Polska gra o klejeniu modeli. Model Builder debiutuje na Steam, twórcy opowiadają o growym mindfulness
Krakowskie studio Moonlit świętuje dzisiaj premierę gry Model Builder - świetnie zapowiadającego się symulatora budowania modeli. Mieliśmy już okazję ułożyć kilka z nich, a także porozmawiać z twórcami na temat wyzwań, procesu deweloperskiego, dalszych planów oraz gaminglowego mindfulness.
Tak zrelaksowany przy grze wideo byłem ostatnim razem podczas ogrywania Animal Crossing: New Horizons na Switchu. Składanie wirtualnych modeli w grze Model Builder to bardzo przyjemne doświadczenie. Proste i uspokajające, ale jednocześnie wciągające. Syndrom jeszcze tylko jednej strony z instrukcji dopadł mnie błyskawicznie. Wiele wskazuje na to, że krakowskie studio Moonlit może mieć w portfolio spory hit. Sugerują to m.in. pozytywne reakcje pierwszych graczy i społeczności modelarskiej, a także wysoka pozycja polskiej gry na wishliście Steam.
Nie ma tematu, którego polscy deweloperzy nie zamieniliby na symulator. Jednak w przeciwieństwie do potworków pokroju symulatora amerykańskiego policjanta, Model Builder debiutuje jako produkcja dopracowana i doszlifowana. Tytuł jest jednak dopiero na początku swojej drogi. Już składając pierwszy model czułem gigantyczny potencjał drzemiący w polskiej grze. Dlatego postanowiłem porozmawiać z jej twórcami na temat dalszych planów. Okazuje się, że te są naprawdę ambitne.
Model Builder konta przyszłość pełna wyzwań i możliwości. Od gamingowego mindfulness po problemy prawne.
W przerwie między malowaniem drugowojennego samolotu oraz post-apokaliptycznego pojazdu rozmawiam z Maciejem Kowalówką - wiceprezesem studia Moonlit, pełniącym jednocześnie rolę prawnika spółki. Kowalówkę zapytałem m.in. o możliwość debiutu ich gry na konsolach, reakcji na ich projekt ze strony firm zajmujących się produkcją prawdziwych modeli, a także wsparcie technologii druku 3D:
Szymon Radzewicz, Spider's Web: Dzisiaj globalna premiera Model Buildera. Jakie są nastroje w studio, jakie oczekiwania?
Maciej Kowalówka, wiceprezes Monolit: Nastroje są jak najbardziej bojowe. Wszyscy jesteśmy zmobilizowani, bo widzimy bardzo pozytywny feedback. Dostajemy wysokie oceny - z nielicznymi wyjątkami - przez co zespół czuje się zmotywowany, żeby silnie wspierać grę również po premierze.
Przesunęliśmy nasz debiut z końcówki roku na luty i teraz widzimy, że była to bardzo dobra decyzja. Oczywiście bugi wciąż się zdarzają, za co serdecznie przepraszamy graczy, ale teraz to już głównie dopieszczanie drobiazgów. Dlatego nastroje w studio zdecydowanie są pozytywne.
Gra w sklejanie modeli… Pytam bez złośliwości: taki projekt ma sens? Nikt wcześniej nie tworzył podobnej gry na taką skalę.
Modelarstwo jest spokojnym hobby. Sam nie jestem graczem symulatorowym, ale ogrywając Model Buildera przegapiłem już dwa spotkania. Tak mnie wciągnął, jednocześnie zapewniając sporo spokoju, którego w życiu zazwyczaj mi brakuje. Serwujemy graczom produkcję, która ma go uspokajać i tworzyć atmosferę zen. Wierzymy, że taki projekt jak najbardziej ma sens. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Coś w tym jest, ostatnim razem tak wyczilowany byłem przy ogrywaniu Animal Crossing na Switchu…
Bardzo miło to słyszeć, właśnie taki jest nasz cel. W modelarstwie powinniśmy odnajdować spokój. We współczesnym świecie jesteśmy przebodźcowani. Instagram, Facebook, dziesiątki maili dziennie w pracy. Rozrywka, która pozwala się na dłuższy moment zatopić w kreatywnej czynności, skutecznie odciąć, takie mindfullness gamingowe wręcz, to coś, czego część graczy szuka oraz potrzebuje.
O ile nisza samych modelarzy jest ograniczona, tak Model Builder wychodzi z ofertą do tych wszystkich, którzy szukają spokoju. Żeby spadło tętno, żeby byli tutaj i teraz, jakościowo spędzając czas, czerpiąc z tego radość.
Skąd w ogóle pomysł na grę tego typu? Kto wpadł na Model Buildera?
To pomysł Kuby Wójcika (producent gier wideo, promotor polskiej sceny niezależnej - red.), któremu bardzo zależało na stworzeniu gry tego typu. Tata Kuby jest zaangażowanym modelarzem, ale kiedy na świecie pojawił się Jakub oraz jego brat, ojciec był zmuszony do zlikwidowania pracowni. Synowie potrzebowali miejsca, więc modelarskie hobby trafiło w kąt. Stąd właśnie Model Builder - rozwiązanie stworzone dla wielu ludzi na świecie, którzy nie mają miejsca albo możliwości, by bawić się w modelarstwo.
Bariera wejścia do świata modeli bywa wysoka. Warsztat, aerografy, to wszystko droga zabawa. Dzięki naszej grze doświadczeni modelarze otrzymują platformę do testowania różnych rozwiązań na trójwymiarowych modelach. Paintbrushing, washing, nanoszenie rdzy - te wszystkie techniki przenosimy 1:1 z rzeczywistości, plus dodajemy od siebie kilka fantazyjnych.
Zdziwiłem się, bo na monitorze ultrawide przedpremierowa wersja gry potrafi się przyciąć, nawet z RTX 3080 na pokładzie.
Wzięło się to w dużej mierze przez to, że mocno parliśmy na jakość. W tym momencie gra jest optymalizowana, dlatego myślę, że nawet na wysokich ustawieniach nie powinna już ciąć. Zależy nam też na tym, żeby w Model Buildera dało się też grać bez problemów na laptopach i słabszych komputerach. Może troszkę poniosła nas fantazja jeśli chodzi o jakość oprawy (śmiech), ale wszystko teraz wygładzamy oraz optymalizujemy.
Wydaje mi się, że w porównaniu do innych symulatorów dostępnych na rynku, wybijamy się jakością. Mocno postawiliśmy na oprawę. To nowy trend, wydawcy z którymi rozmawialiśmy mocno naciskali, by symulatory nowej generacji wyróżniały się przede wszystkim jakością. Wydłuża to czas produkcji, ale gra na pewno zostanie odpowiednio zoptymalizowana.
Wspominasz o przesunięciu premiery. W oparciu o jakie przesłanki podjęliście tę decyzję? Co wam dały dodatkowe trzy miesiące?
Przesunięcie debiutu było motywowane bardzo dużą liczbą czynników. M.in. tym, że końcówka roku jest ciężka dla producentów indie. Bardzo trudno przebić się przez wyprzedaże na Steam, zwłaszcza gier AAA. Spójrz na ostatnią wyprzedaż świąteczną. Rockstar i pozostali pozamiatali znaczną część pieniędzy z rynku i chociażby z tej perspektywy podjęliśmy dobrą decyzję, wstrzymując się z debiutem.
Jasne, mogliśmy wydać Model Buildera wcześniej, ale byłoby w nim więcej bugów. Naszą intencją cały czas jest zapewnienie graczowi najlepszego możliwego produktu.
Modele w Model Builderze to wszystko fikcyjne produkty, czy wirtualne odpowiedniki modeli dostępnych w sklepach?
W naszej grze już teraz znajdują się prawdziwe modele firmy Titan Forge, która z wielkim powodzeniem działa na polskim rynku. Titan Forge tworzy modele 3D figurek, które jesteś w stanie wydrukować w domu - jeśli posiadasz drukarkę 3D - albo zamówić figurki bezpośrednio u nich.
Jeśli chodzi o inne firmy na pudełkach, to są fikcyjne marki wymyślone przez nas. Jednak niedługo przejdziemy do DLC, w których pojawią się kolejne licencjonowane marki. Nie tylko same modele, ale również farbki oraz chemia modelarska, a nawet producenci mebli dla modelarzy. Najbardziej nie mogę się doczekać na Arma Hobby - polską firmę modelarską, która robi niesamowitej jakości modele. Są genialni.
Rozmawiamy też z indywidualnymi designerami modeli, popularnymi w social media. Ich projekty będą się zamieniać w modele dla naszej gry.
Firmy produkujące prawdziwe modele… jak one podeszły do waszej gry? Traktują ją jako zagrożenie, a może okazję?
Bardzo różnie. Wiele firm było początkowo niezwykle sceptycznych. Przedsiębiorstwa, które mają na rynku ugruntowaną pozycję i cieszą się respektem, miały obawy. Nie były przekonane co do tego, jaką grę zaserwuje małe studio z Polski. Czy będzie ona odpowiednio wysokiej jakości. Stąd nasza współpraca z podmiotami nieco poza rynkiem modelarskim. Przykładowo, w Model Builderze pojawią się modele z nadchodzącej gry planszowej Frostpunk, na podstawie polskiej gry wideo od 11 bit Studios.
Obecnie sytuacja jest jednak kompletnie inna. Prowadzimy wiele negocjacji. Po pierwszych ocenach, materiałach na YouTube oraz opiniach zaangażowanych modelarzy, sytuacja zmieniła się na naszą korzyść. Coraz częściej to producenci przychodzą do nas, rozważając współpracę. Kilka drzwi otworzyli nam sami modelarze, pozostający w dobrych relacjach z dużymi firmami. Bardzo im za to dziękujemy.
Złożyłem kilka modeli w grze i muszę przyznać, zaskoczył mnie poziom ułatwień. Rozważacie tryb hardcore dla graczy szukających wyzwania? Taki, gdzie można coś zepsuć?
Tutaj wracamy do tego, czym jest Model Builder. Chcemy dotrzeć nie tylko do ludzi doświadczonych z modelarstwem, ale również graczy casualowych. Takich, dla których brushing to magia. Stąd zasada easy to learn, hard to master. Zacząć kleić może każdy, podpowiemy jak to robić i nawet mu to ułatwimy. Z drugiej strony w każdym momencie naszej gry możesz zacząć freestyle'ować. Eksperymentować bez żadnych ułatwień. Poza trybem kariery z 30 modelami mamy bowiem tryb kreatywny. Modele ze 150 częściami to już naprawdę niezły hardcore.
Elementów rozgrywki jak kary - np. zniszczenie modelu i konieczność jego ponownego kupna - w Model Builderze nie ma. Złamanie części jest technicznie możliwe do prowadzenia, ale byłby to olbrzymi feature wymagający sporych nakładów pracy. Nie nie jest jednak niemożliwy do zrealizowania. Zamierzamy utrzymywać ten projekt przez parę ładnych lat, wprowadzając do niego nowe elementy. To, co widzisz teraz, to wyłącznie sam początek.
Na pewno będziemy się w słuchiwać w głos społeczności, przede wszystkim od niego będzie zależeć przyszły dobór modeli oraz elementów rozgrywki.
Już składając pierwszy model pomyślałem: to by było dobre, gdybym tę bryłę mógł sobie wydrukować na drukarce 3D…
Rozważamy eksport modeli z gry do drukarki, a także import gotowych modeli 3D do gry. Bardzo chcemy wejść w druk 3D, ale zdecydowanie nie jest to łatwe. Mówimy tutaj o poważnych prawnych konsekwencjach, do których musimy podejść śmiertelnie poważnie. Będziemy posiadać licencjonowane modele w grze, a licencjonodawca nie zawsze może chcieć, byśmy dali możliwość druku graczowi. Godzi to przecież w interesy producentów figur.
Na pewno jednak podejdziemy w jakikolwiek sposób do tematu druku. Chociażby w ten sposób, że będziemy udostępniać pliki tych figur, które nie są objęte licencją. Na ten moment nie mogę jednak stawiać żadnych wiążących deklaracji. Musimy podejść do zagadnienia bardzo ostrożnie.
A co poza drukiem 3D? W jakim kierunku może się rozwijać Model Builder po premierze?
Na pewno chcielibyśmy dodać więcej narzędzi. Hardkorowi modelarze, którzy dostrzegli naszą produkcję, już się o to upominają. Rozważamy budowanie dioram i dzielenie się nimi w mediach społecznościowych. Myśleliśmy także o możliwości kręcenia prostych filmów z użyciem figurek. Oczywiście chcielibyśmy systematycznie rozszerzać gamę modeli, a na pewnym etapie wprowadzić także import i eksport tych modeli, o czym rozmawialiśmy wcześniej. Nie jest to jednak proste, bo poza prawnymi kwestiami, jest jeszcze problem samego pliku.
Aby model 3D importowany do Buildera nie obciążał karty graficznej w sposób uniemożliwiający rozgrywkę, powinien być odpowiednio obrobiony. Na dzisiaj robimy to ręcznie. Musimy opracować dobre, automatyczne, uniwersalne rozwiązanie. Czyli znowu wszystko rozbija się o optymalizację.
Model Builder na konsolach: hot or not?
Zdecydowanie hot. Będziemy chcieli stworzyć porty konsolowe. Osobiście wydaje mi się, że wykorzystanie kontrolera konsolowego może stanowić pewien problem, musimy dobrze rozgryźć tę kwestię. Na pewno rozważymy wsparcie myszki i klawiatury na konsolach.