To bardzo zły znak. Lodowiec szelfowy Conger istniał jeszcze w lutym. W marcu już go nie ma
Skutki zmian klimatycznych widoczne są już w każdym miejscu na świecie. W tym miesiącu szczególnie wyraźnym dowodem na ich niepowstrzymany pochód jest to, co się wydarzyło na Antarktydzie Wschodniej.
Gdzieś na przestrzeni dwóch dni między 14 a 16 marca doszło na Antarktydzie do istotnej zmiany. Potężny lodowiec szelfowy Conger o rozmiarach dwa razy większych od powierzchni Warszawy podmywany przez ciepłe wody oderwał się od lądolodu i zniknął pod powierzchnią oceanu.
Wydarzenie to samo w sobie nie grozi nam żadnymi poważnymi konsekwencjami. Mimo to jest to kolejne zdarzenie przypominające nam, w którą stronę zmierza klimat. Lodowiec Conger istniejący od całych tysięcy lat w ostatnich kilku dekadach powoli się kurczył. Nikt się jednak nie spodziewał, że ostatecznie bez większego ostrzeżenia zawali się do oceanu.
Zdarzenie jest szczególnie niepokojące ze względu na to, że doszło do niego w Antarktydzie Wschodniej, czyli w tej części Antarktydy, która domyślnie jest znacznie bardziej stabilna i charakteryzuje się wyjątkowo zimnym i suchym klimatem. Odrywające się góry lodowe i znikające lodowce od zawsze były domeną Antarktydy Zachodniej, leżącej po drugiej stronie Gór Transantarktycznych. Zniknięcie lodowca szelfowego Conger jest pierwszym tak dużym zdarzeniem w tej części Antarktydy odkąd człowiek zajmuje się badaniem tego rejonu świata.
Jak do tego doszło?
Zmiany klimatyczne docierają nieuchronnie także na Antarktydę. W stacji badawczej Concordia znajdującej się na wschodniej części kontynentu zarejestrowano w połowie marca temperaturę 12 stopni Celsjusza. Jeszcze nigdy w marcu nie było tam tak ciepło. Wszystko wskazuje, że za tak wysokie temperatury odpowiada tzw. rzeka atmosferyczna, strumień ciepłego, wilgotnego powietrza, które ugrzęzło w tym rejonie i ocieplało okoliczne wody. Taka cieplejsza woda mogła właśnie od spodu ogrzewać i osłabiać lodowiec Congera. W ciągu ostatniego miesiąca doszło w tym rejonie do powstania trzech gór lodowych. Jeżeli tak ciepłe warunki pogodowe będą wracały w ten rejon świata, może to zwiastować początek nowego trendu i gór lodowych w Antarktydzie Zachodniej będziemy obserwować coraz więcej.