Nie szukaj dalej - oto twoje nowe słuchawki. Sony WH-1000XM5 na wielkim przecieku
Zapewne mało kto jest w stanie napisać z pamięci tę nazwę, ale za to każdy wie, o jakie słuchawki chodzi. Sony WH-1000XM5, piąta generacja kultowego modelu słuchawek z wybitnie dobrym ANC, nadchodzi wielkimi krokami. Duży przeciek po raz pierwszy ujawnił wygląd tego modelu.
Sony WH-1000X to jedna z najbardziej rozpoznawalnych linii słuchawek. Jeszcze przed pandemią słuchawki Sony WH-1000X pierwszej bądź drugiej generacji (MK2) można było zobaczyć w każdym samolocie. To właśnie na trasach lotniczych Sony WH-1000X sprawdzają się wyjątkowo dobrze, dzięki świetnym algorytmom ANC. Kiedyś brzmiałoby to nieprawdopodobnie, ale Sony stopniowo wygryzało absolutnego hegemona tego segmentu, czyli Bose.
Podczas pandemii lataliśmy zdecydowanie mniej, ale słuchawki z ANC nadal były nam potrzebne, choćby do sprawnej pracy zdalnej. Sony WH-1000X MK3 z 2020 r. i MK4 z 2021 r. były coraz lepsze i tylko potwierdzały status Sony. Cała seria w pewnych kręgach stała się wręcz kultowa, a kolejne modele WH-1000X stawały się w recenzjach punktem odniesienia dla innych słuchawek na rynku.
Sony WH-1000XMK5 nadchodzą. Do sieci trafił wieki przeciek.
Niemiecki serwis TechnikNews opublikował duży przeciek pokazujący wygląd nowych słuchawek Sony WH-1000XMK5. Słuchawki wyładniały, a konstrukcja stała się znacznie bardziej minimalistyczna niż w poprzednikach. Widać to zwłaszcza po pałąku i elementach, które łączą go z nausznikami.
Słuchawki nie są składane, ale nauszniki można rozłożyć na płasko. W takiej pozycji można je przechowywać w futerale. Do wyboru będą dwa kolory: czarny lub beżowy.
Specyfikacja nie jest jeszcze w pełni znana, ale nowe słuchawki Sony mają znacząco wydłużyć czas działania. Akumulator ma pozwolić na aż 40 godzin słuchania muzyki, czyli o 10 godzin więcej niż w poprzednich modelach. Ładowanie od zera do pełna ma zająć 3,5 godziny, czyli o 30 minut dłużej niż w poprzedniku.
Wewnątrz słuchawek mają się znaleźć nowe przetworniki i dwa procesory zarządzające tłumieniem hałasu. Można się więc spodziewać zmian w charakterystyce dźwięku i w skuteczności działania ANC, choć po modelu WH-1000XMK4 aż trudno uwierzyć, że jest tu jeszcze jakieś pole do poprawy.
Na lewym nauszniku znajdzie się fizyczny przełącznik NC/AMB, który zastąpi przycisk Custom. Widać też fizyczny włącznik pełniący też funkcję przycisku parowania. Lewy nausznik mieści też gniazdo minijack. W prawym nauszniku znajduje się port USB-C do ładowania. Nie zabraknie też dotykowych paneli do obsługi gestami.
Cena ani dostępność nie są jeszcze znane, ale raczej nie będzie taniej niż 1600 zł, bo właśnie na takim poziomie cenowym debiutował poprzednik. Ciekaw jestem, jak na tę premierę zareaguje Bose oraz Apple, którego AirPods Max nie cieszą się tak dobrą renomą jak słuchawki Sony.