REKLAMA

Microsoft sprzedał reklamę ciastek w Teamsach. Tego nie da się odzobaczyć

To prawdopodobnie miało być bardzo urocze, a przy okazji zapewnić Oreo promocję, a Microsoftowi zastrzyk gotówki. Trudno tylko przewidzieć reakcje pracowników i ich przełożonych na usprawnienie, jakie zostało wprowadzone do Microsoft Teams - na dziś największej platformie komunikacyjnej dla przedsiębiorstw i korporacji.

microsoft teams oreo
REKLAMA

Microsoft już od pewnego czasu niezdarnie próbuje zaistnieć na rynku reklamy. Nie to by nie miał w tym sporych sukcesów. Usługa MSN (dziś Microsoft Start) jest utrzymywana z powodzeniem od wielu lat i z powodzeniem sprzedaje powierzchnię reklamową. Bardzo dobrze radzi sobie też w Stanach Zjednoczonych wyszukiwarka Microsoft Bing, która również jest utrzymywana z reklam. Microsoft podpisał też niedawno lukratywny kontrakt z Netflixem. Na tym jednak koniec. No, prawie.

REKLAMA

Czytaj też:

O tych mniej chlubnych wysiłkach Microsoftu wiedzą użytkownicy Windowsa 10 bądź 11. Niech tylko użytkownik zdecyduje, że jakaś przeglądarka jest lepsza od Edge’a. A chmura lepsza od OneDrive’a. Czy jeszcze, nie daj losie, jakiś zestaw usług cyfrowych okaże się w oczach użytkownika lepszy od Microsoft 365. Windows przy każdej okazji będzie wyświetlał reklamy promujące jego aplikacje i usługi. Można je w ustawieniach systemu wyłączyć, ale nie każdy o tym wie (dla przypomnienia: Ustawienia -> System -> Powiadomienia -> Ustawienia dodatkowe -> odznaczyć Uzyskaj porady i sugestie podczas korzystania z systemu Windows.)

Reklamy w płatnej wersji Microsoft 365? Tego jeszcze nie grali.

Zaakceptuj ciasteczka Oreo w Microsoft Teams.

Uczciwie należy przyznać, że ta forma reklamy jest względnie mało irytująca, a co najwyżej cringe’owa. Microsoft i producent ciastek Oreo nawiązały współpracę reklamową, w wyniku której Oreo wprowadzi do sprzedaży (nie w Polsce) limitowaną edycję ciastek nawiązujących do Pana Spinacza (asystent z prehistorycznych wersji Office’a), a Microsoft wprowadzi niestandardową emotkę Oreo do Microsoft Teams. O taką:

REKLAMA

Warto przy tym zauważyć, że jest ona wprowadzana do Microsoft Teams dla klientów firmowych. Konsumencka wersja Teams (ta o której nikt nie słyszał i nikt jej nie używa) będzie tej emotki pozbawiona. Z samej emotki żaden większy problem nie wynika. Jak się komuś nie podoba, to nie ma obowiązku jej używania. Mniejszym sztywniakom znudzi się po paru dniach. Jest jednak coś niepokojącego w tym, że Microsoft bawi się w sprzedawanie powierzchni reklamowej w tak ważnej usłudze, na której polega tyle instytucji. Dziś niegroźna, wesoła emotka. Oby jutro nie pojawiły się specjalne oferty.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA