REKLAMA

Ekolodzy krytykują budowę muru. Wiceminister: a właśnie, że przyroda skorzysta

Budowa muru na granicy z Białorusią krytykowana jest przez środowiska zajmujące się ochroną przyrody. Nieco inne zdanie ma na ten temat wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska. W rozmowie z PAP przyznała, że tego właśnie tym okolicom brakuje: spokoju.

mur na granicy
REKLAMA

Mur będzie przeszkodą nie do pokonania dla wielu gatunków. Zanim jednak powstanie, ciężki sprzęt może zniszczyć cenne przyrodniczo tereny. Zdjęcia już krążą po sieci. Filmy też. Oko.press zamieściło wywiad z byłym premierem Włodzimierzem Cimoszewiczem, który mieszka w Puszczy Białowieskiej Huk i hałas nawet na krótkim filmie jest nie do zniesienia. W miejscu, gdzie trwa budowa, wcześniej dało się spotkać żubry i inne zwierzęta, które czuły się pewnie i spokojnie.

REKLAMA

Przerażające? Ale właśnie po to mur powstaje – żeby przyroda odetchnęła

Tak przynajmniej uważa wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska. W rozmowie z PAP przyznała, że warto się przemęczyć, bo korzyści później będą duże. Obecnie kryzys na granicy spowodował, że na tych terenach przebywa kilka tysięcy ludzi. Nie tylko uchodźców, ale też funkcjonariuszy czy żołnierzy.

– Sytuacja na granicy poza kwestiami oczywistymi, czyli olbrzymiego problemu migracyjnego sprowokowanego przez reżim białoruski, już dzisiaj nie jest obojętna dla polskiej przyrody. Ustanowienie trwałej zapory, która da szansę na to, aby wyprowadzić stamtąd te kilkanaście tysięcy osób, da pewien oddech przyrodzie (…) Dla tych osób nie miało znaczenia, czy jest to obszar lasu gospodarczego czy parku narodowego. Po prostu chcieli jak najszybciej dostać się do osób, które miały je przetransportować dalej, np. do Niemiec – mówiła wiceminister.

Te osoby odpowiadały za niszczenie drzew – by je spalić i się ogrzać – czy pozostawienie śmieci.

Czy rzeczywiście próbujący przeżyć migranci wyrządzają mniej więcej takie same szkody, co ciężki sprzęt czy wcześniejsze wycinki drzew na masową skalę? Z perspektywy fotela trudno to ocenić. Patrząc jednak na to, jak prace nad budową muru postępują i jakich środków wymagają, jakoś nie jest mi łatwo postawić znak równości. Tym bardziej że zapora ciągnąć będzie się przez 180 km.

Jednocześnie wiceminister zapewniła, że o zwierzętach rząd pamięta

- Stąd też m.in. jedną z pierwszych decyzji, którą uzgodniono, było uwzględnienie w zaporze przejść dla zwierząt – tak, aby korytarze migracyjne nie zostały przerwane. To uzyskało akceptację pełnomocnika i zespołu – dodała.

Środowiska naukowe raczej nie czują się uspokojone. Już wcześniej przeszło 1600 osób podpisało się pod listem w ochronie puszczy.

REKLAMA

Wydaje się, że konsekwencje będą nieco większe niż nawet przebywanie osób na tym obszarze.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA