REKLAMA

Moje obawy się spełniły. To już koniec Lightning - Unia Europejska wymusi USB-C

Stało się to, czego się obawiałem. Unia Europejska wymusi na producencie iPhone'ów pozbycie się złącza Lightning. Znamy już termin, po którym wszystkie smartfony i inne urządzenia elektroniczne będą musiały mieć USB-C. To świetne wieści dla użytkowników sprzętów od innych firm i fatalne dla konsumentów, którzy nagromadzili akcesoria i kable zgodne ze standardem Apple'a.

Unia Europejska wymusi USB-C
REKLAMA

Nie jestem zwolennikiem zmiany Lightning na USB-C, ale zdaję sobie sprawę, że jestem w mniejszości. Spora część klientów nie może się doczekać, aż iPhone'y będzie można ładować tym samym kablem, który służy do ładowania iPadów, MacBooków, urządzeń z Androidem oraz licznych akcesoriów. To będzie możliwe już za nieco ponad dwa lata.

REKLAMA

Czytaj też:

Unia Europejska i wymóg ładowania przez USB-C

O tym, że urzędnicy z Brukseli wymuszą na producentach elektroniki użytkowej stosowanie portów USB-C, mówi się od lat i wreszcie w tej sprawie zaczęło się coś dziać. Nie ma żadnych wątpliwości, że przepisy wymierzone są głównie w Apple'a, który jako jedyny upiera się przy autorskim złączu Lightning, podczas gdy producenci Androidów i akcesoriów zaadoptowali otwarty standard lata temu.

Poznaliśmy nawet orientacyjny termin, kiedy Lightning odejdzie do lamusa - zakładając oczywiście, że Apple nie znajdzie furtki, która pozwoli mu tego uniknąć (lub nie uzna, że ewentualne kary są zbyt niskie, by się tym przejmować). Unia Europejska zdecydowała, że USB-C ma stać się standardowym złączem do ładowania dla wszystkich urządzeń elektronicznych pod koniec 2024 r.

W którym iPhonie pojawi się USB-C?

To dobre pytanie, bo co prawda wedle dotychczasowych przecieków iPhone 14 ma mieć jeszcze złącze Lightning, ale nie można wykluczyć, że Apple zrobi nam psikusa i uprzedzi urzędników. Firmie z pewnością na rękę byłoby ogłoszenie, że przechodzi na USB-C na własnych warunkach, a nie tylko dlatego, że została przez tego zmuszona przez Unię Europejską - tym bardziej że to firma amerykańska.

Inny scenariusz jest taki, iż USB-C dostanie dopiero iPhone 15, który trafi do sklepów w 2023 r. i jest on nieco bardziej prawdopodobny. Apple nadal zostawiłby sobie około roku zapasu przed pojawieniem się wymogu ze strony urzędników. Na tym etapie mógłby jeszcze przekonywać, że podjął tę decyzję samodzielnie, a nie pod przymusem ze strony Unii Europejskiej.

Z drugiej strony Apple może bronić Lightning aż do ostatniej chwili

W takiej sytuacji producent mógłby się zdecydować na umieszczenie swojego portu nawet w iPhonie 16 (jeśli tylko miałby on premierę, zanim nowe przepisy wejdą w życie). Nowe telefony Apple'a debiutują zwykle we wrześniu, podczas gdy wymóg USB-C ma pojawić się dopiero "jesienią 2024 roku". Na chwilę obecną nie wiemy, o którym miesiącu dokładnie myśli Unia Europejska.

Co przy tym ciekawe, nowe przepisy zakładają, że producenci odejdą od dorzucania do swoich sprzętów ładowarek - te docelowo powinny być sprzedawane oddzielnie. Akurat w tym aspekcie Apple już dawno wyszedł przed szereg, gdyż w pudełkach z iPhone'ami znajdziemy wyłącznie kable. Unia Europejska chce sprawić, by tropem firmy z Cupertino poszli również inni producenci i to świetny pomysł.

USB-C nie tylko w smartfonach

W kontekście wymuszenia USB-C mówi się głównie w kontekście telefonów, ale notebooki i inne sprzęty takie jak aparaty lub czytniki e-booków również będą objęte nowymi przepisami. Oprócz tego urzędnicy chcą, by producenci elektroniki wreszcie dogadali się w kwestii szybkiego ładowania. Tutaj również Apple bryluje, bo żyje w zgodzie ze specyfikacją USB-C PD (Power Delievery).

REKLAMA

Otwartym też pozostaje pytanie, czy i kiedy złącza USB-C doczekają się inne akcesoria od Apple'a. Lightning można znaleźć w końcu nie tylko w smartfonach, ale również w stacjach dokujących, myszkach, klawiaturach, etui do AirPodsów i pilotach do przystawki Apple TV. Te nadal są sprzedawane, a do tego miną lata, zanim konsumenci wymienią te, których używają, na nowe.

Sam jak wspomniałem nie jestem przesadnym fanem zastąpienia Lightning złączem USB-C, ale wszystko wskazuje na to, że tego już nie unikniemy - a skoro tak, to im szybciej Apple się na to zdecyduje, tym lepiej. Obecnie sam łapię się na tym, że unikam zakupów nowych akcesoriów z Lightning, jeśli ma się okazać, że za kwartał albo rok lub dwa firma się z tego standardu wycofa.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA