Na to czekałem. Lubiana polska myszka SPC Gear stała się bezprzewodowa. Test lekkiej i taniej LIX Plus Wireless
Polska myszka SPC Gear LIX Plus oferuje świetny stosunek ceny do możliwości i jakości, ale zawsze przeszkadzał mi w niej kabel. Teraz, w dwa lata od premiery, rodzimy producent nareszcie wydał wersję pozbawioną przewodów. Spędziłem już kilkanaście dni z SPC Gear LIX Plus Wireless.
SPC Gear ma w naszym kraju wielu fanów. To marka odpowiedzialna za myszki, klawiatury i słuchawki dla graczy znana z korzystnego stosunku ceny do możliwości i jakości sprzętów. W portfolio SPC Gear znajdują się popularne, niezwykle lekkie myszki LIX z masą nieprzekraczającą 60 gramów. Spędziłem z nimi wiele czasu, przypadły mi do gustu, ale koniec końców zawsze powracałem do preferowanych przeze mnie droższych myszek bezprzewodowych.
Teraz SPC Gear nareszcie odpowiada na potrzeby takich graczy jak ja, wprowadzając na rynek bezprzewodowe wersje swoich uznanych gryzoni. Od 10 maja 2022 roku modele LIX Wireless oraz LIX Plus Wireless znajdą się na sklepowych półkach, z kolei w redakcji Spider's Web bawiliśmy się droższą edycją przedpremierowego gryzonia bez kabli przez kilkanaście ostatnich dni.
Myszka SPC Gear LIX Plus Wireless to ta sama lekka konstrukcja, ale ZERO kabli.
Na pierwszy rzut oka w projekcie gryzonia nic się nie zmieniło. SPC Gear po raz kolejny postawiło na obudowę przypominającą plaster miodu. Otwory w grzbiecie oraz podstawie urządzenia zmniejszają masę, a także zapewniają cyrkulację powietrza, przez co dłoń gracza jest mniej potliwa. Ten efekt jest naprawdę wyczuwalny, zwłaszcza podczas dłuższych maratonów z grami. Elementy elektroniki zostały pokryte specjalną powłoką, która zapewnia ochronę przed kurzem oraz wilgocią. Osobiście znam gracza, który gra na LIX już kilkanaście miesięcy, a więc rozwiązanie faktycznie chroni trzewia urządzenia.
Sześć przycisków skonfigurujemy dowolnie przy pomocy opcjonalnego oprogramowania. Pod LPM i PPM znajdują się przełączniki Kailh GM 8.0 gwarantujące 80 milionów kliknięć. To bardzo dobry parametr, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że pierwsze modele LIX Plus oferowały "klikalność" na poziomie mniej więcej 50 milionów. Wzorem modeli przewodowych, producent zdecydował się na LED-y umieszczone w rolce, na płytce drukowanej oraz przy krawędzi grzbietu, które również możemy wyłączyć lub dowolnie skonfigurować.
Pierwsze wyraźne zmiany są widoczne po obróceniu gryzonia na plecy. W podstawie urządzenia umieszczono trzystopniowy przełącznik, zaraz obok sensora PixArt 3370. Ten można ustawić w pozycji Off, On oraz On + RGB. Najczęściej korzystałem ze środkowej pozycji. Nie jestem bowiem przesadnym fanem tęczowych diod. Tym bardziej cieszę się, że mogę je wyłączyć fizycznym przełącznikiem, bez uruchamiania specjalnego programu, oszczędzając w ten sposób swój czas oraz energię gryzonia.
Z drugiej strony sensora na spodzie obudowy znajduje się magnetyczna kieszonka na adapter USB. To za jego pomocą łączymy myszkę SPC Gear LIX Plus Wireless z komputerem, korzystając z komunikacji bezprzewodowej 2,4 GHz. Gryzoń zaraz po wyjęciu z pudełka przesyła dane położenia z częstotliwością 500 Hz (2 ms), ale tę wartość można podnieść do pożądanych przez graczy 1000 Hz (1 ms). Bezprzewodową naturę myszki zdradza ponadto gniazdo USB-C na froncie obudowy, zaraz pod głównymi przyciskami. Dołączonym do zestawu kablem ładujemy akumulator, mogąc jednocześnie korzystać z gryzonia przewodowo.
LIX Plus Wireless odtwarza największe zalety przewodowego modelu: jest ultralekka, samodzielna, wytrzymała i tania.
Specem od fizyki i wytrzymałości materiałów jestem żadnym, ale w obudowie przypominającej plaster miodu jest jakiś szalony geniusz. Powierzchnia tego typu nie tylko cechuje się mniejszą masą, większą przewiewnością i większą odpornością na zarysowania, ale jest przy tym niezwykle solidna. Nie wiem, czy otwory pozwalają na lepsze rozproszenie energii - np. podczas upadku - ale gryzoń sprawia wrażenie cholernie solidnego.
Podoba mi się także, że Polacy z SPC Gear sumiennie trzymają się założenia jak największej niezależności gryzonia od dodatkowego oprogramowania. O ile myszki takich producentów jak Razer, Logitech czy SteelSeries silnie opierają się na programach-asystentach, w SPC Gear przyjęto odmienną strategię: LIX ma oferować maksimum możliwości od razu po wyjęciu sprzętu z pudełka i podłączeniu do komputera. Zero asystentów, kont i innego software'owaego balastu.
Dzięki tej filozofii mogę wyłączyć diody w LIX Plus Wireless z pomocą fizycznego suwaka, bez konieczności odpalania programu. Do tego kombinacja dwóch przycisków umożliwia zmianę trybu działania RGB. Dodajmy do tego dedykowany przycisk zmiany DPI, a wielu graczy nawet nie poczuje konieczności instalowania dedykowanego asystenta. Ten jest jednak obecny na systemach Windows i pozwala na wiele ciekawych rzeczy: od edycji LOD, przez zmianę czułości, kończąc na rejestracji makr.
Kluczowa jest cena nowych bezprzewodowych modeli, ustalona na poziomie 229 zł dla tańszego modelu LIX Wireless oraz 279 zł dla testowanego przeze mnie modelu LIX Plus Wireless. Gryzonie są więc nieco droższe od starszych wersji na kablu, ale to wciąż jedne z najtańszych bezprzewodowych modeli oferowanych przez producentów z pewną, wyrobioną pozycją wśród graczy.
Wisienką na torcie jest nowiutki sensor PixArt PMW 3370. To pewniak.
Pierwsze myszki wyposażone w PixArt PMW 3370 zaczęły pojawiać się na rynku pod koniec 2020 roku. Ten sensor cechuje przede wszystkim maksymalna czułość sięgająca 19 000 DPI, maksymalna prędkość na poziomie 400 IPS oraz minimalny LOD w zakresie od 1 do 2 mm. To wszystko parametry nie tylko radykalnie przewyższające potrzeby gracza, ale również realne możliwości człowieka w szybkim precyzyjnym nawigowaniu przy pomocy kursora.
Testy sensorów PixArt specjalistycznym oprogramowaniem od kilku lat nie mają większego sensu, ponieważ moduły optyczne zostały pozbawione charakterystycznych wad takich jak niepożądana akceleracja, wygładzanie, interpolacja czy jitter. W zakresie DPI wykorzystywanym przez graczy nie ma mowy o jakichkolwiek wynaturzeniach. PixArt PMW 3370 wyrasta ze świetnego 3360, ale jest jeszcze lepszy, ponieważ cechuje się mniejszym zużyciem energii, co za tym idzie, dłuższym czasem pracy na jednym ładowaniu.
Jak wypada łączność bezprzewodowa i czas pracy na akumulatorze?
Moje mieszkanie jest napakowane bezprzewodowymi urządzeniami. od konsol i słuchawek po żarówki i pralkę. SPC Gear LIX Plus Wireless działa jednak bez żadnych zarzutów, opóźnień czy niestabilności. Połączenie jest solidne, z kolei wcześniej wspomniana magnetyczna kieszeń w spodzie obudowy sprawia, że nigdy nie zgubimy adaptera USB. Gryzoń nie napotkał żadnych problemów po podłączeniu do komputera z Windows 10 oraz MacBooka Pro. Sprzęt jest tak idioto-odporny, jak to tylko możliwe.
Jeśli chodzi o czas pracy, w myszce zainstalowano lekki akumulator o pojemności 300 mAh, wytrzymujący minimum kilka dni działania. Uzyskane wyniki są wysoce zależne od tego, czy zdecydujemy się na włączenie podświetlenia oraz jaką ustawimy częstotliwość przesyłania danych. Podczas testów gryzoń bez problemu wytrzymał okrągły tydzień grania. Nigdy nie byłem też zaskoczony brakiem energii, ponieważ mysz odpowiednio wcześnie informuje mnie o konieczności podłączenia jej do zasilania przy pomocy diod umieszczonych w rolce. Gdy energia spadnie poniżej 25 proc. pojemności akumulatora, te jarzą się czerwoną barwą.
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o opakowaniu i bonusach. Tak prosta rzecz, a cieszy.
W swojej ponad 10-letniej pracy na Spider's Web wyrzuciłem do śmietnika kilkadziesiąt pudełek po myszkach. Zostawiłem zaledwie kilka. Wśród nich wszystkie po gryzoniach SPC Gear. Myszki polskiej marki są sprzedawane w solidnych, bardzo dobrze zabezpieczonych, twardych plastikowych pudełkach. Takie "lunchboksy" nie tylko stanowią świetne zabezpieczenie podczas transportu urządzenia, ale również zyskują drugie życie. W naszym garażu opakowanie po przewodowym LIX służy do przechowywania drobnych rowerowych części, jak śrubki.
Największe zalety:
- W końcu ultralekka bezprzewodowa myszka SPC Gear
- Świetny stosunek ceny do jakości i możliwości (229/279 zł)
- Niezawodny sensor PixArt PWM 3370
- Pudełko i bonusy <3
- Fizyczny suwak podświetlenia
- Producent wyeliminował "piszczenie" znane z modelu po kablu
- Filozofia producenta dotycząca działania out of the box
Największe wady:
- Czekam na białą wersję kolorystyczną
- Akumulator nie jest rekordzistą pojemności
- Nie obraziłbym się na większe ślizgacze (nawet kosztem masy)
SPC Gear należy się również uznanie za dodanie do każdej myszki dodatkowych ślizgaczy PTFE. Miłym bonusem jest także naklejka. Do tego dochodzi kabel w oplocie typu paracord, znacznie wygodniejszy podczas przewodowego korzystania z gryzonia od klasycznego złącza. Tego typu fanty nie są normą nawet w droższych zestawach. Co dopiero mówić o ekonomicznej półce cenowej, którą od dwóch lat coraz skuteczniej podbija polska marka.
Podsumowując, SPC Gear LIX Plus Wireless jest tak samo udaną myszką, jak lubiany przewodowy model. Nawet bardziej, biorąc pod uwagę lepsze przełączniki względem wersji 1.0 na Omronach oraz rozwiązany problem piszczenia, charakterystyczny dla części modeli przewodowych. Dopłacając nieco więcej otrzymujemy bezprzewodową swobodę, tak pożądaną przez coraz liczniejszą grupę graczy. Sam czekałem na to, kiedy SPC Gear oderwie się od kabla i nie mam już żadnego powodu, żeby zamykać gryzonia z powrotem w pudełku.