Antarktyda to taki prawie ziemski Mars. Mimo to naukowcy właśnie zebrali tam obfite plony
Jednym z problemów stojących przed przyszłymi astronautami, którzy wybiorą się w podróż na Marsa, jest zapewnienie sobie jako takiej samowystarczalności. Z filmu Marsjanin dowiedzieliśmy się, jakich wyrzeczeń wymaga uprawa ziemniaków na Marsie. Co gorsze, badacze przekonują, że w marsjańskim regolicie naprawdę trudno cokolwiek wyhodować. Naukowcy pracujący w bazie na Antarktydzie wskazują jednak zupełnie nowy sposób myślenia.
Skoro gleba marsjańska jest taka nieprzyjazna, to może trzeba po prostu opracować sposób hodowli warzyw w ogóle niewymagający żadnej gleby? Za taką myślą podążyli badacze, którzy w specjalnej szklarni na Antarktydzie postanowili wyhodować sobie żywność bez pomocy gleby, ale także bez pomocy naturalnego światła.
Efekt?
Obfite zbiory warzyw, przypraw i zieleniny. Być może zatem z tymi roślinami na Marsie nie będzie aż tak źle, jak dotychczas przypuszczano.
Cały eksperyment przeprowadzono w szklarni EDEN ISS, którą zawiaduje niemiecka agencja kosmiczna DLR. Eden znajduje się w niewielkiej odległości od stacji polarnej Neumayer III na wschodnim wybrzeżu Antarktydy.
W trakcie antarktycznej zimy naukowcy postanowili zasiać w szklarni szeroką paletę warzyw, a następnie pozostawić je na pastwę automatycznych systemów zarządzających szklarnią. Efekt? Po raz pierwszy badacze nie musieli ograniczać się do nudnej żywności pakowanej, a mieli dostęp do świeżych brokułów, kalafiorów, sałaty, papryczek chilli, pomidorów, ogórków, sałat i przypraw.
Ale jak to tak bez gleby?
Do uprawy naukowcy wykorzystali technikę zwaną aeroponiką. Wszystkie substancje odżywcze, jakie roślina potrzebuje do rozwoju, natryskiwane są w formie roztworu na korzenie rośliny zawieszone w powietrzu. W przypadku EDEN ISS badacze podnieśli jeszcze dodatkowo poprzeczkę. W trakcie nocy polarnej, do roślin nie docierało w ogóle światło słoneczne. Cała uprawa zatem musiała być oświetlana automatycznie regulowanym sztucznym oświetleniem.
Mimo niezwykle trudnych warunków rośliny radzą sobie jak na razie doskonale. Warto zauważyć, że część z gatunków roślin posadzonych w antarktycznej szklarni była już uprawiana na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po zakończeniu eksperymentu naukowcy będą porównywać, jak rośliny tych samych gatunków radziły sobie w EDEN ISS oraz na pokładzie ISS.
Wychodzi jednak na to, że gdyby astronautom udało się postawić taką szklarnię na Marsie, nie musieliby się uciekać do sposobów wykorzystywanych przez Marka Watneya w filmie opartym na bestsellerowej powieści Andy’ego Weira. I to jest bardzo dobry znak.