TikTok broni użytkowników przed represjami. Chodzi o bezpieczeństwo... samych Rosjan
Sieć społecznościowa TikTok nie chce narażać swoich użytkowników na represje ze strony rosyjskich władz. W Rosji obowiązuje nowe prawo - za antywojenną propagandę można otrzymać wyrok 15 lat więzienia.
Od teraz do odwołania rosyjscy użytkownicy TikToka nie mogą umieszczać w tej sieci nowych filmików ani prowadzić transmisji na żywo. Owa blokada to jednak niezupełnie kolejna sankcja wymierzona w rosyjską ekonomię, choć bez wątpienia stanowi kolejną cegiełkę mającą na celu rozbicie rosyjskiej konsumenckiej ekonomii. Operator usługi twierdzi jednak, że motywacją do wstrzymania działalności jest coś zupełnie innego.
Czytaj też:
4 marca w Rosji weszło w życie nowe prawo, które dodatkowo ogranicza wolność słowa Rosjan. Dyktator tego kraju podpisał dekret, z którego wynika, że obywatelom rozprzestrzeniającym fałszywe informacje grozi kara do 15 lat więzienia. Przy czym fałszywe informacje to, między innymi, informowanie o stratach rosyjskiego wojska, informowanie o zbrodniach wojennych Rosjan w Ukrainie czy o sytuacji gospodarczej kraju.
TikTok blokuje dodawanie treści w Rosji. Zablokowane również streamy na żywo.
TikTok, póki co, nie jest blokowany systemowo przez putinowską cenzurę, w przeciwieństwie do Facebooka i Twittera. Trudno jednak szukać śladów kolaboracji operatora tej sieci społecznościowej z putinowskim reżimem. Technicy TikToka blokują treści tworzone przez organy putinowskiej propagandy, a ich autorów będzie oznaczał etykietą informującą, że są kontrolowani przez rosyjski rząd. Sieć jednak nie potępiła publicznie działań Putina, wyrażając jedynie rozpacz z powodu wojny na Ukrainie i związanego z tym ludzkiego cierpienia.
@valerisssh Living my best life 🥰🥰🥰 Thanks Russia! #ukraine #stopwar #russiastop
♬ Che La Luna - Louis Prima
Putinowscy cenzorzy wyraźnie zdają sobie sprawę z faktu, że część Rosjan może przestać być przychylna swojemu dyktatorowi, jak tylko się dowie o faktycznym przebiegu napaści na Ukrainę, w tym o zmasowanych atakach na ludność cywilną, liczbie poległych w boju Rosjan czy o tym, że pretekst do napaści - chęć wyzwolenia Ukraińców z rządów faszystowskich narkomanów - to bzdura.
To, w połączeniu z fatalnym stanem rosyjskiej gospodarki, może doprowadzić ludność rosyjską do obalenia putinowskiego reżimu. Część Rosjan już wyszła na ulice protestować. Milicjanci aresztowali już niemal 11 tys. demonstrantów na terenie Rosji. Ich los nie jest znany.