REKLAMA

Chiński samolot kosmiczny wyrzucił coś na orbitę. Nikt nic nie wie, wszystko tajne

Z samolotami kosmicznymi to jest tak, że wszyscy wiedzą, że one są, ale tak naprawdę nikt nie wie czym one się zajmują. Nic zatem dziwnego, że jedna potęga kosmiczna szpieguje drugą i na odwrót. Stąd właśnie wiemy o tym, co ostatnio zrobił jeden z nich.

Chiński samolot kosmiczny wyrzucił coś na orbitę. Nikt nic nie wie, wszystko tajne
REKLAMA

Tak naprawdę Chiny nie chwalą się nigdzie swoim eksperymentalnym samolotem kosmicznym wielokrotnego użytku. Wiadomo jedynie, że został on wyniesiony na orbitę z portu kosmicznego Jiuquan w Chinach na szczycie rakiety Długi Marsz 2F na początku sierpnia.

REKLAMA

Nie wiadomo jednak w jakim celu został wysłany na orbitę, na czym polega jego misja i jaki ładunek miał na pokładzie. Nie ma się zresztą co doszukiwać tutaj jakichś niecnych celów. Wszak dokładnie tyle samo wiemy o amerykańskim samolocie kosmicznym X-37B, który też lata na orbitę okołoziemską czasami na kilka, a czasami na kilkanaście miesięcy. Aktualna, szósta już w jego historii misja trwa już prawie 900 dni i jak na razie nie wiadomo, kiedy pojazd wróci na Ziemię.

Chiński samolot kosmiczny coś wyrzucił

Astronomowie monitorujący obiekty znajdujące się na orbicie okołoziemskiej dostrzegli ostatnio, że tuż za chińskim samolotem kosmicznym ze zbliżoną prędkością i w tym samym kierunku podąża jakiś niezidentyfikowany obiekt. Nie, nie, spokojnie, nie jest to niezidentyfikowany obiekt latający. Specjaliści spekulują, że tajemniczy obiekt może być modułem serwisowym, który odrzucany jest przed ponownym wejściem w atmosferę.

REKLAMA

Taka sytuacja miała miejsce podczas pierwszej misji tego wahadłowca we wrześniu 2020 roku. Wtedy też z samolotu odrzucony został nieznany obiekt. Dwa dni później, samolot powrócił na Ziemię. Jeżeli faktycznie tak jest i teraz, to możliwe, że misja samolotu właśnie dobiega końca.

Istnieje jednak możliwość, że jest to niewielki satelita, którego zadaniem miałoby być obserwowanie wahadłowca z zewnątrz. Możliwe także, że inżynierowie testują nowy sposób dostarczania satelitów na orbitę okołoziemską. Jeżeli zatem wahadłowiec wróci teraz na Ziemię, wszystko będzie wskazywało na odrzucenie modułu serwisowego. Jeżeli jednak misja nie dobiegnie do końca, to możliwe, że naukowcy z Chin testują coś innego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA