Polskie drzewo najlepsze w Europie. Rosyjskie spuszczone... na drzewo
400-letni dąb Dunin okazał się zwycięzcą "European Tree Of The Year". Na polskie drzewo głos oddało prawie 180 tys. miłośników przyrody. A żeby tegoroczny plebiscyt smakował jeszcze lepiej, to rosyjskie drzewo zostało z niego wykluczone.
Oczywiście to niewielka pociecha w chwili, kiedy w Ukrainie giną ludzie po bandyckim ataku rosyjskich agresorów. Symbole jednak też mają znaczenie, bo pokazujemy, że w żadnym elemencie naszego życia nie ma miejsca na zgodę dla działań zbrodniarzy. A szczególnie w temacie przyrody, gdzie przecież potrzebujemy międzynarodowych porozumień, bo Ziemia to nasze wspólne dobro, jakkolwiek banalnie to nie brzmi.
Wróćmy do dobrych wiadomości. A jest się z czego cieszyć, bo nasz 400-letni dąb Dunin okazał się europejskim drzewem roku. Znajduje się niedaleko wsi Przybudki, w gminie Narew w województwie podlaskim, stojąc na skraju Puszczy Białowieskiej.
Konkurencja była naprawdę spora, bo polski dąb rywalizował m.in. z lipą z Czech mającą około 700 lat czy sycylijskim kasztanowcem, który przeżył nawet 4 tys. lat. To nie tylko jedno z najstarszych europejskich drzew, ale też najbardziej rozłożystych.
Sami przyznajcie jednak, że nasz dąb nie ma się czego wstydzić
Znajduje się w tzw. "Sanktuarium Puszczańskich Olbrzymów" i jest najbardziej znanym ich przedstawicielem. Wcześniej nazywany był Strażnikiem Puszczy, a okrzyknięcie go Duninem to pomysł Janusza Korbela, jednego z twórców ruchu ekologicznego. W ten sposób uhonorowano pamięć białoruskiego poety Wincentego Dunina-Marcinkiewicza.
Dunin-Marcinkiewicz publikował też w języku polskim, ale nazywany jest klasykiem białoruskiej literatury. Związek z Polską był znaczący. W 1859 r. podjął się przekładu "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza Mickiewicza, którego rękopis po wydaniu dwóch ksiąg skonfiskowała carska cenzura. Przekład ten został wydany dopiero po śmierci tłumacza w 1907 r. Historia ta nadaje drzewu dodatkowe, wyjątkowe znaczenie – szczególnie w tych parszywych czasach, kiedy Białorusini zostali wciągnięci w wojnę z Ukrainą, a wcześniej od lat zmagają się z kolejnym marnym dyktatorem.
No i dodatkowy symbol – rosyjskie drzewo zostało z konkursu wykluczone
Tryumf dębu Dunin cieszy, ale musi być też przestrogą. Gdy zdobył tytuł Polskiego Drzewa Roku 2021 podkreślano, że istnieje ryzyko, że drzewo rozpadnie się na pół. Zwiększone zainteresowanie może okazać się przekleństwem, bowiem turyści niszczą glebę znajdującą się w jego okolicach, spacerując czy parkując samochody (sic!).
Na szczęście problem zostanie też nagłośniony i nie tylko ludzie zaczną zwracać uwagę na to, ale też być może sięgną do kieszeni, by wspierać to i inne piękne drzewa, których w Polsce nie brakuje. Niestety, czasami idą pod topór z absurdalnych względów. Ale mam nadzieję, że im więcej takich plebiscytów i naszych sukcesów, tym więcej osób będzie chciało walczyć o przeżycie skarbów przyrody.