HP nie spoczywa na laurach. Jego nowe stacje robocze są wręcz idealne do Autodesk Inventora

Gdybym nie skończył w mediach, prawdopodobnie dziś byłbym inżynierem. Tak przynajmniej wynika ze zdobytego wykształcenia. Dziś moim narzędziem pracy są ultramobilne, responsywne i długo pracujące na baterii urządzenia do szybkiego pisania tekstu i półprofesjonalnej obróbki zdjęć. Moim głównym PC jest ultrabook określany jako bardzo wydajny. I który kompletnie się nie nadaje do inżynierskiej pracy.

Zaawansowane oprogramowanie typu CAD/CAM, którym na co dzień posługują się inżynierowie do analizowania, projektowania i prototypowania nowych mechanizmów, wymaga od komputera osobistego znacznie więcej. Nie sztuką jest jednak stworzyć turbowydajny komputer z mnóstwem procesorów. Wygodny, względnie cichy i opłacalny kosztowo? To zupełnie inna para kaloszy.

Dlatego też z dużą uwagą obserwuję poczynania HP na rynku inżynierskich stacji roboczych. Wiem z doświadczenia, jak ważne w pracy inżyniera jest odpowiednie narzędzie pracy. A HP po raz kolejny udowadnia, że jak mało która firma rozumie potrzeby swoich klientów.

To program wzięty wyłącznie jako przykład. Jednak nie przypadkowo: to wiodące rozwiązanie do tworzenia maszyn, urządzeń i wyrobów, oprzyrządowania. Stanowi bezcenną pomoc przy projektowaniu i analizie, tworzeniu dokumentacji, a także – a może wręcz przede wszystkim –  wizualizacji oraz symulacji działania maszyny w środowisku wirtualnym, bez tworzenia kosztownych fizycznych prototypów.

Tak zawansowana funkcjonalność do pracy ze złożonymi projektami wymaga dużej mocy obliczeniowej. Sam Autodesk informuje na swojej witrynie, że bez co najmniej 16 GB RAM na pokładzie nie ma co nawet podchodzić do Inventora. A tak właściwie, do co bardziej skomplikowanych, trzeba mieć dwukrotnie więcej. I kartę graficzną o przepływności co najmniej 29 GB/s, a najlepiej 106 GB/s. Nie, zwykły laptop czy nawet desktop sobie z tym sensownie nie poradzi.

Pierwszym nowym produktem, który zwrócił moją uwagę, jest mobilna stacja HP Fury G8, dostępna w 15,6- bądź 17-calowej wersji. Gdyby nie przeprowadzone już testy, byłbym przekonany, że to jakiś bubel. Na postronnym użytkowniku grubość tego laptopa nie jest niczym imponującym – w zestawieniu z drogim ultrabookiem to opasła krowa. Jednak jak na zawarte w nim podzespoły – a, co za tym idzie, konieczność ich wydajnego chłodzenia – jest wręcz nieprzyzwoicie kompaktowy. Okazuje się jednak, że mimo konstrukcji, zachowuje swoją sprawność i wydajność.

W HP Fury G8 użytkownik znajdzie certyfikowany przez ISV układ graficzny Nvidia Quadro z pamięcią do 16 GB. Superwierne odzworowanie barw zapewni opcjonalny wyświetlacz DreamColor 4K. Do tego układ Core i7-H 11. generacji, szybka pamięć SSD NVMe w ramach standardowej konfiguracji. No właśnie, standardowej. Klient może dostosować komputer do swoich potrzeb. Potrzebny Core i9 lub Xeon W? Mocniejsze GPU od tego samego lub innego producenta? Żaden problem. Wszystko to w aluminiowej obudowie i zabezpieczeniami przed fizycznymi uszkodzeniami, potwierdzone przez certyfikat MIL STD 810 – 19.

Drugi z nowych komputerów to desktop HP Z2 G8. Ta stacja robocza w swojej standardowej konfiguracji zawiera układ Core i7-K 11. generacji i układ graficzny Quadro T1000 z 4 GB pamięci, co już pozwoli na pracę w Inventorze z projektem zawierającym nawet 1500 części. Podstawową konfigurację można zmodyfikować o wydajniejsze komponenty. Duża liczba portów i cicha praca to dodatkowe atuty przemawiające za korzystaniem właśnie z tej stacji.

Wydajne komponenty każdy głupi potrafi złożyć w komputer. Tyle że komputer inżyniera ma być też niezawodny. Charakter jego pracy oznacza, że wszelkie przestoje mogą kosztować (zbyt) duże pieniądze. Stały i duży wysiłek jest stacjom roboczym niestraszny.

Mają gwarancję ciągłej pracy 24 godz. na dobę, 7 dni w tygodniu, za co ręczą producent i dystrybutor. Komputery przeszły też rygorystyczne testy wytrzymałościowe. A i tak – zupełnie przy okazji – spora część wykorzystanych przy ich budowie materiałów pochodzi z tworzyw sztucznych odzyskanych z dna oceanów.

Ochronę przez złośliwym oprogramowaniem gwarantowane jest nie tylko przez rozbudowane mechanizmy preinstalowanego na tych komputerach Windowsa 10 z technologią Microsoft Defender. Bezpieczeństwa pilnuje dodatkowo HP Security Essentials, jedno z najskuteczniejszych narzędzi tego rodzaju.

Niezawodność gwarantują również certyfikaty ISV i producentów oprogramowania, które stanowią oficjalne potwierdzenie ze strony tych dostawców, że obie stacje robocze sprawują się doskonale w oprogramowaniu CAD/CAM, w szczególności tego od Autodesku. Niezależnie od tego jaką konkretnie konfigurację sprzętową wybierze użytkownik – a przecież tych do wyboru jest bardzo wiele.

Stacje robocze HP potrafią się też same konfigurować i serwisować. Oprogramowanie HP Performance Advisor pilnuje stanu i wersji sterowników sprzętowych i nadzoruje parametry pracy poszczególnych podzespołów, zapewniając jak najwyższą wydajność gdy potrzebne lub jak najniższe zużycie energii czy emisję hałasu, jeżeli pełna wydajność komputera nie jest potrzebna.

HP daje przy tym do wyboru różnorodne warianty gwarancji, w zależności od potrzeb klienta. Możliwe jest nawet wykupienie 5-letniej ochrony z jednodniowym czasem reakcji serwisowej pod wskazanym przez klienta adresem.

To trudna do przebicia oferta.