Coraz więcej rakiet lata w kosmos. Na potęgę zanieczyszczamy górne warstwy atmosfery
Fakt, że starty rakiet wynoszących ładunki na orbitę okołoziemską są szkodliwe dla środowiska to wiedza powszechna. Jak jednak wskazują najnowsze badania, szczególnie negatywnie wpływają one na wyższe warstwy atmosfery, które do niedawna pozostawały jeszcze nieskażone przez człowieka.
- Na skutek dynamicznego rozwoju sektora kosmicznego, każdego roku w przestrzeń kosmiczną startuje coraz więcej rakiet.
- Aby wydostać się na orbitę okołoziemską, rakieta musi przelecieć przez wszystkie warstwy atmosfery zostawiając w nich ogromne ilości zanieczyszczeń
- Choć na razie rakiety nie przyczyniają się znacząco do zmian klimatycznych, warto monitorować rozwój tego sektora i jego rosnący wpływ na środowisko
Zespół badaczy kierowany przez naukowców z Uniwersytetu w Nikozji na Cyprze postanowił przeanalizować co się dzieje z emitowanymi przez lecącą rakietę gazami w poszczególnych warstwach atmosfery, które rakieta przecina zmierzając w przestrzeń kosmiczną.
W mezosferze część zanieczyszczeń utrzymuje się zaskakująco długo po przelocie rakiety
Poszczególne warstwy atmosfery różnią się między sobą gęstością, temperaturą i dynamiką, dlatego też analizując wpływ rakiet na środowisko należy uwzględnić charakterystykę każdej z nich z osobna. I tak np. w mezosferze, na wysokości między 50 a 80 kilometrami nad powierzchnią Ziemi część zanieczyszczeń utrzymuje się przez zaskakująco długi czas po przelocie rakiety. Dotyczy to przede wszystkim dwutlenku węgla odpowiedzialnego za efekt cieplarniany. To szczególnie niepokojąca informacja, bowiem oznacza ona, że zanieczyszczenie mezosfery przez coraz częściej startujące rakiety może tylko przyspieszyć zmiany klimatyczne zachodzące na powierzchni Ziemi, a przecież wiadomo, że już teraz nie radzimy sobie z obecnym tempem ogrzewania atmosfery.
Naukowcy wyliczyli, że rakieta Falcon 9 wznosząca się w mezosferze o jeden kilometr, emituje tam tyle dwutlenku węgla ile przeciętnie występuje na tej wysokości w objętości 26 kilometrów sześciennych powietrza. Owszem, z czasem i ten dwutlenek węgla zostanie rozprowadzony po całej atmosferze, ale zanim do tego dojdzie, skutecznie ogrzewa górne warstwy atmosfery. Jeżeli z czasem zamierzamy wysyłać w kosmos coraz więcej rakiet - a wszystko na to wskazuje - to w pewnym momencie emitowane przez rakiety gazy nie zdążą nawet się rozejść, kiedy będą uzupełniane już przez następne rakiety. To może stanowić już poważny problem.
Spokojnie, jak na razie jesteśmy bezpieczni
Choć sam trend jest niepokojący, szczególnie zważając na niezwykle szybki rozwój sektora kosmicznego w ostatnich latach, to należy zaznaczyć, że póki co wpływ rakiet na ogólny poziom emisji gazów cieplarnianych jest… pomijalny. Naukowcy wskazują, że emisja dwutlenku węgla przez rakiety stanowi jedynie 1 proc. całkowitej emisji z lotnictwa. Całe lotnictwo natomiast odpowiada za 2,4 proc. emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Owszem, z roku na rok liczby te będą rosły, ale można podejrzewać, że zanim osiągną one poziom istotnie zauważalny, silniki rakiet będą już emitowały znacznie mniej gazów cieplarnianych niż obecnie.