REKLAMA

Taki widok to coraz częściej rzadkość. Wycinka drzew obejmuje też ścieżki rowerowe

Wycinka drzew kojarzy nam się z betonowymi placami, patodeweloperką czy w końcu inwestycjami drogowymi. Tymczasem nieco ciszej jest o drzewach, które zostają ścięte po to, aby wybudować ścieżki rowerowe. Pomysł tak naprawdę jest podwójnie szkodliwy, bo traci natura oraz sami rowerzyści.

30.04.2022 12.54
rowery
REKLAMA

Na masową wycinkę drzew wymuszonych przez rozbudowę rowerowej infrastruktury zwrócił uwagę oddział "Gazety Wyborczej" w Bielsku-Białej. Jedna z popularnych ścieżek ma być rozbudowana, bo obecnie jest zbyt wąska. Tyle że w konsekwencji trzeba byłoby usunąć ponad 800 drzew.

REKLAMA

Mieszkańcy i obrońcy przyrody powstrzymali aż tak masową wycinkę. Nie wiadomo, ile drzew zostanie wyciętych, ale najprawdopodobniej nie tak dużo.

Takich przypadków jest jednak dużo więcej

W Wieluniu pod topór poszło 133 drzew. Na Lubelszczyźnie na drodze z Chełma – 180. Jeszcze więcej, bo prawie 300, planuje się usunąć w gminie Zabierzów.

To przerażające dane, na które nie zwraca się uwagi. Jest to olbrzymi problem, bo drzewa bardzo często umierają po cichu. Wycinek jest tak dużo, że trudno przeciętnemu Kowalskiemu śledzić wszystkie inwestycje.

Trochę lepiej jest pod tym względem w Łodzi, gdzie ostatnio uruchomiono Mapę Drzew. Mieszkańcy sami inwentaryzują drzewa – najpierw je policzą, a potem będą obserwować, czy są odpowiednio zadbane i przede wszystkim, czy nie kręci się wokół nich jakiś inwestor.

Paradoks polega na tym, że rowerzyści potrzebują drzew

W przypadku drzew znajdujących się obok drogi pojawia się argument, że ich wycinka motywowana jest troską o bezpieczeństwo. Wprawdzie niektóre dane temu przeczą, ale faktycznie można uznać, że np. połamane gałęzie po wichurach są pewnym problemem.

REKLAMA

W przypadku rowerzystów też, bo miasta znacznie mniej dbają o porządek niż w przypadku dróg dla samochodów. Nie licząc jednak tego przypadku, rowerzystom przyjemnie się jeździ wzdłuż alejek drzew. Najgorsze, co może nas spotkać latem, to jazda po rozgrzanym asfalcie, kiedy nic nie chroni przed grzejącym słońcem.

Nie myślałem wcześniej o tym, ale faktycznie ścieżki rowerowe w Łodzi są coraz bardziej odkryte. Nie mam pojęcia, czy ich powstanie wymagało usunięcia drzew, czy tak już było, ale efekt jest taki, że jedzie się po betonowej przestrzeni.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA