Brykiet torfowy nie jest ekologicznym paliwem. Szkodzi tak samo jak węgiel
W ostatnich tygodniach Polacy szukają alternatyw dla węgla. Wśród takich wymienia się brykiet torfowy. Według jego entuzjastów, zaletą jest nie tylko niższa cena, ale też spora kaloryczność i fakt, że to ekologiczne rozwiązanie. Nie zgadza się z tym Centrum Ochrony Mokradeł.
Brykiet torfowy zamiast węgla?
Piece CO, kominki czy piece kaflowe mogą być załadowane brykietem torfowym. Ten surowiec sprawdzi się więc tam, gdzie wcześniej palono węglem czy drewnem. Zamiennik powstaje na skutek sprasowania torfu pod wysokim ciśnieniem. Tak powstają charakterystyczne kostki.
W ostatnich tygodniach nie brakuje entuzjastycznych artykułów przedstawiających zalety brykietu torfowego. Przede wszystkim wymienia się wysoką kaloryczność, podobną do węgla. Jest jednak obecnie tańszy – ok. 1,6 tys. zł za tonę – i ponoć bardziej ekologiczny.
Takie przedstawienie sprawiło, że do akcji wkroczyło Centrum Ochrony Mokradeł. W komunikacie podkreślono, że brykiet torfowy nie jest ekologicznym paliwem. Wręcz przeciwnie – szkodzi tak samo jak węgiel.
Centrum Ochrony Mokradeł podkreśla, że emisje dwutlenku węgla w przeliczeniu na jednostkę pozyskanej energii podczas spalania brykietu torfowego są równie wysokie jak te, które powstają podczas spalania węgla.
Co oznacza, że "palenie torfem nasila ocieplenie klimatu w takim samym stopniu jak palenie węglem"
Zagrożeniem są też rakotwórcze dioksyny, które wytwarzają się w takich samych ilościach jak podczas palenia drewnem. Brykiet torfowy może doprowadzić również do powstawania smogu, w związku z czym w Wilnie potraktowano to paliwo tak samo jak węgiel – zakazano palenia.
Centrum Ochrony Mokradeł dodaje, że wydobywanie torfu ma fatalny wpływ na środowisko. Eksploatując ten surowiec "na zawsze tracimy coraz rzadsze ekosystemy torfowisk wraz z ich florą i fauną". Ze stosowania torfu w celach opałowych od lat wycofuje się Irlandia, a Finlandia – gdzie ta metoda przez wieki była "tradycyjna" – chce zmniejszać zużycie.