REKLAMA

Chiński mur jest jedyną budowlą widoczną z kosmosu? Obalamy astronomiczne mity

Gwiazdozbiory to wymysł człowieka a chiński mur jest jedyną budowlą widoczną z kosmosu? Wciąż wiele osób wierzy w astronomiczne bzdury, ponieważ nasza powszechna wiedza z dziedziny astronomii jest mocno powierzchowna. W tym artykule rozprawimy się z sześcioma popularnymi astronomicznymi mitami.

Chiński mur jest jedyną budowlą widoczną z kosmosu? Obalamy astronomiczne mity
REKLAMA

Jaki jest najstarszy zawód świata? Wg doktora Phila Plaita, popularyzatora astronomii, znanego w sieci jako Bad Astronomer, ludzkość od zawsze patrzyła w gwiazdy... i to właśnie astronom jest najstarszym zawodem świata.

REKLAMA

Jednak wciąż powszechna wiedza z dziedziny astronomii jest często bardzo powierzchowna. Zdarza się, że niewiele wiemy o najbliższych nam ciałach niebieskich albo, że powtarzamy jakieś utarte przekonania, które nie zawsze są prawdziwe. Przyjrzyjmy się niektórym z nich...

Chiński mur jest jedyną budowlą widoczną z kosmosu

Często powtarzanym błędnym twierdzeniem na temat astronomii jest to, że Chiński Mur widać z kosmosu. To błędne mniemanie, co ciekawe, było popularne zanim mogliśmy się dobrze przyjrzeć naszej planecie z przestrzeni kosmicznej. Chińskiego Muru jednak nie widać z orbity.

Nie jest to kwestia skali - Chiński mur liczy sobie ponad 7 tysięcy kilometrów. Po prostu materiały z jakich został zbudowany mało wyróżniają się na tle otoczenia. Jest wiele konstrukcji stworzonych przez człowieka, które nie mają tak spektakularnych rozmiarów, a są widoczne z orbity - na przykład drogi budowane na pustyni, czy też światła miasta po nocnej stronie Ziemi.

 class="wp-image-1929233"

Gorące meteoryty

Innym popularnym przekonaniem jest to że meteoryty upadają na Ziemię gorące – rozgrzane wręcz do czerwoności. Okazuje się, że wcale tak nie jest. Faktycznie meteoroidy (tak nazywamy te małe okruchy które zostały złapane w ziemską grawitację) płoną w wierzchnich warstwach atmosfery, zostawiając po sobie widoczny ślad zwany meteorem. Jeśli meteoroid przeleci dalej, szybko wytraca prędkość i temperaturę. Przewodność cieplna skały jest na tyle mała, że meteoryt nie ma możliwości się rozgrzać w tak krótkim czasie.

Dodatkowo, w trakcie ostatniej fazy spadania następuje zjawisko chłodzenia ablacyjnego, które dodatkowo pomaga wytracić temperaturę. Meteoryt, który spadł na powierzchnię Ziemi, nie jest w rzeczywistości tak gorący - często jego temperatura nie przekracza temperatury otoczenia.

Czarne dziury wsysają wszystko i lepiej je omijać z daleka

Czarne dziury nie posiadają jakiejś wyjątkowo wielkiej siły grawitacyjnej. Zapadnięcie się gwiazdy w czarną dziurę jest procesem tracącym energię – a więc czarna dziura, która powstaje w wyniku tego zjawiska, musi mieć masę mniejszą niż gwiazda „rodzic”.

Nietypowość czarnej dziury polega na tym, że ta masa jest skupiona w o wiele mniejszej przestrzeni, co powoduje, że blisko niej oddziaływanie grawitacyjnie rośnie w większym stopniu. Jednak gdybyśmy np. zastąpili Słońce czarną dziurą o tej samej masie, orbity planet Układu Słonecznego nie uległyby zmianie. Oddziaływanie grawitacyjne byłoby wciąż takie samo.

Ciemna strona Księżyca

W rzeczywistości nie ma czegoś takiego jak ciemna strona Księżyca. Księżyc co prawda zwrócony jest cały czas tą samą stroną do Ziemi, jednak wraz z Ziemią zmienia swoje położenie względem Słońca, co powoduje że nie ma żadnego na stałe nieoświetlonego miejsca. Fakt, że po drugiej stronie może być ciemniej - bo Ziemia jest dużym obiektem na księżycowym niebie, i czasami zwróconym do niego osłonecznioną stroną, przez co może oświetlać Księżyc światłem odbitym.

 class="wp-image-1929242"
Fot. Wikipedia

Gwiazdozbiory

Gwiazdozbiory nie istnieją poza naszą wyobraźnią. Gwiazdy które „złożyliśmy” w gwiazdozbiory, by lepiej orientować się w nocnym niebie, często są w rzeczywistości w różnej odległości od Ziemi – nie są jakimiś skupiskami gwiazd. Gwiazdozbiory więc to część naszej „sfery niebieskiej” – ich obraz jest rzutowany na wyimaginowaną płaszczyznę.

Aż szkoda, bo otwierające książkę  Stanisława Lema "Niezwyciężony" słowa nie mają większego sensu:

Gwiazda Polarna jest najjaśniejszą gwiazdą na nieboskłonie

Nie wiem skąd się wzięło mniemanie, że Gwiazda Polarna jest najjaśniejszą gwiazdą na niebie. Może stąd, że skoro jest taka ważna, to musi być najjaśniejsza? Gwiazda Polarna jest gwiazdą najbliżej punktu bieguna północnego nieba – więc jest prawie nieruchoma i była używana do nawigacji.

Ze względu na tzw. precesję, tytuł tej gwiazdy jest przechodni – w tej chwili jest to Alfa Małej Niedźwiedzicy. A najjaśniejszą gwiazdą widoczną na naszym niebie jest – oczywiście – Słońce. Zaraz po Słońcu zaś - Syriusz.

REKLAMA

Fotografia Great Wall of China during sunset pochodzi z serwisu Shutterstock.

Tekst został pierwotnie opublikowany w październiku 2013 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA