Kozacki projektor 4K dla nowych konsol - test BenQ X3000i
Gdy w zeszłym roku BenQ zaserwował udany projektor FullHD X1300i, pomyślałem: poproszę model 4K, a moje PlayStation 5 będzie miało świetnego towarzysza. No i się doczekałem. Po kilku tygodniach z BenQ X3000i wiem, że na ten moment to najlepszy projektor 4K dla konsol nowej generacji, o ile nie chcemy wydawać kilkunastu tysięcy złotych.
Od zawsze zaznaczam, że projektor NIE JEST zastępstwem telewizora, a rozszerzeniem możliwości domowego widza. Jestem wielkim orędownikiem osobnych sal projekcyjnych, w których lampy nie muszą walczyć z jakością telewizyjnych matryc, ale zamiast tego w wykorzystują swoje naturalne zalety. Na przykład rozmiar rzucanego obrazu, daleko wykraczający poza 85 cali, stanowiące telewizyjny sufit dla większości polskich budżetów.
W moim domu stosujemy dosyć klarowny podział na treści dla projektora lub telewizora. Na TV delektujemy się nowymi filmami pełnometrażowymi, a także włączamy codzienną telewizję "w tle". Na projektorze oglądamy z kolei mecze reprezentacji, siatkówkę czy koncerty. Podłączamy do niego smartfon gdy odwiedzają nas znajomi i katujemy ich urlopowymi zdjęciami. Na projektorze lubimy odpalić klasyczne marvelowo-popcornowe kino, pełne akcji oraz wybuchów. A co z grami wideo?
Gry wideo na projektorze to grubszy, poważniejszy i bardzo ciekawy temat.
W teorii projektor wydaje się świetnym rozwiązaniem dla gier, zwłaszcza tych domówkowo-imprezowych. Rzucamy wielki, ponad 100-calowy obraz na ścianę, w cenie wynoszącej ułamek 100-calowego telewizora. Niestety, projektory mają swoje ograniczenia. Dwa główne z perspektywy gier wideo to opóźnienie oraz jakość obrazu. Naprawdę niezłe projektory potrafią "lagować" na poziomie 50 milisekund i wyższym, co dla graczy - nawet tych mniej doświadczonych - bywa już wartością nie do zaakceptowania. Responsywność to bowiem coś, co nie ma żadnego znaczenia podczas oglądania filmu, ale jest fundamentem udanej interaktywnej przygody.
Do tego dochodzi kwestia rozdzielczości obrazu, co za tym idzie, jego ostrości, klarowności oraz czytelności. W dobie konsolowej rozgrywki 4K HDR, wprowadzonej wraz z platformami PlayStation 5 oraz Xbox Series X, naprawdę trudno znaleźć projektor wspierający ten standard, ze stosunkowo niskim opóźnieniem i wysoką częstotliwością odświeżania (4K60Hz+), na który nie wydamy kroci. Jeszcze do niedawna jednostki tego typu kosztowały po kilkanaście tysięcy złotych.
Dlatego do domowego projektora podłączam czasem konsole, ale wyłącznie z myślą o towarzyskich, imprezowych zabawach. Kocham grać na ścianie w Mario Kart 8 Deluxe oraz Super Smash Bros. Ultimate. To samo tyczy się Just Dance, It Takes Two, Overcooked, Tekkena czy FIFA. Jeśli jednak mam do ogrania graficzne majstersztyki AAA dla jednego gracza, stawiam na TV. Demon's Souls czy Horizon Forbidden West to produkcje, które wolę oglądać na telewizorze OLED. Projektory - chociaż kapitalnie rozwinięte przez ostatnią dekadę - nie są w stanie wykorzystać mocy nowych konsol 4K HDR, o ile nie posiadamy kilkunastu tysięcy złotych do wydania. To nareszcie się zmienia.
BenQ X3000i to pierwszy naprawdę sensowy projektor dla PlayStation 5 i Xboksa Series X, który nie kosztuje kroci.
Urządzenie wyglądające kropka w kropkę jak zeszłoroczny, świetny X1300i różni się przede wszystkim rozdzielczością rzucanego obrazu. BenQ X3000i to projektor z czterema źródłami LED, generujący obraz formatu 4K wykorzystując technikę DLP (o czym później). Jednocześnie sprzęt posiada trzy naprawdę sensowne, dobrze pomyślane profile wyświetlania dedykowane grom, w których opóźnienie spada nawet poniżej 5 ms. Wielkie osiągnięcie. Lag poniżej 5 ms to parametr, którego oczekuje się od najlepszych telewizorów dla graczy. Wobec projektorów poprzeczka jest zawieszona znacznie niżej, a mimo tego BenQ idzie łeb w łeb z panelami telewizyjnymi.
Jeśli chcemy podnieść jakość rzucanego obrazu w ustawieniach, lag w modelu BenQ X3000i wciąż wynosi zaledwie kilkanaście milisekund. To jak najbardziej akceptowalny poziom, nie tylko przy projektorach, ale również telewizorach do gier. Trzeba być e-sportową gwiazdą bądź weteranem ligowych rozgrywek, by takie opóźnienie mogło stanowić realny problem. Z perspektywy laga oraz responsywności, X3000i to na ten moment jeden z najszybszych projektorów na świecie. A mówimy o modelu 4K!
Co najlepsze, niskie opóźnienie oraz format 4K nie wiążą się z gigantycznymi kosztami, co zazwyczaj ma miejsce w przypadku tej pożądanej kombinacji parametrów. Projektor BenQ X3000i kupimy bowiem za 9319 złotych. Oczywiście to wciąż wielka suma, ale uwierzcie: w segmencie wielkoformatowego rzutu 4K HDR z niskim lagiem i wysoką częstotliwością odświeżania taka kwota lokuje się na dole stawki. BenQ udało się ją uzyskać, ograniczając potencjał obrazu 4K do odświeżania 60 Hz i złącza HDMI 2.0b. To dobra, przemyślana i rozsądna decyzja, co tłumaczę później.
150 cali w salonie. Projektor BenQ X3000i bez problemu użyjesz za dnia, bez wyciemnienia, nawet na zwykłej ścianie.
Testowe urządzenie świeci z maksymalną jasnością 3000 ANSI lumenów. W wielkim uproszczeniu taka wartość pozwala cieszyć się rzutem również w środku dnia, bez konieczności wyciemniania pomieszczenia, a nawet bez rozkładania dedykowanego ekranu ściennego. Oczywiście jakość takiego obrazu nie jest wtedy tak dobra jak podczas wieczornego seansu, ale co do zasady BenQ X3000i nie boi się promieni słonecznych wdzierających się do pomieszczenia. Mam nadzieję, że udało mi się to pokazać na zdjęciach pokazujących salon z dwoma parami odsłoniętych okien.
Niestety, podczas korzystania z projektora stosunkowo często stawałem przed wyborem albo-albo. Mogę bowiem rzucać obraz z maksymalną jasnością, ale funkcja HDR realizowana w trzech standardach: HDR10, HDR Game i HLG, jest wtedy dezaktywowana. Jeśli korzystam z HDR, maksymalna jasność spada mniej więcej do 1500 ANSI lumenów, charakterystycznych dla trybów filmowych walczących o jak najlepszą czerń, bez rozpraszania jej jasnymi obszarami. Innym dylematem albo-albo jest parametr wide color gamut (WCG) sprawiający, że barwy na projektorze wyglądają naprawdę fenomenalnie. Jeśli go włączę podczas korzystania ze źródła obrazu wysokiej jakości (a pokochałem go momentalnie), automatycznie tracę połowę maksymalnej jasności.
Rozumiem, dlaczego BenQ tak rozwiązało te kwestie. Zbyt wysoka jasność projektora potrafi wpłynąć negatywnie na odwzorowanie kolorów, kontrast i więcej. Mając jednak na względzie naszych Czytelników trzeba zaznaczyć, że wyciśnięcie maksymalnych z pudełka, zwłaszcza w obszarze jasności i barwy, nie jest możliwe jednocześnie. Osobiście preferuję mniejszą jasność, ale włączony WCG, zapewniający absolutnie rewelacyjne barwy.
Jeśli chodzi o sam potencjał rzutu, BenQ X3000i serwuje 100 cali w odległości 2,5 metra od pionowej powierzchni i 150 cali w odległości nieco poniżej 4 metrów. Zoom 1,3x pozwala dokonać odpowiednich regulacji, a jeśli nie możemy ustawić projektora idealnie na wprost ekranu lub ściany, ratunkiem będą funkcje 2D Keystone/Auto Keystone/Vertical Keystone. Muszę tylko ostrzec: Keystone nie jest dostępne w najszybszym trybie Fast Mode minimalizującym opóźnienie poniżej 5 ms. W pozostałych trybach przetwarzanie obrazu z funkcją Keystone dodaje lekką górke, wynoszącą około 1 - 2 ms opóźnienia. Nie tak źle.
Jakość obrazu to pewne 8+/10. To jeden z najbardziej udanych projektorów, jeśli chodzi o barwy i kontrast.
BenQ X3000i jest reklamowany przede wszystkim jako projektor dla wymagających graczy, wyposażonych w najnowsze konsole. Mimo tego urządzenie oferuje obraz o tak wspaniale odwzorowanych barwach i tak zadowalającym kontraście, że bardzo mi zależy, aby to odpowiednio wybrzmiało: X3000i wyświetla wspaniałe barwy. Z włączoną funkcją WCG projektor serwuje absolutnie topowe doświadczenia filmowe. Kinowy tryb Cinema bije na głowę obraz oferowany przez konkurencję 4K HDR w podobnej półce cenowej.
Jeśli chodzi o barwy, X3000i to top w swojej kategorii. Producentom udało się uniknąć przesycenia kolorów w pogoni za żywym obrazem. BenQ umiejętnie balansuje na cienkiej linie między naturalnością oraz wyrazistością, serwując naprawdę autentyczną przestrzeń barwną, która zadowoli nie tylko graczy, ale przede wszystkim miłośników kinowych pokazów we własnym domu. Kombinacja trybu Cinema i funkcji WCG robi robotę. Duża w tym zasługa aż czterech źródeł LED - zamiast standardowych trzech - gdzie dodatkowe jest pokryte niebiesko-zieloną warstwą rozszerzającą gamę kolorów. BenQ X3000i to projektor ze 100 proc. odwzorowaniem przestrzeni DCI-P3. Do tego prekalibracja została wykonana porządnie, przez co typowy użytkownik nie szuka suwaków obrazu.
Rozdzielczość 4K w modelu X3000i została osiągnięta technologią DLP, z wykorzystaniem odświeżonego czipu DLP650TE DMD. Moduł z milionami aluminiowych luster porusza się z gigantyczną prędkością w wyznaczonym obrębie, produkując cztery obrazy FHD, układające się na jedną klatkę 4K. Nie jest to więc to samo natywne 4K które znamy z telewizorów, ale projektorowa alternatywa radykalnie zwiększa ostrość, klarowność i szczegółowość obrazu względem rzutu 1080p.
Jedynym istotnym obszarem, gdzie obraz rzucany przez X3000i nie zachwyca, są czernie. To prawdziwy nemezis projektorów, a inżynierowie BenQ nie znaleźli żadnego magicznego sposobu na obejście problemu. Szarość na skali obnaża swoją słabość, przejścia są widoczne, a wysoka jasność dodatkowo sabotuje uzyskane rezultaty. Zabawa gammą może pomóc, ale tylko w minimalnym stopniu. Szukając dobrych czerni, zbyt silnie modyfikujemy całą scenę.
Tryby gry robią robotę. Projektor nie poradzi sobie z graniem 4K 120Hz i... to bardzo dobra decyzja (że co?)
Poza wieloma standardowymi profilami wyświetlania obrazu, jak Sport, Living Room czy Cinema, BenQ X3000i oferuje trzy profile dedykowane graczom, obecne po raz pierwszy w zeszłorocznym modelu FHD. FPS zmniejsza natężenie cieni oraz czerni, zwiększając widoczność przeciwników w pierwszoosobowych strzelaninach. RPG skupia się na jak najwierniejszym odwzorowaniu barw i kontrastu, zbliżając się parametrami do trybu Cinema. Z kolei SPG został stworzony z myślą o miłośnikach gier sportowych, podkręcając kolory i wyciskając wszystkie soki z zieleni boiskowej murawy.
Co ważne, każdy z tych profilów aktywuje tryb Fast Mode, minimalizujący opóźnienie. Te jest różne w zależności od źródła obrazu, rozdzielczości, częstotliwości odświeżania i dodatkowych ustawień wpływających na obróbkę. BenQ X3000i potrafi zredukować opóźnienie do zaledwie 4,6 ms (!), o ile nie przeszkadza nam granie w 1080p. Jeśli posiadamy PlayStation 5 albo Xboksa Series X i celujemy w rozgrywkę 4K, tutaj również mamy do czynienia ze świetnymi wynikami. Sam najczęściej korzystam z combo 4K/60 Hz i profilu RPG, otrzymując opóźnienie na poziomie 16,7 ms.
BenQ X3000i radzi sobie z odświeżaniem obrazu FHD z częstotliwością aż do 240 Hz przy podłączeniu z PC oraz do 120 Hz przy podłączeniu z konsolą. Jeśli jednak chcemy grać w 4K, maksymalny refresh rate spada do 60 Hz. Czy to istotna wada? Teoretycznie nowe platformy - PS5 i XSX - radzą sobie z natywnym obrazem 4K w 120 klatkach na sekundę, a transmisja takiego sygnału jest możliwa dzięki złączu HDMI 2.1. W praktyce lwia większość gier AAA na nowych konsolach działa w trybie natywnego 4K w 30 lub 60 klatkach. Konsolom brakuje mocy, by zaoferować graczom jednocześnie natywny format 4K oraz stabilną rozgrywkę w 120+ klatkach na sekundę jednocześnie.
Dlatego uważam, że BenQ podjęło dobrą decyzję, nie próbując okiełznać natywnego 4K w 120 Hz. Dzięki temu cena projektora jest bardzo konkurencyjna. Urządzenia 4K 120+ Hz dostępne na rynku są ponad dwukrotnie droższe (!), co by wskazać np. model Epson Pro Cinema 4K PRO-UHD LS12000 za prawie 5000 dolarów. Dlatego nie mam nic przeciwko braku portów HDMI 2.1 w BenQ X3000i, bo m.in. dzięki temu to najbardziej korzystny cenowo projektor dla konsol nowej generacji.
Nie tylko gry i filmy po kablu. BenQ X3000i to samowystarczalne centrum multimedialne.
Współcześnie dobry projektor musi być samowystarczalny, serwując możliwości zbliżone do oprogramowania smart TV. Dlatego w zestawie z BenQ X3000i znajdziemy dongiel USB działający podobnie jak Chromecast czy Xiaomi Mi TV Stick. Po podłączeniu go do projektora zyskujemy wsparcie Android TV, mogąc korzystać z takich preinstalowanych aplikacji jak YouTube czy Amazon Prime Video. Niestety, z jakiegoś powodu Netflix wciąż nie jest obecny na donglu BenQ. Ten problem można jednak obejść na kilka sposobów, np. ręcznie instalując program z Google Play, podłączając innego sticka albo uruchamiając Netflix w przeglądarce.
Co świetne, BenQ X3000i jest w pełni kompatybilny z AirPlay oraz Google Cast. Oznacza to, że na projektorze możemy łatwo i szybko wyświetlać treści ze smartfonu z iOS oraz Androidem, o ile wszystkie urządzenia są podłączone do tej samej domowej sieci WiFi. Uwielbiam to rozwiązanie, regularnie castując na projektor klipy wideo z mobilnego YouTube'a albo zdjęcia z podróży rowerowych, zmuszając pozostałych domowników do ich oglądania. Smartfon możemy także zamienić w dodatkowy pilot obsługujący projektor.
Dopełnieniem samowystarczalnością są dwa wbudowane głośniki 5W. Zaskakująco mocne. Lepsza połówka kilka razy podskoczyła podczas oglądania nowego serialu z azjatyckimi zombie, gdy ciszę w pomieszczeniu brutalnie przerywał głośny, mięsisty, dosadny dźwięk. Oglądać filmy na wbudowanych głośnikach jak najbardziej się da. Jeśli jednak zależy wam na dobrym audio, oczywiście rekomenduję podłączenie swojego zestawu 5./7.1. Portów na pewno nie zabraknie, X3000i został nafaszerowany wszystkimi koniecznymi, od HDMI z eARC wspierającym Dolby Atmos po klasycznego analoga.
Świetny stosunek ceny do możliwości i projektor, który wystarczy na lata.
Wsparty autorskim systemem 4LED, BenQ X3000i powinien wystarczyć na 20000 godzin grania i oglądania, lub 30000 godzin w trybie Eco. Projektor wykorzystuje możliwości nowych konsol, nie puszczając przy tym użytkowników z torbami. Dzięki radykalnie niskim czasom opóźnienia zadowoleni będą nie tylko posiadacze konsol, ale również gracze PC. Lag na poziomie 4,6 ms? Bajka. To pierwszy tak responsywny, tak szybki i tak dopracowany monitor 4K HDR za takie pieniądze. Konkurencja na rynku jest spora, ale żaden rywal nie serwuje obrazu o podobnej jakości odwzorowania barw i równie udanym efektem HDR.