REKLAMA

Ten koszmar nie ma końca. Kolejny betonowy rynek topi się w upale

Kiedy w 2019 prezydent Leżajska pochwalił się wizualizacjami rynku po rewitalizacji, mieszkańcy nie zostawili na nich suchej nitki. Niestety ich głos nie został wysłuchany, a betonoza zalała dawny całkiem zielony plac.

Leżajsk: betonowy rynek topi się w upale. Kolejna betonoza
REKLAMA

Na Twitterze użytkownik Daniel Rząsa pokazał, jak rynek w Leżajsku wyglądał przed i po rewitalizacji. Dawniej było sporo drzew, krzewów i trawy, dziś to betonowa pustynia.

REKLAMA

Betonoza w Leżajsku. "Ja wiedziałem, że tak będzie" - mówią mieszkańcy

Kiedy w 2019 roku prezydent zaprezentował plany dotyczące rewitalizacji rynku, mieszkańcy się oburzyli. W komentarzach przewidywali, że gdy będzie upał - dokładnie taki, jak jest obecnie - rynek będzie rozgrzaną patelnią.

Koszmar! Opamietajcie się! Tylko zieleń, trawa, duże STARE drzewa mogą nas uratować! Na tym betonie latem bedzie ponad 50 stopni! Po pół godzinie udar. Będzie sobie pusty betonowy plac w srodku miasta. Jedyne miejsce gdzie da sie usiąść to pod parasolem w knajpie. Swietnie, naprawde! BRAWO za dewastacje! Projektanta i tego kto zatwiedzi to do realizcji, proponuje zmusić do spędzenia 2 godzin na srodku tego placu w taki 34 stopniowy upał – pisała zdenerwowana mieszkanka (zachowano oryginalną pisownie).

Prezydent z kolei tak przedstawiał założenia:

Rynek powinien otrzymać takie funkcje, które pozwolą mu stać się miejską atrakcją, należy połączyć to co historyczne, z tym co współczesne. Rynek powinien stać się wizytówką miasta, przyjazną dla mieszkańców i przyciągającą przyjezdnych. Nowe oblicze rynku powinno mieć charakter kameralnego i eleganckiego wnętrza w skali miasta. Płyta rynku ma stać się miejscem spotkań, miejscem na urządzenie zieleni, a także organizacji imprez historycznych, artystycznych, społecznych.

Klasyka. "Miejska atrakcja", nowoczesność, miejsce dla imprez. Można się domyślać, że ewentualne imprezy w ostatnich dniach wyglądałyby tak – gdyby ostało się jakieś drzewo:

Tłumaczenie o łączeniu tego, co historyczne, już jakiś czas temu obaliła ówczesna generalna dyrektorka zabytków prof. Magdalena Gawin:

Usuwanie zdrowych drzew, które kilkadziesiąt lat temu nasadzano z nadzieją poprawy życia w mieście i posługiwanie się argumentacją przywracania rynkom i placom ich pierwotnej funkcji wykreowanej w średniowieczu, jest działaniem fałszywym, jeżeli efektem końcowym pozostaje betonowy plac

Można złapać się za głowę, biorąc pod uwagę fakt, że - jak pisze Rząsa - miasto dostało wielomilionowe dofinansowanie na przebudowę rynku decyzją Zarządu Województwa Podkarpackiego, który otrzymał do dyspozycji fundusze Unii Europejskiej.

Stworzono plac, na którym latem nie da się funkcjonować. Zimą też będzie pewnie trudno, bo wystarczy drobny przymrozek, by spacer stał się utrapieniem.

Remont rynku w Leżajsku zaczął się w maju 2020, prace zakończono w tym. Same komentarze z 2019 roku pokazują, że świadomość mieszkańców była spora. Mimo to nikt nie posłuchał ich głosu.

Białystok ma park kieszonkowy, ale drzew w nim, jak na lekarstwo

Co gorsza, chociaż o betonozie i koniecznej obecności drzew w mieście mówi się coraz więcej i głośniej, to nadal przechodzą absurdalne projekty. Przenieśmy się do Białegostoku, gdzie miasto pochwaliło się przebudową nowego parku.

Park kieszonkowy oznacza najwyraźniej taki, że zieleń zmieści się w jednej kieszeni. Niewielkich rozmiarów przestrzeń i tak pozbawiona jest drzew - co brzmi absurdalnie, skoro mówimy o małym, ale jednak parku. To zdjęcie po prostu przeraża:

 class="wp-image-2241762"

Mieszkańcy są podobnego zdania, jak czytamy w komentarzach:

To już jest gotowe? Ja tam codziennie spoglądam z balkonu i się zastanawiam kiedy skończą się roboty, a tu ponoć nawet otwarcie było. Dobrze wiedzieć. Tak jak wspominali przedmówcy, to patelnia. Nikt z tego póki co nie korzysta, pewnie że względu na upały.

Inna mieszkanka zauważyła, że to nie jest pierwsza tego typu udana inwestycja w Białymstoku:

Ten "park" bardziej przypomina step, dlaczego jest tak mało nasadzeń drzew? Ławki bez cienia będą bezużyteczne w gorące letnie dni. Mam podobne smutne refleksje przejeżdżając obok placu zabaw i strefy street workout Pod Krzywą (zrealizowanego w ramach budżetu obywatelskiego w 2019 roku). To miejsce świeci pustkami, nikt z niego nie korzysta, bo w realizacji nie uwzględniono zieleni i potrzeby zacienienia takiego miejsca. Te inicjatywy cieszą, ale jednocześnie rozczarowuje sposób wykonania.

REKLAMA

Znalazła się osoba broniąca inwestycji. Zauważyła, że "dla amatorów wypoczynku w cieniu mamy w mieście wiele miejsc". Niewątpliwie. Narzekasz na brak drzew i świecące wprost słońce? To zasłoń rolety, tu jest park, tu się opalamy.  

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-27T18:42:43+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:54:23+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T14:46:30+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T09:39:05+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T06:03:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T16:33:07+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T14:37:09+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T12:27:29+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA