Są foldery i 1440p, ale wciąż brak mi 5 rzeczy w PlayStation 5, żeby maksymalnie cieszyć się z konsoli
Analizując zawartość aktualizacji oprogramowania dla PlayStation 5, trzeba pochwalić Sony za sukcesywne wdrażanie postulatów graczy. Lada moment na konsoli pojawią się foldery i granie w 1440p, ale mnie wciąż brakuje kilku rozwiązań.
Foldery i rozgrywka w 1440p - dwie oczekiwane funkcje - lada moment pojawią się na PlayStation 5, wraz z nadchodzącą aktualizacją oprogramowania. W ten sposób Sony zamyka listę wszystkich najpilniejszych funkcji, o wdrożenie których domagali się posiadacze tej konsoli. Nie oznacza to jednak, że teraz firma powinna skoncentrować się wyłącznie na poprawkach stabilności oraz zabezpieczeniach antypirackich. Ze swojego PS5 korzystam od momentu premiery i wciąż brakuje mi na tej platformie pięciu istotnych rozwiązań:
1. Picture in Picture na PS5 z prawdziwego zdarzenia, bez żadnych limitów.
Na PlayStation 5 działa PiP, ale wyłącznie w ograniczonym zakresie. Na małym oknie w rogu ekranu możemy oglądać np. gameplay naszego znajomego, samemu sterując bohaterem we własnej grze uruchomionej w widoku pełnoekranowym. Niestety, w trybie Picture in Picture nie uruchomimy YouTube, Twitcha, Netfliksa czy jakiejkolwiek innej aplikacji VoD. No, przynajmniej nie oficjalnie.
Na PS5 możemy oglądać YouTube w małym oknie PiP, jeśli otrzymamy link do wideo w formie prywatnej wiadomości od znajomego. Trudno o lepszy przykład na to, że konsola Sony może oferować pożądane przeze mnie rozwiązanie. Kwestie techniczne nie stanowią żadnego problemu. Wszystko zależy wyłącznie od Sony oraz ewentualnie partnerów odpowiadających za aplikacje multimedialne.
Po co mi Picture in Picture na PlayStation 5? Gdy gram w produkcje z powtarzalnymi czynnościami - jak MMORPG Final Fantasy XIV - uwielbiam sobie włączyć coś w tle. Z chęcią pokonywałbym kolejne dungeony oglądając jednocześnie program publicystyczny albo transmisję z wydarzenia sportowego. Uwielbiam to rozwiązanie i gdy korzystałem z telewizora Samsunga, regularnie je włączałem. Wcześniej PiP oferował też Xbox One, ale Microsoft ubił ten tryb, gdyż negatywnie wpływał na wydajność konsoli.
2. Wyszukiwarka w bibliotece gier. Mam 600 tytułów, jej brak to nieporozumienie.
PlayStation 5 zostało wyposażone w uniwersalną wyszukiwarkę. Gdy wpisujemy hasło, konsola przeszukuje zasoby sieciowe oraz PS Store. Z poziomu zakładki produktowej możemy potem kupić grę lub bezpośrednio ją uruchomić, o ile posiadamy ją w prywatnej kolekcji. To zbyt długi, zbyt męczący proces.
Moja biblioteka gier na PlayStation 5 składa się z ponad 600 pozycji, dzięki wstecznej kompatybilności z PS4. Fakt, że nie mogę błyskawicznie otworzyć pola wyszukiwarki i przeszukać wyłącznie tego zbioru, bez zaglądania do magazynów PS Store i PS Plus, jest co najmniej dziwny. Być może coś robię nie tak. Być może nie znam pełnych możliwości zakładki Biblioteka Gier. Jeśli tak jest, proszę poprawcie mnie.
3. Automatyczne pobieranie aktualizacji dla WSZYSTKICH gier zainstalowanych na PS5.
Najnowsza konsola Sony oczywiście wspiera funkcję automatycznych aktualizacji, ale ta jest ograniczona wyłącznie do kilku ostatnio uruchamianych produkcji, z ich kaflami w głównym menu. Oznacza to, że mając kilkadziesiąt gier na dysku, wyłącznie mały fragment zbioru jest automatycznie aktualizowany. Potem prowadzi to do bardzo nieprzyjemnych sytuacji. Moich znajomych najdzie ochota na powrót do sieciowej strzelaniny i chociaż każdy ma ją na dysku, witają nas ekrany z informacjami o konieczności pobrania kilkunastu, a czasem kilkudziesięciu gigabajtów danych.
Zawężenie funkcji automatycznej aktualizacji do kilku ostatnio uruchamianych pozycji ma sens z perspektywy optymalizacji działania serwerów, ale jako konsumenta, średnio mnie to powinno obchodzić. Korzystam z najnowszej konsoli do gier, wydaję majątek na energię trzymając PS5 w stanie uśpienia i chcę, aby w zamian wszystkie moje gry zawsze były dostępne w najnowszej możliwej wersji. Inaczej taki tryb uśpienia nieco mija się z celem.
4. Eksport stanu zapisu gier na fizyczny nośnik. Nie każdy opłaca PS Plusa.
PlayStation 4 pozwalało kopiować stany zapisu na zewnętrzny nośnik, a w razie konieczności również dokonać importu tych danych. Na PlayStation 5 tzw. save'y możemy przechowywać wyłącznie lokalnie bądź w chmurze. Tyle tylko, że za chmurę trzeba opłacać abonament PS Plus. Alternatywą dla oszczędnych graczy było cykliczne przenoszenie zapisów na dysk twardy podłączany do konsoli. Na PlayStation 5 nie jest to możliwe (wyjątek to zapisy dla gier PS4).
Zachowywanie stanów zapisu z gier na PS5 jest również możliwe za pośrednictwem funkcji System Backup, ale tyczy się to całego katalogu zapisów, bez wydzielenia jednej gry bądź konkretnego zapisu. Procedura importu także się różni od zwykłego "zassania" Save'a dla konkretnej produkcji.
Nie obraziłbym się również, gdyby pliki w chmurze były przetrzymywane w kilku wersjach - na przykład trzech - pozwalając dotrzeć do stanu zapisu sprzed automatycznego (bądź celowego) nadpisania. Wiem, że taka potrzeba to totalna nisza, ale pomogłaby np. podczas polowania na trofea.
5. Dolby Atmos oraz Dolby Vision w grach wideo.
Sony uporczywie trzyma się własnych standardów postprodukcji dźwięku i obrazu. Jest to zrozumiałe, bo firma zyskała duże doświadczenie w tym obszarze, a także posiada szereg autorskich rozwiązań, jak Tempest 3D Audio. Wybór zawsze jest jednak lepszy niż brak wyboru i chciałbym, żeby ta zasada obowiązywała również na PlayStation 5. Zwłaszcza, jeśli chodzi o możliwość skorzystania z zewnętrznych standardów audio-wideo.
Posiadacze Xboksa mogą korzystać z Dolby Atmos i Dolby Vision od dłuższego czasu. Marzy mi się, aby w przyszłości Sony również otworzyło się na rozwiązania firm trzecich, chociaż Japończycy zapewne pozostaną przy charakterystycznej dla nich postawie oblężonej twierdzy. Przy jęku zawodu dobiegającego z mojej nowej grajbelki, gotowej na Atmosa.
PS Uprzedzając ewentualne komentarze, zdecydowanie NIE brakuje mi uniwersalnego odtwarzacza multimedialnego oraz systemowych motywów wizualnych.