Dawali mu miesiąc życia, ale on nie chce umierać. Ingenuity jest nie do zajechania
Miniaturowy, zaledwie dwukilogramowy marsjański helikopter po prostu się nie zużywa. Mimo tego, że w optymistycznym scenariuszu naukowcy zakładali aż 5 lotów w ramach jego misji, właśnie wykonał lot numer 22.
Podczas niedzielnego lotu Ingenuity wzniósł się na wysokość dziesięciu metrów, po czym wykonał trwający 101 sekund lot. W trakcie lotu helikopter wykonywał zdjęcia swojego otoczenia. Na ich podstawie naukowcy będą identyfikowali przeszkody stojące na drodze przed podążającym za helikopterem łazikiem Perseverance.
To właśnie na podstawie danych z helikoptera powstaje wstępna mapa trasy łazika zmierzającego do delty rzecznej w krawędzi krateru Jezero. Następnie taka mapa przesłana zostanie do łazika, który podczas pokonywania trasy będzie autonomicznie wprowadzał do niej własne poprawki na podstawie tego co będą widziały jego sensory po drodze. Aktualnie Perseverance od 14 marca próbuje w jak najszybszym tempie pokonać 5 kilometrów dzielących go od następnego celu badań.
Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że helikopter nie poleciał tym razem zgodnie z planem i wylądował nie tam, gdzie wskazywał jego oryginalny plan lotu. Jak na razie jednak NASA nie skomentowała tych doniesień.
Pierwszy obiekt latający nad powierzchnią Marsa
W trakcie poprzednich 21 lotów na Marsie helikopter Ingenuity pokonał już w powietrzu 4647 metrów zdobywając tym samym łączny nalot 39 minut. Dwudziesty drugi lot podniósł nalot do ponad 40 minut. Informacje przekazywane przez systemy helikoptera wskazują, że jak na razie wszystkie komponenty urządzenia działają prawidłowo, a więc możemy się spodziewać, że w najbliższych miesiącach helikopter dalej będzie towarzyszył łazikowi Perseverance w badaniu powierzchni Marsa. Trzeba przyznać, że jak na urządzenie, które miało jedynie sprawdzić, czy w ogóle da się kontrolować lot obiektu silnikowego w rzadkiej atmosferze Marsa, to radzi sobie doskonale. Najbliższy lot - już w tym tygodniu.