REKLAMA

Polska pracuje nad własną rakietą balistyczną. Wojsko czeka na taką broń

Polska Grupa Zbrojeniowa pracuje nad zbudowaniem własnej rakiety balistycznej. Na jej pokładzie znajdzie się sporej wielkości ładunek wybuchowy, a zasięg wyniesie 150 km.

Polska rakieta balistyczna
REKLAMA

Póki co projekt nosi mało przyjazną nazwę Trójstopniowy System Rakietowy do Wynoszenia Ładunków Badawczych. Prace prowadzi konsorcjum, któremu przewodniczą Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1.

REKLAMA

Co ciekawe, wart 23 mln projekt, finansowany jest w większości przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego.

Celem projektu jest opracowanie rakietowego systemu wielokrotnego użytku zdolnego do wyniesienia 40 kg ładunku powyżej linii Karmana (100 km). Prace pozwolą opanować technologie i zdobyć doświadczenia w produkcji segmentowych silników rakietowych na paliwo stałe.

Obecnie planowane są kolejne testy rakiety, a zakończenie projektu przewidywane jest na koniec przyszłego roku.

W programie biorą udział, poza WZL nr 1, także Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia. Jego inżynierowie podkreślają, że opracowanie zasilanego paliwem stałym silnika rakietowego o średnicy 300 mm nie było zadaniem łatwym. Nasza konstrukcja nie odbiega jednak parametrami i osiągami od czołowych zagranicznych produktów tego typu. 

Jesteśmy już po testach i próbach silnika i wiemy, że udało się nam osiągnąć wszystkie zakładane parametry w stopniu lepszym, niż oczekiwaliśmy

- wyjaśnia Dariusz Sokołowski, z WITU w rozmowie z Polską Zbrojną.

Silnik wraz z dyszą ma długość 1,79 m, bez paliwa waży około 48 kg, a wraz z paliwem około 148 kg. Ciąg maksymalny to 39,5 tys. N, a impuls całkowity 251 tys. niutonosekund.

Jak się okazuje WITU musiał zbudować specjalną hamownię, ponieważ w Polsce nie było odpowiedniego laboratorium do badania napędów o takiej mocy.

Twórcy rakiety nie ukrywają, że choć trójstopniowa rakieta suborbitalna powstaje na potrzeby cywilne, to łatwo jest zbudować na jej bazie wojskowy pocisk balistyczny. 

Gdybyśmy zbudowali silnik z czterech segmentów, dołożyli stery aerodynamiczne i 200 kg głowicę bojową, to mamy gotowy pocisk balistyczny typu ziemia–ziemia o zasięgu około 150 km

- wyjaśnia Dariusz Sokołowski.

Gdyby głowicę bojową wesprzeć seekerem, czyli np. głowicą optoelektroniczną, to uzyskamy pocisk przeciwlotniczy średniego zasięgu.

Dla porównania pocisk 227 mm GMLRS wystrzeliwany z HIMARS ma zasięg ok. 84 km i głowicę wybuchową o masie 93 kg.

Jak pokazuje wojna w Ukrainie kluczem do zwycięstwa jest posiadanie własnego uzbrojenia zdolnego razić zaplecze przeciwnika. Wojsko Polskie nie posiada póki żadnych rakiet balistycznych.

Kilkanaście lat temu dysponowaliśmy sowieckimi zestawami 9K79 Toczka, ale w 2005 r. systemy zostały wycofane ze służby ze względu na brak części zamiennych, wyczerpanie resursu rakiet oraz brak bazy remontowej. 

REKLAMA

Polska kupiła niedawno (czekamy na dostawę) 30 sztuk amerykańskich rakiet MGM-140 ATACMS o zasięgu ok. 300 km odpalanych z HIMARS.

MGM-140 ATACMS to taktyczny system rakietowy ziemia-ziemia, opierający się na napędzanych paliwem stałym pociskach balistycznych krótkiego zasięgu. Głowica bojowa pocisku waży 560 kg. Prędkość pocisku to 3 Ma. Rakieta ma średnicę 610 mm. HIMARS może przewozić wyrzutnię jednego takiego pocisku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA