Elon Musk wzywa do wydobycia ropy i gazu. Tesla Diesel?
Przez całą ostatnią dekadę nikt by nawet nie pomyślał, że Elon Musk byłby w stanie wypowiedzieć takie zdanie. Tak się jednak właśnie stało.
Elon Musk od lat kojarzy się z ekologią. Jakby nie patrzeć, to przecież on wprowadził pojazdy elektryczne na szeroki rynek, podczas gdy przed nim samochody elektryczne stanowiły tylko niszę, którą nikt poza hobbystami się nie interesował. To także Elon Musk zaczął (choć z problemami) produkcję paneli słonecznych do domowego wykorzystania. Z perspektywy przeciętnego człowieka ekologia to elektromobilność i energia słoneczna, a elektromobilność to z kolei Tesla. Tesla to Elon Musk.
Tymczasem Elon pisze...
W sobotę nad ranem polskiego czasu Elon Musk napisał na Twitterze, swoim głównym medium społecznościowym, gdzie obserwuje go ponad 70 mln ludzi, że Stany Zjednoczone muszą natychmiast zwiększyć wydobycie ropy i gazu.
Odgadnięcie kontekstu tej wypowiedzi nie będzie trudne dla nikogo, kto nie siedział pod kamieniem przez ostatnie dwa tygodnie. Agresja Rosji na terytorium Ukrainy spowodowała zjednoczoną reakcję całego zachodniego świata, który od blisko tygodnia nakłada szeroko zakrojone sankcje gospodarcze na ten kraj, aby tym samym zmusić go finansowo i gospodarczo do kapitulacji nie wywołując jednocześnie wojny atomowej.
Skuteczne odcięcie Rosji od pieniędzy oznacza także zmianę dostawców ropy i gazu, które Rosja eksportuje w olbrzymich ilościach. Problem w tym, że aby zrezygnować z Rosji, trzeba posiadać alternatywnego dostawcę węglowodorów.
W tym właśnie kontekście Elon Musk wskazuje, że Stany Zjednoczone muszą znacząco zwiększyć wydobycie, bo - jakkolwiek nie byłyby zielone - odnawialne źródła energii nie będą w stanie uzupełnić braków powstałych po odcięciu dostaw z Rosji. Jak sam przyznaje, zwiększenie wydobycia może negatywnie wpłynąć na Teslę, jako producenta samochodów elektrycznych, ale widocznie jest świadom tego, że są rzeczy ważne i ważniejsze.
