Ponad 500 ofiar z całej Polski. Na fałszywe rachunki do opłacenia nabiera się wielu z nas
Gang z Olsztyna na swoim koncie miał ponad 500 ofiar z całej Polski. Zatrzymano 8 osób i już postawiono im prawie 2 tys. zarzutów. To nie jest jedyna udana akcja policji w ostatnim czasie - cyberprzestępcy nie mogą czuć się bezkarnie.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce. Listy najlepszych ofert znajdziesz tutaj.
Z ustaleń śledczych wynika, że sprawcy działając na terenie Olsztyna i pobliskich miejscowości od stycznia do sierpnia 2020 roku wyspecjalizowali się w pozyskiwaniu nielegalnych dochodów poprzez popełnianie przestępstw za pośrednictwem sieci - informuje olsztyńska policja.
Każdy członek gangu miał swoje specjalne zadanie
Wszystko zaczynało się od zwykłej wiadomości informującej o rzekomej niedopłacie. Ofiara chcąc spłacić "dług" wchodziła na fałszywą stronę, która przypominała witrynę banku. Dzięki temu złodzieje byli w stanie przejmować hasło i login do banku.
To oczywiście nie wystarczyło do wyczyszczenia konta. Jednak kiedy ofiara potwierdziła SMS-em dodanie podstawionego rachunku do zaufanych odbiorców - myśląc, że akceptuje przelew z zaległością - przestępcy mieli prostą drogę do kradzieży środków.
Śledczy ustalili także, że podejrzani założyli szereg fikcyjnych sklepów internetowych - przeważnie ze sprzętem AGD i RTV. W grupie działały też osoby, które wypłacały pieniądze z bankomatów.
Nie zostało to sprecyzowane, ale niewykluczone, że przy okazji takich wypłat korzystano również z tzw. metody na Blika.
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko 8 osobom, w tym 27- i 28-latce oraz sześciu mężczyznom w wieku od 25 do 70 lat zawierający łącznie 1875 zarzutów.
Skala działań tej grupy pokazuje, jak skuteczne są, wydawałoby się oczywiste, przekręty
Tymczasem co chwila ktoś traci spore pieniądze. Policja na swoich stronach informuje o 35-letni mieszkańcu powiatu strzeleckiego, który stracił 64 tysiące złotych. Wszystko zaczęło się właśnie od SMS-a informującego o rzekomej niedopłacie.
Na szczęście czasami są szczęśliwe zakończenia. Leszczyńscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który wziął udział w oszustwie dokonanym na 85-letniej mieszkance Leszna. Złodziej próbował okraść kobietę metodą "na policjanta".
Mężczyznę udało się złapać już następnego dnia. Przekręt jednak jest bardzo skuteczny. Tylko w ostatnich dniach mieszkaniec Lubina przelał fałszywemu policjantowi 100 tys. zł w trzech transzach.
Bardziej świadomi użytkownicy łapią się za głowę, nie wierząc, że to możliwe. Oszuści stosują sprytne manipulacyjne sztuczki. W tym przypadku złodziej przekonywał ofiarę, że może potwierdzić całą sytuację - wystarczy, że wykręci numer alarmowy.
Ofiara wpisała "997"
Tyle że wcześniej nie rozłączyła połączenia z oszustem. Drugi głos w słuchawce udawał innego funkcjonariusza, który potwierdził, że pieniądze są zagrożone, więc natychmiast trzeba je przelać na podane konto, by w ten sposób ochronić oszczędności.
"Nie wierzmy w żadne telefoniczne historie o zagrożonych pieniądzach na kontach i konieczności ich zabezpieczenia, czy przekazania. Każdy podobny telefon od 'policji' czy 'banku' prosimy od razu przerwać, wciskając czerwoną słuchawkę, a następnie osobiście stawić się w danej placówce i zweryfikować to, co usłyszeliśmy. Tylko w ten sposób możemy ustrzec się przed wyłudzeniem pieniędzy" - przypomina policja.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.