Znacząco podrożeją karty graficzne i procesory. To uboczny skutek napaści na Ukrainę
Dwa przedsiębiorstwa z Ukrainy odpowiadają za połowę dostarczanego producentom układów scalonych neonu. Inne źródła tego surowca nie są w stanie zaspokoić gigantycznego popytu na produkty elektroniczne.
Napaść na Ukrainę to przede wszystkim ogromny kryzys humanitarny. Podległe Putinowi wojska nie tylko naruszyły suwerenność niepodległego kraju, ale też bestialsko rozprawiają się z jego ludnością cywilną. Można już bez żadnej przesady używać słowa ludobójstwo, a tragedia mieszkańców Ukrainy jest trudna do wyobrażenia.
Czytaj też:
Poruszany w tym tekście problem wydaje się w powyższym kontekście błahy. Trudno jednak nie rozpoznać nadciągającego w związku z putinowską inwazją znaczącego pogorszenia sytuacji na rynku układów scalonych. I to w większym stopniu niż związane z pandemią COVID-19 i nadspodziewanym popytem problemy logistyczne i niewydolnością linii produkcyjnych.
Dwóch wiodących dostawców neonu wstrzymało działalność w związku z putinowską inwazją. Ceny procesorów prawdopodobnie znacząco wzrosną.
Ponad połowa skupowanego przez producentów układów scalonych neonu pochodzi od dwóch ukraińskich firm: Ingas i Cryoin. Zanim Putin napadł na Ukrainę, sam Ingas każdego miesiąca produkował 20 tys. metrów sześciennych neonu miesięcznie, z czego 75 proc. było skupowanych przez producentów półprzewodników, jak ustalił Reuters.
Placówka Ingasu mieści się w Mariupolu, który jest równany z ziemią przez rosyjskie bombowce i artylerię. Nie jest jasne czy została nieodwracalnie uszkodzona, nie jest też wiadome ilu jej pracowników zamordowano. Cryonin działa w Odessie, jest relatywnie nietknięty. Jednak w trosce o bezpieczeństwo personelu firma również zaprzestała działanie.
Redakcji Reutera udało się uzyskać komentarz Techcetu, firmy zajmującej się monitorowaniem wielu rynków, w tym układów scalonych. Według niego, najwięksi producenci - Intel, Samsung i TSMC -mają na tyle zapasów i alternatywnych dostawców, że jeszcze przez pewien czas będą mogli operować w relatywnie niezakłóconym trybie. Niedobór neonu na światowym rynku będzie oznaczał jednak upadek mniejszych producentów, którzy stracą dostęp do tego kluczowego surowca.
Drugim największym producentem neonu na świecie są Chiny, które już kilkukrotnie zwiększyły jego cenę z uwagi na rosnący popyt i malejącą podaż. Stworzenie alternatywnych producentów neonu, jak ustalił Reuters, może potrwać nawet dwa lata.