • Regulowany mostek kierownicy

Rower do testów użyczyła firma TrybEco.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA