Wisła wysycha. Szaleje susza i poziom rzeki zbliża się do rekordowego
Poziom wody w Wiśle zaczyna spadać. Jeszcze nie dotarł do rekordowo niskiego, ale susza daje się we znaki najdłuższej polskiej rzece.
Aktualny poziom wody w Wiśle na warszawskich bulwarach wynosi 38 cm. Wisła tam była jeszcze płytsza - rekord został pobity w 2015, kiedy wynosił raptem 26 cm. W sierpniu 2018 udało się go wyrównać, ale nie przekroczyć.
Kiepska sytuacja ciągnie się od południa, gdzie na wielu wskaźnikach Wisła weszła w "strefę stanów niskich". Dopiero na północy, ale w okolicach Gdańska, mamy do czynienia ze "strefą stanów średnich".
Burze receptą na niski poziom wody w Wiśle? Niekoniecznie
Dla nas pewnym wytchnieniem będą burze - choć oczywiście należy się ich obawiać, bo zapowiadane są bardzo silne wyładowania. Jednak deszcz i ochłodzone powietrze dadzą przynajmniej trochę ulgi. Niestety, opady nie sprawią, że poziom wody w Wiśle i innych polskich rzekach się podniesie.
Jeśli w samym mieście dużo pada, to na stacji na bulwarach widać lekki wzrost - komentował gazecie.pl Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Najważniejsze w przypadku Wisły jest to, co dzieje się na południu kraju.
- Zanim deszcz spadnie tam i woda dopłynie do Warszawy, mija pięć do dziewięciu dni. Do tego na południu panuje susza i duża część wody zatrzyma się w retencji naturalnej, część wsiąknie do gleby – mówił.
Nie tylko Wisła jest płytka
Zdjęcia satelitarne udostępnione przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) pokazują, jak w ciągu dwóch lat wysycha włoska rzeka Pad - najdłuższa i największa rzeka tego kraju. Obecnie poziom wody jest rekordowo niski. W niektórych rejonach północnych Włoch nie padało nawet od 110 dni. Do tego dochodzi susza i brak śniegu w górach.
To zresztą też problem naszych rzek i zim nieobfitujących już w śnieg. A będzie gorzej, bo śnieg nawet w wysokich partiach gór może być już tylko wspomnieniem. Tak jak i głęboka, szeroka Wisła?