Turbiny wiatrowe opanują wybrzeże Bałtyku. Orlen wybuduje farmy o mocy 1 GW. A to dopiero początek
Przy polskim wybrzeży Morza Bałtyckiego mają powstać wielkie farmy składająca się z 70 turbin wiatrowych o łącznej mocy 1 GW. Budowa ma ruszyć w 2024 roku, a zakończyć się zaledwie dwa lata później. Wiatraki staną około 22 km od brzegu Bałtyku, na wysokości linii brzegowej między Łebą a Choczewem.
Wkrótce wybrzeże Polski będzie wyglądało jak brzeg krajów skandynawskich i jest to dla nas doskonała wiadomość. Daniel Obajtek właśnie poinformował o złożeniu kolejnych wniosków w celu realizacji tych inwestycji. Farmy wiatrowe na Bałtyku niebawem staną się częścią nadmorskiego krajobrazu.
Bałtyk, z racji na nasze lokalne warunki atmosferyczne, jest zdaniem ekspertów jednym z najlepszych miejsc na pozyskiwanie energii typu offshore i stawianie farm wiatrowych. Największa tego typu inwestycja na Morzu Bałtyckim stanęła w ubiegłym roku w Danii – farma wiatrowa Kriegers Flak zbudowana przez koncern energetyczny Vattenfall to łącznie 72 turbiny wiatrowe o łącznej mocy 604 MW.
Ambicje polskiej grupy Orlen sięgają jeszcze dalej. Wkrótce u wybrzeży polskiego Bałtyku ma stanąć farma o mocy ponad 1 GW.
Farmy wiatrowe na Bałtyku w Polsce - inwestycja coraz bliżej.
Jak informuje Daniel Obajtek na Twitterze, Orlen właśnie złożył wnioski o pozyskanie kolejnych koncesji na budowę farm wiatrowych na Bałtyku. Oznacza to, iż Orlen konsekwentnie kontynuuje swoją strategię pozyskania największej możliwej liczby lokalizacji na postawienie turbin wiatrowych wzdłuż brzegu polskiego morza.
Ta strategia rozpocznie się od realizacji projektu Baltic Power, współtworzonego przez grupę Orlen we współpracy z kanadyjską spółką Northland Power. Obajtek już pod koniec ubiegłego roku zapowiadał, iż w ciągu sześciu miesięcy mają być podpisane umowy z wykonawcami, zaś budowa ma ruszyć w 2024 r., a zakończyć się dwa lata później. Według szacunków koszt tego przedsięwzięcia wyniesie około 14 mld złotych i w ramach inwestycji ma powstać ponad 70 turbin wiatrowych w odległości ok. 22 km od brzegu, na wysokości linii brzegowej między Łebą a Choczewem.
Wykonane zostały już wstępne prace geologiczne; statki Baltic Power wywierciły blisko 100 otworów na głębokość ponad 70 m, aby wybrać najlepsze miejsce do postawienia wiatraków. W połączeniu z planowaną budową elektrowni atomowej ma to przynieść planowane zmniejszenie emisji CO2 do 2030 r. i dywersyfikację portfolio energetycznego Orlenu, a także niższe ceny energii elektrycznej.
Czy farmy wiatrowe na Bałtyku są bezpieczne dla środowiska? Śmigła turbin zabijają ptaki
Pozostaje tylko jedno pytanie – czy turbiny wiatrowe na morzu są bezpieczne dla środowiska naturalnego? Zdaniem ekspertów i według dostępnych badań nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, ale nie ma też twardych dowodów na to, iż praca farm wiatrowych powoduje znaczący uszczerbek na lokalnej florze i faunie.
Eksperci zwracają jednak uwagę, iż w celu maksymalnego zminimalizowania potencjalnych skutków ubocznych konieczne jest uwzględnienie kilku czynników, mających na celu przede wszystkim ochronę ptactwa, jak chociażby:
- Planowanie budowy poza okresami migracji ptaków.
- Grupowanie turbin witrowych, aby nie przecinały one korytarzy migracyjnych.
- Planowanie prac konserwacyjnych w taki sposób, by nie zaburzały one funkcjonowania ekosystemu hałasem łodzi, maszyn budowlanych i personelu.
Kolejne firmy pracują też nad innowacyjnymi rozwiązaniami, mającymi na celu zminimalizować liczbę ptasich zgonów po bliskim spotkaniu z turbinami wiatrowymi.
Nie ma też twardych dowodów na to, by turbiny wiatrowe wpływały na morskie zwierzęta per se, tak istnieją dowody na to, iż zarówno ryby, jak i ssaki morskie omijają głośne odgłosy konstrukcji farm, lecz nadal brakuje twardych danych na temat tego, jak wpływa to na morską faunę.
Farma wiatrowa na wysokości Łeby to zaledwie początek ambitnych planów Orlenu.
Daniel Obajtek w ubiegłym roku poinformował, iż grupa Orlen stanęła w przetargach do 11 lokalizacji o łącznej powierzchni 2324 km kw. Rywalem Orlenu jest m.in. PGE, która do 2030 r. chce pozyskiwać 2,5 GW energii z farm wiatrowych na Bałtyku. Jedno zatem jest pewne: już za kilka lat polska linia brzegowa będzie przypominać tę skandynawską, a wiatraki staną się trwałym elementem krajobrazu nie tylko na lądzie, ale także na morzu.
Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy na spidersweb.pl 24.01.2022 roku